Specjalny doradca premiera Pakistanu ds. pokoju i harmonii między wyznawcami różnych religii zaproponował utworzenie „Uniwersytetu Religii i Sztuki” nazwanego imieniem Shahbaza Bhatti'ego – jego zamordowanego brata.
Shahbaz Bhatti był pierwszym w Pakistanie Ministrem ds. Mniejszości. Zginął w zamachu 2 marca 2011 w Islamabadzie. Jako katolik był zdecydowanym przeciwnikiem ustawy o bluźnierstwie i jedynym chrześcijaninem, który zasiadał w rządzie Pakistanu.
Paul Bhatti przedstawił pomysł powołania uniwersytetu nazwanego imieniem brata podczas konferencji w Islamabadzie dotyczącej m.in. przymusowych konwersji na islam. Mówił, że ten problem dotyczy głównie dziewcząt z najbiedniejszych warstw społecznych, a jego przyczyną są bieda i brak wykształcenia. Zdaniem Bhatti'ego konieczne jest działanie dwutorowe, by zapobiec tego rodzaju procederowi. Przede wszystkim konieczne jest szerzenie edukacji religijnej już w szkołach podstawowych i tłumaczenie najmłodszym, że religie dążą zawsze do pokoju, a żadna z nich nie powinna posługiwać się przemocą.
Drugim elementem koniecznym do poprawy sytuacji mniejszości religijnych jest działanie czysto ekonomiczne. W pakistańskich wioskach panuje bieda. Nieraz zdarza się, że motywem zmiany religii są głównie względy ekonomiczne. By temu przeciwdziałać, należy wspomóc rozwój mniejszości religijnych Pakistanu. Bhatti zapowiedział, że wystąpi z prośbą do banków o udzielenie przedstawicielom mniejszości niewielkich pożyczek, które pozwolą im uniezależnić się finansowo. Jednak by mogli tego samodzielnie dokonać, konieczna będzie edukacja. W tym celu na wiejskich terenach mają powstać szkoły techniczne, w których będą mogli się kształcić wyznawcy innych religii niż dominujący w Pakistanie Islam.
Jak donosi agencja misyjna Fides, pakistański rząd obiecał też zbadać sprawę blisko tysiąca konwersji na islam dziewcząt z katolickich i hinduskich rodzin.
Konferencja naukowa zorganizowana przez Dykasterię Spraw Kanonizacyjnych.
Abp Welby postrzega jedność jako jedno z największych duchowych wyzwań chrześcijaństwa.
Pomniejszają nas i uniemożliwiają rozwój człowieka - uważa Franciszek.