Chrześcijańscy liderzy w Nigerii apelują do swych współwyznawców, aby nie reagowali na ultimatum islamistów z ugrupowania Boko Haram
W ubiegły poniedziałek nakazali oni wszystkim chrześcijanom opuścić w ciągu trzech dni zdominowaną przez muzułmanów północną część kraju. To właśnie to ugrupowanie odpowiada za serię bożonarodzeniowych zamachów na chrześcijan, w których zginęło ok. 200 osób. Zdaniem metropolity stołecznej Abudży, abp. Johna Onaiyekana, na ultimatum powinny odpowiedzieć jedynie władze Nigerii, dając chrześcijanom gwarancje bezpieczeństwa.
„Boko Haram z powodzeniem przeprowadziło spektakularne akcje w postaci aktów przemocy, a zwłaszcza zamachów na katolickie kościoły – powiedział Radiu Watykańskiemu abp Onaiyekan. – Wiemy, że ultimatum rzeczywiście pochodzi od Boko Haram. Wydał je ktoś, kto jest rzecznikiem tego ugrupowania. Ale mimo wszystko Nigeryjczycy nie traktują poważnie tej groźby. Choćby dlatego, że Nigerii nie da się łatwo podzielić na Północ i Południe. Nie wiadomo, gdzie miałaby przebiegać granica. Wszędzie żyją zarówno chrześcijanie, jak i muzułmanie”.
Trzeba mniej katedr nauczycielskich, a więcej stołów bez hierarchii.
Papież Franciszek mówił wcześniej, że oboje kandydaci są przeciwko życiu.
"Boże, pociesz wszystkich pogrążonych w bólu rozstania, mając pewność, że umarli żyją w Tobie."
To trzeci co do wielkości cmentarz w Rzymie, po Cmentarzu Flamińskim i Campo Verano.
Franciszek po raz kolejny apelował też o modlitwę w intencji udręczonej Ukrainy.
Franciszek przyjął na audiencji dla nauczycieli i wychowawców z włoskiej Akcji Katolickiej.