Do czynnego współdziałania chrześcijan i muzułmanów dla dobra i dobrobytu rodziny ludzkiej wezwał Benedykt XVI podczas spotkania z wyznawcami islamu na dziedzińcu Meczetu Skały w Jerozolimie 12 maja.
Zwrócił uwagę na wspólne korzenie trzech wielkich religii monoteistycznych: chrześcijaństwa, judaizmu i islamu, podkreślając, że ich wyznawcy są zobowiązani do niezmordowanych działań na rzecz naśladowania Jedynego Boga – będącego nieskończonym źródłem miłosierdzia i sprawiedliwości.
Papież zaznaczył, że w Jerozolimie „zbiegają się drogi trzech wielkich światowych religii monoteistycznych, przypominając nam to, co mają w sobie wspólnego”. – Każda wierzy w jedynego Boga, stwórcę i pana wszystkiego. Każda uznaje Abrahama za praojca, człowieka wiary, któremu Bóg udzielił szczególnego błogosławieństwa. Każda zgromadziła wielu wyznawców w ciągu wieków i inspirowała powstanie bogatego dziedzictwa duchowego, intelektualnego i kulturalnego. W świecie wstrząsanym niestety podziałami to święte miejsce stanowi bodziec, a także wyzwanie dla mężczyzn i kobiet dobrej woli do pracy nad przezwyciężaniem nieporozumień i konfliktów przeszłości oraz otwiera drogę szczerego dialogu, mającego za zadanie budowanie świata sprawiedliwości i pokoju dla przyszłych pokoleń – powiedział Ojciec Święty.
Zauważył, że może pojawić się pokusa włączania się w dialog między religiami „z uczuciami niechęci lub wątpliwości co do możliwości jego powodzenia”. – Możemy jednak zacząć od wiary, że jeden Bóg jest nieskończonym źródłem sprawiedliwości i miłosierdzia, jako że te dwa czynniki istnieją w Nim w doskonałej jedności. Ci, którzy wyznają Jego imię, mają obowiązek niezmordowanego zabiegania o uczciwość, naśladując Jego przebaczenie, gdyż obie te rzeczy są w sposób przyrodzony nastawione na pokojowe i zgodne współistnienie rodziny ludzkiej – wskazał Benedykt XVI.
Według niego, wierność Bogu prowadzi do uznania, że ludzie są wzajemnie zależni od siebie, „gdyż wszyscy zawdzięczają swe prawdziwe istnienie jednemu tylko źródłu i zmierzają do wspólnego celu”. Dlatego są powołani do odgrywania „czynnej roli w uzdrawianiu podziałów i wspieraniu solidarności ludzkiej”.
Papież zauważył, że „nakłada to na nas wielką odpowiedzialność”, z której rozliczy nas Bóg. – Chrześcijanie twierdzą, że u podstaw tej odpowiedzialności leży Boży dar rozumu i wolności. Rozum otwiera umysł na rozumienie natury i wspólnego przeznaczenia rodziny ludzkiej, podczas gdy wolność ukierunkowuje serce na przyjęcie innej osoby i na służenie jej w miłości. Niepodzielna miłość do Jedynego Boga i miłość bliźniego stają się więc punktem, wokół którego wszystko się obraca. Dlatego właśnie pracujemy niezmordowanie nad tym, aby zachować ludzkie serca od nienawiści, gniewu i odwetu – wyjaśnił Benedykt XVI.
Jako „Biskup Rzymu i Następca Apostoła Piotra, ale także jako syn Abrahama”, zapewnił, że „Kościół gorąco pragnie współpracować dla pomyślności rodziny ludzkiej. Mocno wierzy, że wypełnienie obietnicy danej Abrahamowi ma wymiar powszechny, obejmując wszystkich mężczyzn i kobiety, niezależnie od ich pochodzenia czy statusu społecznego”. – Gdy muzułmanie i chrześcijanie nadal prowadzą rozpoczęty już, pełen szacunku dialog, modlę się, aby poszukiwali oni tego, jak jedyność Boga jest nierozerwalnie związana z jednością rodziny ludzkiej. Oby wszyscy Jego naśladowcy, poddając się Jego planowi miłości wobec stworzenia, badając prawa wpisane w kosmos i wszczepione w serce ludzkie, rozważając tajemniczy dar Bożego samoobjawienia się, mogli nadal kierować swe spojrzenia na absolutną dobroć Boga, nigdy nie tracąc z pola widzenia sposobu, w jaki odzwierciedla się ona w obliczach innych ludzi – życzył Ojciec Święty.
Nazwał to „kwestią sprawiedliwości”, bardziej, aniżeli hojności.
Dla chrześcijan nadzieja ma imię i oblicze. Dla nas nadzieja to Jezus Chrystus.
Ojciec święty w przesłaniu do uczestników spotkania pt. „Dobro wspólne: teoria i praktyka”.