Wyobraź sobie, że jesteś jednym z pokrzywdzonych przez Kościół katolicki. Wtedy byś inaczej pisał. Tylko Miłość jest w stanie zrozumieć innego brata. I o to się módl.
Nie jest ewangeliczną postawą... No faktycznie nie jest to ewangeliczna postawa. Nie mogą przeprosin przyjąć za tych, którzy cierpieli. Wszak ten, który przepraszał, sam tych cierpień też nie zadawał, a jednak przeprasza... A czy Franciszek może przepraszać za zbrodniarzy i głupców, sam nie będąc stricte jednym z nich ? Z drugiej strony należałoby się zastanowić jak przeprosić ludzi którzy zostali - w imię Boże zamęczeni 800-set lat temu. Może należałoby ogłosić jakąś publiczną pokutę albo post dla kościoła katolickiego i pomodlić się o mądrość dla chrześcijan żeby już głupota i chciwość nie miały do nas dostępu...? Myślę że nikomu to nie zaszkodzi, a wartość takich przeprosin nabierze większej mocy, nie tylko w oczach waldensów.
Dziękuję biskupowi Rzymu za tę pokorną postawę bo ufam że podoba się to Panu Bogu naszemu.
Od kilku dziesięcioleci Kościół katolicki przeprasza za wszystko i za wszystkich. Szczególnie ostatnio można odnieść wrażenie, że przeprasza wręcz za to, że istnieje. Stąd też w błyskawicznym tempie przystosowuje się do świata. Tak bardzo się chce mu przypochlebić. Ale czy to jest jeszcze KK?
Anna. Mylisz się. To właśnie taka postawa przyciąga młodych do Kościoła. Jestem 20 latkiem, który nawrócił się dzięki postawie i nauczaniu papieża Franciszka. Jako młody człowiek wypowiadam się -WŁAŚNIE TAKIEGO KIERUNKU KOŚCIOŁA MŁODZI OCZEKUJĄ, Kościoła uczącego pokory,cierpliwości, przebaczenia, a nie kościoła bogatego,kościoła ludzi dającego o własny portfel. Kościoła przez duże K tego pragniemy mu młodzi,którzy jesteśmy jak mawiał Jan Paweł II nadzieją Kościoła
A może młodzi chcą rozwalić piękne stare I wartościowe kościoły tylko dlatego że są one warte wielkich pieniędzy I chcą wybudować na ich miejscu jakieś skromne budy.Czy taka skromnośc ma przyciągać ludzi do Kościoła. Mnie przyciąga do Kościoła wiara w Boga, I jego przykazania, wiara w Świętą Rodzinę
Wyobraźmy sobie szefa przedsiębiorstwa, który wszystkich dookoła informuje przede wszystkim o wadach swojej firmy oraz wszystkich naokoło ciągle przeprasza za wszystkie usterki które się w przeszłości przytrafiły. Nie omieszka również publicznie doceniać zalety produktów konkurencji. Siedzibę firmy przenosi z reprezentacyjnego budynku do bloku z wielkiej płyty. Pokornie rozmawia z konkurencją, co spotyka się z uznaniem innych korporacji. Życzę sukcesów sprzedażowych.
@Ajja-Jezeli papiez Franciszek jest "szefem" Twojego Kosciola,to obowiazuje Cie absolutne posluszenstwo. Za krytyke papieza(cyt.-"wady swojej firmy,przeprasza za usterki,docenia zalety konkurencji,pokorna rozmowa z konkurencja"...)powinnas sie wyspowiadac,a za pokute pojsc na pielgrzymke do Lichenia...na kolanach. W glowie Ci sie widze przewraca.Kiedys inkwizytorzy szybko "prostowali" takich buntownikow ja Ty.
Bzdury. I nikt nie może mi nakazać przyjęcia za prawdę objawioną wszystkiego co papież mówi, jak leci. Są przykłady katolików, a nawet świętych, którzy krytykowali papieży. Przypominam, że nieomylność papieska ma swoje granice, bardzo ściśle wytyczone.
