"Zaznaczył też, że Rada Świeckich ciągle podkreślała fakt, że biskupem diecezjalnym może zostać tylko rdzenny mieszkaniec Mbaise, któremu godność została nadana w diecezji". A z którego dokumentu prawnokanonicznego to wynika? No chyba, że tak im się wydaje. I wtedy mają rację - wydaje im się.
Zbuntowani Afrykanie znaleźliby szybko wspólny język z większością polskich katolików. To samo odczucie nadrzędności wspólnoty plemiennej nad uniwersalną wspólnotą Kościoła powszechnego
Źle robią Ci ludzie a jeszcze gorzej księża, ale próby rozwiązania tego problemu też są nietrafne. Abp Wielgus zrezygnowal, zeby nie dzielić a nie czekał 5 lat. Czasami tak trzeba dla dobra Kościoła.
A więc jednak najwyższa władza Kościoła żąda prośby o wybaczenie? Od jakiegoć czasu w kazaniach w różnych kościołach do których chodzę słyszę z ambony księży nawołujących do bezwarunkowego przebaczania (i to z wielkim naciskiem powtarzane-tak jakby z jednoczesną aprobatą dla złoczyńcy).A tymczasem gdy chodzi o osobę papieża, to nie -trzeba się upokorzyć i prosić o wybaczenie.Takie: punkt widzenia zależy od miejsca siedzenia.Faryzeizm jak nic!
Niech im Franciszek pojedzie nogi umyć, może to pomoże? Muzułmanom i kobietom już mył (nie wiadomo po co i na co), a to przecież katolicy są! Może niech się wobec nich uniży, niech będzie sługą, a nie stawia na swoim!Ale ten papież to chyba nawet woli inowierców.. takie mam wrażenie
To jest przykład takiego konfliktu, w którym - niestety - nikt nie ma racji. Z jednej strony prawdą jest, że kościół katolicki instrumentalnie traktuje wiernych - duchowni przywożeni są "w teczce" bez jakichkolwiek konsultacji z wiernymi. Ale w tej konkretnej sprawie - powody, dla których ci ludzie odrzucają nowego biskupa wydają się wskazywać na to, że nic nie zrozumieli z Ewangelii - chyba, że chodzi tam o jakąś głęboką niesprawiedliwość, coś jakby Polakom pod zaborem rosyjskim przysyłać biskupa Rosjanina. Nie wiem, nie znam lokalnych uwarunkowań.
W tym kontekście może warto jeszcze zauważyć, że również i nasze rodzime pomieszanie wiary z patriotyzmem też nie ma nic wspólnego z chrześcijaństwem. Można dyskutować, czy jest zaprzeczeniem chrześcijaństwa czy nie, ale na pewno nie ma z nim nic wspólnego. Tyle, że to nasze wrosło już w tradycję i - na szczęście - nie idzie tak daleko by odrzucać nieetnicznego biskupa.
Myślę, że @Piotr powyżej ma rację. W parafii w Chicago, w której mieszkałem w latach 90-tych biskup chciał przenieść proboszcza gdzie indziej. Wierni się nie zgodzili, biskup ustąpił a proboszcz przez rok wytłumaczył parafianom, że jest posłany do wszystkich i innym też musi służyć.
"coś jakby Polakom pod zaborem" może trafiony przykład (choć pod zaborami to oni teraz chyba nie są) A że duchowni przywożeni są bez jakichkolwiek konsultacji z wiernymi - starochrześcijański tekst "Didache" w 15 rozdziale mówi "Wybierzcie zatem sobie biskupów i diakonów godnych Pana, ludzi cichych, spokojnych, bezinteresownych, wiarygodnych i wypróbowanych".
Trzeba się za nich modlić, to nasi bracia w wierze, którzy przeszli straszliwą wojnę domową 50 lat temu. Rany długo się nie zabliźniają... Trzeba się także modlić o pomoc Ducha Świętego w rozeznaniu dla papierza Franciszka. Ja się pomodlę...
Afryka naprawde ma Swoje własne myślenie tam zwykły człowiek nigdy nie domyśli się o co chodzi ale przyznając racje mieszkańcom i księżom któży trwają w swojej postawie nieposłuszenstwa sami się oddajemy w niekarność i samowole.
Z naszej historii. Warmia. Od 1512 roku król Polski mógł wyznaczać spośród kanoników warmińskich czterech kandydatów na biskupa. Wyboru dokonywała kapituła warmińska. Ostatnim biskupem wybranym w ten sposób był Ignacy Krasicki (1976 r.). Potem były rozbiory Polski.
A z którego dokumentu prawnokanonicznego to wynika? No chyba, że tak im się wydaje. I wtedy mają rację - wydaje im się.
W tym kontekście może warto jeszcze zauważyć, że również i nasze rodzime pomieszanie wiary z patriotyzmem też nie ma nic wspólnego z chrześcijaństwem. Można dyskutować, czy jest zaprzeczeniem chrześcijaństwa czy nie, ale na pewno nie ma z nim nic wspólnego. Tyle, że to nasze wrosło już w tradycję i - na szczęście - nie idzie tak daleko by odrzucać nieetnicznego biskupa.
Myślę, że @Piotr powyżej ma rację. W parafii w Chicago, w której mieszkałem w latach 90-tych biskup chciał przenieść proboszcza gdzie indziej. Wierni się nie zgodzili, biskup ustąpił a proboszcz przez rok wytłumaczył parafianom, że jest posłany do wszystkich i innym też musi służyć.