Pokój na szczeblu lokalnym trzeba budować w małych społecznościach - mówił na forum UNESCO przedstawiciel Watykanu. W tym kontekście wymienił rodzinę, szkołę i miasto.
Pokój na szczeblu lokalnym jest konieczny, by osiągnąć go w wymiarze uniwersalnym na całym świecie. Przypomniał o tym podczas debaty 29 października w paryskiej siedzibie UNESCO stały obserwator Stolicy Apostolskiej przy tej organizacji, prał. Francesco Follo.
Pokój na szczeblu lokalnym trzeba budować w małych społecznościach. Papieski przedstawiciel przy Organizacji Narodów Zjednoczonych ds. Oświaty, Nauki i Kultury zajął się trzema z nich, szczególnie ważnymi: rodziną, szkołą i miastem. To w rodzinie człowiek zaczyna się uczyć, jak być istotą ludzką. Ks. Follo przypomniał, co bł. Jan Paweł II w adhortacji apostolskiej Familiaris consortio pisał o rodzinie stającej obecnie „wobec zupełnie nowego rozszerzenia zakresu zadań, które ma wypełnić dla rozwoju społeczeństwa”. Ma ona współpracować „w tworzeniu nowego ładu międzynarodowego”. Tylko bowiem „w ramach światowej solidarności można rozpatrywać i rozwiązywać ogromne i dramatyczne problemy sprawiedliwości w świecie, wolności ludów i pokoju dla ludzkości”.
Druga społeczność ważna dla pokoju to szkoła. Watykański dyplomata zauważył, że dzieci uczą się w niej postępować jako „istoty społeczne”. Edukacja ma nie tylko dawać wiedzę, ale formować osobę. Chodzi o wychowywanie do zrozumienia, że stanowimy jedną rodzinę ludzką.
Wreszcie mówiąc o miastach obserwator Stolicy Apostolskiej przy UNESCO przypomniał, że jest w nich wiele sprzeczności: obok kultury przemoc, obok bogactwa ubóstwo. Trzeba zatem pracować nad tym, by każde miasto czy osiedle stało się naprawdę ludzkie. Budowanie kultury pokoju w rodzinie, szkole i mieście sprawi, że wpłynie ona na harmonijne współistnienie narodów – podkreślił ks. Follo.
Ojciec Święty w liście z okazji 100-lecia erygowania archidiecezji katowickiej.
Przyboczna straż papieża uczestniczyła w tajnych operacjach, także podczas drugiej wojny światowej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
W audiencji uczestniczyła żona prezydenta Ukrainy Ołena Zełenska.
Nazwał to „kwestią sprawiedliwości”, bardziej, aniżeli hojności.