Indywidualisci niszcza jednosc Kosciola.Widze w obecnych czasach pewien rozlam miedzy nauczaniem papieza Franciszka,a interpretacja tego nauczania w Polsce.Do czego to doprowadzi? Moze do tego,ze kazda "owca" bedzie "beczec" po swojemu.
Sw. Piotr z Werony zostal zamordowany nie przez waldensow,czy katarow,lecz przez zwyklego rzezimieszka- Carino da Balsamo,ktory zostal schwytany i osadzony w wiezieniu.Z wiezienia wkrotce uciekl i wstapil do zakonu (jesli dobrze pamietam-dominikanow) i przez 40 lat pokutowal za zbrodnie.Po smierci morderca sw.Piotra z Werony byl czczony jako blogoslawiony.
Na stronie diecezji Forli moze przeczytac historie blogoslawionego Beato Carino da Balsamo-mordercy sw.Piotra z Werony.Mysle,ze w encyklopedii katolickiej tez mozesz znalezc informacje dot.zycia i tragicznej smierci sw.Piotra z Werony. http://www.diocesiforli.it/beati/-hcDocumento/id/181/beato-carino-da-balsamo.html
W dobie wszechpotężnej poprawności politycznej różnych rzeczy się można naczytać. Dlatego jestem sceptyczny co do takich "rewelacji". Wydawnictwa mieniące się katolickimi tez nie są wolne od tej postawy. Nie mówię tu o tak skrajnym przypadku jak pewien tygodnik z Krakowa.
@jasiek No tak,znam taka postawe-wszyscy klamia,tylko "jasiek" zna prawde.... Papiez Franciszek ma dostep do tajnych archiwow watykanskich i skoro przeprasza,to najwidoczniej wie za co....Chcac,nie chcac musisz pewne sprawy zaakceptowac.Dla Boga nie ma rzeczy niemozliwych i zmiana jakiej pod wplywem Jezusa doznal blogoslawiony Carino da Balsamo jest tego przykladem.
A jest tu jakiś powód do przepraszania? Niegdyś Kościół odważnie głosił, że najwyższym dobrem jest Łaska i Zbawienie Wieczne. W kontekście tego prześladowanie heretyków miało sens, podobny jak profilaktyka w chorobach zakaźnych. Obecnie, gdy dominuje humanizm w laickim ujęciu i wykrzywiony personalizm ze skrajną herezją "pustego piekła", powodów do przeprosin narobiło się co niemiara.
P.S. Osobiście nawet największemu zbrodniarzowi nie życzę takiej kary ale skoro Boski Zbawiciel o niej mówił, nie godzi się w taką możliwość wątpić, bez osądzania kogo by mogła dotyczyć.
Przesladowania nigdy nie mialy sensu i zaprzeczaly nauce Jezusa Chrystusa,ktory uczyl nas nie tylko milosci blizniego,ale nakazywal nawet,aby milowac naszych nieprzyjaciol.Przeprosiny papieza za przesladowania dowodza wyraznie,ze Kosciol odcina sie od swojej krwawej przeszlosci i zwraca sie w kierunku zdrowej nauki naszego Pana i Zbawiciela. JASKU- Czy widzac czlowieka wierzacego w Boga,ale nie uznajacego papieza i zwierzchnosci Kosciola rzymskiego,ktory wyrokien tegoz Kosciola zostal skazany na meczenska smierc na stosie-czulbys w sercu radosc,czy smutek?...A jak myslisz-co czul Jezus kiedy patrzyl na cierpienia i smierc palonego na stosie czlowieka? Czy dumny byl ze swego Kosciola?
Palenie na stosie jako profilaktyka, to stary pomysł. Jak trafił tam ktoś niewinny, to nic się nie stało, bo szedł prosto do nieba. Przecież Bóg swoich rozpozna. A Jaśka strach się bać...
