Komentarz po powitaniu Benedykta XVI na lotnisku
W pierwszych słowach wygłoszonych na polskiej ziemi Benedykt XVI dał nam bardzo ważny sygnał.
Chociaż trasa jego podróży ściśle związana jest z osobą Jana Pawła II, to jednak nie sentymenty są dla Papieża w tych dniach najważniejsze. Nazwał swą wizytę „wędrówką wiary”.
Niesłychanie ważne jest, że przybywając do Ojczyzny swego wielkiego – jak zwykł o nim mówić „ukochanego” – poprzednika, chce nie tylko umacniać wiarę Polaków, ale również sam pragnie zaczerpnąć z obfitego źródła naszej wiary, „które bije nieprzerwanie od ponad tysiąca lat”.
Znamienne jest również, że Benedykt XVI chce, aby jego spotkania, które odbędzie w najbliższych dniach, przyniosły owoce nie tylko w sferze wiary, ale również dla rzeczywistości społecznej i politycznej, w jakiej dzisiaj żyjemy.
Bardzo mocno zabrzmiało papieskie uzasadnienie dla wizyty w Auschwitz. Benedykt pragnie, aby dzięki wspólnej z ofiarami nazistowskiego terroru modlitwie, „rany minionego stulecia zostały uleczone dzięki lekarstwu, jakie wskazuje nam dobry Bóg, wzywając nas do wzajemnego przebaczenia, i jakie nam daje w tajemnicy swego miłosierdzia”.
Od pierwszych chwil i pierwszych słów widać, że Benedykt XVI przykłada do swej pierwszej zagranicznej podróży ogromną wagę. I spodziewa się, że przyniesie ona dużej wagi owoce.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nazwał to „kwestią sprawiedliwości”, bardziej, aniżeli hojności.
Dla chrześcijan nadzieja ma imię i oblicze. Dla nas nadzieja to Jezus Chrystus.
Ojciec święty w przesłaniu do uczestników spotkania pt. „Dobro wspólne: teoria i praktyka”.