Czwartek 5 czerwca 2003, Rijeka
Rijeka, czwartek 5 czerwca, godz. 10.00
Centrum miasta jest zamknięte właściwie od wczoraj. Trzeba się nieźle nagimnastykować, żeby jakoś dotrzeć w okolice nabrzeża, na którym po południu wyląduje Ojciec Święty.
Miasto w ciągu nocy przybrało odświętny wygląd. Pojawiły się licznie papieskie flagi na budynkach i nie tylko. Wszystkie gazety na pierwszej stronie mają zdjęcie Ojca Świętego i powitalne teksty. Nie ma jednak znanego z Polski przybywania z dużym wyprzedzeniem na miejsca, z których można zobaczyć Papieża.
Wśród dziennikarzy w biurze prasowym komentowane jest wczorajsze zaproszenie Ojca Świętego do Serbii i Czarnogóry. Niektórzy zastanawiają się, czy to tylko przypadkowa zbieżność, czy też fakt zaproszenia Jana Pawła II na ziemię serbską w przeddzień jego wizyty w Chorwacji ma charakter politycznego gestu.
W Rijece zaskakuje nie tylko spokój, brak nerwowości, życzliwość, ale także ogromna pogoda ducha widoczna na twarzach mieszkańców. Na przykład na jednym z peryferyjnych osiedli na widzieliśmy sporą grupę ludzi czekających na autobus linii 6. Niestety, gdzieś zniknął rozkład jazdy i nie wiadomo było, kiedy pojawi się pojazd. Wreszcie jest! Nadjeżdża z góry, zbliża się do przystanku, po czym... mija go bez zatrzymywania. Nikt licznie zgromadzonych na przystanku nie zareagował jakimś oburzeniem, głośniejszym komentarzem. Ktoś machnął ręką i tyle. Wszyscy w spokoju czekali na następny autobus.
Podobnie spokojny i pogodny był wydający akredytacje i przepustki pracownik biura prasowego. Na pytanie, co daje przepustka na samochód z rozbrajającym uśmiechem powiedział: "Dzisiaj - nic, a w następnych dniach może dzięki niej będzie mozna gdzies tu blizej zaparkować...".
«« | « |
1
| » | »»