Dziwna sytuacja. Uważam, że przyznanie się do błędu w imieniu Kościoła było słuszne. A jak waldensi godzą swoją odpowiedź z ewangelicznym wezwaniem do przebaczania? No bo rozwinięcia "nie możemy przebaczyć" mogą być różne, np.: - "bo nie żywimy urazy, bo nie cierpimy już prześladowań" - "bo nic nie zadośćuczyni złu wyrządzonemu w przeszłości, oczekujemy czegoś znacznie większego" - "bo nie czujemy się upoważnieni do ich przyjęcia". Każde rozwinięcie to inny wydźwięk. Mogliby to naprawdę jakoś rozwinąć, uzasadnić. W końcu to chrześcijanie...
Skoro nie mogą przebaczyć za żyjących i cierpiących przed nimi współwyznawców (bo to nie oni - współcześni - cierpieli) głowa Kościoła Katolickiego nie musi się czuć zobowiązany do przeprosin (bo to nie my - współcześni - ich prześladowaliśmy). Taka postawa może doprowadzić do tego, że żadna religia i żaden naród nie będzie wyrażał skruchy za winy ojców, nawet Niemcy za prześladowania Żydów, Romów, czy Polaków.
Tylko Miłość jest w stanie zrozumieć innego brata. I o to się módl.
Z drugiej strony należałoby się zastanowić jak przeprosić ludzi którzy zostali - w imię Boże zamęczeni 800-set lat temu. Może należałoby ogłosić jakąś publiczną pokutę albo post dla kościoła katolickiego i pomodlić się o mądrość dla chrześcijan żeby już głupota i chciwość nie miały do nas dostępu...? Myślę że nikomu to nie zaszkodzi, a wartość takich przeprosin nabierze większej mocy, nie tylko w oczach waldensów.
Dziękuję biskupowi Rzymu za tę pokorną postawę bo ufam że podoba się to Panu Bogu naszemu.
II nadzieją Kościoła
I nikt nie może mi nakazać przyjęcia za prawdę objawioną wszystkiego co papież mówi, jak leci.
Są przykłady katolików, a nawet świętych, którzy krytykowali papieży. Przypominam, że nieomylność papieska ma swoje granice, bardzo ściśle wytyczone.
http://www.opoka.org.pl/biblioteka/T/TH/la_inkwizycja.html
http://www.diocesiforli.it/beati/-hcDocumento/id/181/beato-carino-da-balsamo.html
W dobie wszechpotężnej poprawności politycznej różnych rzeczy się można naczytać. Dlatego jestem sceptyczny co do takich "rewelacji". Wydawnictwa mieniące się katolickimi tez nie są wolne od tej postawy. Nie mówię tu o tak skrajnym przypadku jak pewien tygodnik z Krakowa.
P.S. Osobiście nawet największemu zbrodniarzowi nie życzę takiej kary ale skoro Boski Zbawiciel o niej mówił, nie godzi się w taką możliwość wątpić, bez osądzania kogo by mogła dotyczyć.
Uważam, że przyznanie się do błędu w imieniu Kościoła było słuszne. A jak waldensi godzą swoją odpowiedź z ewangelicznym wezwaniem do przebaczania? No bo rozwinięcia "nie możemy przebaczyć" mogą być różne, np.:
- "bo nie żywimy urazy, bo nie cierpimy już prześladowań"
- "bo nic nie zadośćuczyni złu wyrządzonemu w przeszłości, oczekujemy czegoś znacznie większego"
- "bo nie czujemy się upoważnieni do ich przyjęcia".
Każde rozwinięcie to inny wydźwięk. Mogliby to naprawdę jakoś rozwinąć, uzasadnić. W końcu to chrześcijanie...
Taka postawa może doprowadzić do tego, że żadna religia i żaden naród nie będzie wyrażał skruchy za winy ojców, nawet Niemcy za prześladowania Żydów, Romów, czy Polaków.