Fajerwerkami Palestyńczycy wyrażali radość z wpisania na Listę Światowego Dziedzictwa Kulturowego UNESCO bazyliki Narodzenia Pańskiego.
Franciszkański kustosz Ziemi Świętej, o Gianbattista Pizzaballa jako najwyższy strażnik chrześcijańskich miejsc świętych oświadczył, że to wyróżnienie dotyczy całego Starego Miasta w Betlejem, a nie tylko samej bazyliki, a to stawia decyzję UNESCO w zupełnie innym świetle.
Bazylika Narodzenia Pańskiego jest „przede wszystkim i głównie miejscem kultu” - podkreślił o. Pizzaballa. Franciszkański duchowny przypomniał, że wobec tego nie wolno wykorzystywać tego miejsca „dla spraw politycznych czy kulturalnych zarówno o charakterze lokalnym jak i międzynarodowym”.
Miejsca święte muszą pozostać miejscami pokoju i skupienia dla wszystkich pielgrzymów i nie mogą się stać miejscami trudnego współistnienia - oświadczył przełożony kustodii franciszkańskiej sprawującej opiekę nad miejscami świętymi chrześcijaństwa w Ziemi Świętej.
Z zadowoleniem przyjął jednocześnie zapewnienie prezydenta Palestyńczyków Mahmuda Abbasa, że Kościoły będą miały pełną autonomię w piece nad bazyliką Narodzenia Pańskiego oraz że będzie respektowane status quo. „To zapewnienie jest bardzo ważne” - powiedział o. Pizzaballa.
W trosce o autonomię kościelną miejsc świętych przedstawiciele Kościołów tuż przed głosowaniem ostrzegli przed instrumentalizacją bazyliki Narodzenia dla celów kulturalnych i politycznych. Reakcje Kościołów są dość powściągliwe również po ogłoszeniu decyzji UNESCO.
Obradujący Sankt Petersburgu Komitet Światowego Dziedzictwa Kulturowego i Przyrodniczego UNESCO poinformował 29 czerwca, że bazylika Narodzenia Pańskiego oraz droga pielgrzymkowa w Betlejem zostały wpisane na listę Światowego Dziedzictwa Kulturowego UNESCO. Dotychczas żaden historyczny obiekt znajdujący się na terytoriach palestyńskich nie znajdował się na tej liście. W decyzji komitetu UNESCO wielu Palestyńczyków widzi kolejny zwycięski etap na drodze do suwerennego państwa.
Decyzję podjętą w Sankt Petersburgu poprzedziły ostre dyskusje i negatywne stanowiska, przede wszystkim strony niemieckiej i izraelskiej. Izrael krytykował już przyjęcie Palestyńczyków do tej organizacji ONZ-owskiej 31 października 2011 r. Uznał to jako „jednostronny manewr palestyński”, twierdząc, że szkodzi to procesowi pokojowemu i w reakcji zamroził pieniądze z podatków palestyńskich. Znaczne wsparcie finansowe dla UNESCO wycofały także Stany Zjednoczone.
Decyzja UNESCO może być dla wielu zaskoczeniem, bowiem Międzynarodowa Rada Ochrony Zabytków (ICOMOS) - doradca Komitetu Światowego Dziedzictwa - kwestionowała przyjęcie wniosku palestyńskiego proponując jego przepracowanie. Trzem wyznaniom chrześcijańskim, sprawującymi opiekę nad bazyliką w Betlejem: Kościołowi grecko-prawosławnemu, ormiańskiemu oraz katolickiemu eksperci zarzucili brak współpracy.
Według tego gremium doradczego te Kościoły, a także odwiedzający świątynię pielgrzymi i turyści, stanowią znaczną część problemu utrzymania tego złożonego kompleksu klasztorów, krużganków i grot rozciągających się na powierzchni 12 tysięcy metrów kwadratowych.
Władze palestyńskie cieszą się i są dumne z pierwszego „narodowego pomnika”. Dla premiera Salama Fayyada jest to „zwycięstwo sprawiedliwości”, dające nadzieję narodowi palestyńskiemu. Minister spraw zagranicznych Riyad al-Malki podziękował UNESCO za uznanie kulturalnych praw Palestyńczyków, a Hanan Ashrawi, członek komitetu wykonawczego OWP, podkreśliła, że ta decyzja jest potwierdzeniem jedynego w swoim rodzaju dziedzictwa kulturowego Palestyńczyków.
Informując o tym austriacka agencja katolicka Kathpress zauważa, że dla najmłodszego członka UNESCO może to być sygnałem startowym do dalszych inicjatyw i uhonorowanie bazyliki Narodzenia, może stać się precedensem dla dalszych palestyńskich miejsc światowego dziedzictwa.
Nominację, przyjętą przez Palestyńczyków jako gest polityczny, również jako polityczną przyjął Izrael. Biuro premiera Benjamina Netanjahu oświadczyło, że decyzja UNESCO dowodzi, iż organizacja ta podejmuje decyzje w oparciu o przesłanki polityczne, a nie kulturalne.
„Świat nie może zapominać o tym, że bazylika Narodzenia - miejsce święte dla chrześcijan – w niezbyt odległej przeszłości została zdesakralizowana przez palestyńskich terrorystów” - czytamy w oświadczeniu biura premiera Izraela.
Bazylika Narodzenia Pańskiego w Betlejem, jedno z najświętszych miejsc chrześcijaństwa, stoi przy Placu Żłóbka, nad grotą, w której według tradycji narodził się Chrystus. Cesarz rzymski Konstantyn Wielki polecił zbudować tam kościół w IV w. Znaczną jego część zburzyli Samarytanie w czasie buntu w 529 r. Przez wiele lat walczyły o niego armie krzyżowców i muzułmanów. Kościół odbudowano za panowania cesarza rzymskiego Justyniana ok. 530 r. Krzyżowcy bogato go ozdobili, a z biegiem wieków kościół był odnawiany i rozszerzany o nowe kaplice i klasztory. Nadzór nad Bazyliką Narodzenia sprawują od 1852 r. Kościoły: grecko-prawosławny, ormiański oraz rzymskokatolicki.
Najbardziej czczonym miejscem w kompleksie świątyni jest Grota Narodzenia, zlokalizowana pod prezbiterium. Srebrną 14-ramienną gwiazdę na białym marmurze posadzki groty umieścili katolicy w 1717 r. dokładnie w miejscu, w którym Jezus miał przyjść na świat.
Na gwieździe widnieje łaciński napis „Hic de Virginae Maria Jesus Christus natus est” (Tu z Dziewicy Maryi narodził się Jezus Chrystus). Grota ma 12 m długości, 3,5 m szerokości i ok. 3 m wysokości, a zdobi ją 15 srebrnych lamp oliwnych.
Od lat stan budowli ciągle się pogarsza. Był to jeden z powodów, dla których władze Autonomii Palestyńskiej zwróciły się do UNESCO o wpisanie Bazyliki Narodzenia na listę Światowego Dziedzictwa w Zagrożeniu. Palestyńczycy mają nadzieję, że wpisanie na tę listę umożliwi inwestowanie w pilne prace konserwatorskie w bazylice, zwiększy się także ruch turystyczny.
Przyboczna straż papieża uczestniczyła w tajnych operacjach, także podczas drugiej wojny światowej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
W audiencji uczestniczyła żona prezydenta Ukrainy Ołena Zełenska.
Nazwał to „kwestią sprawiedliwości”, bardziej, aniżeli hojności.