Słowo "rewolucja" osobiście kojarzy mi się negatywnie.Rewolucja we Francji,rewolucja w Rosji. Tylko terror i krew. Papież Franciszek albo "strzela" słowami na oślep,albo jest socjalistą.
"Franciszek podkreślił, że "krzyk" głoszenia Ewangelii jest równie palący i pobudzający, co krzyk pragnień niepodległościowych i wyzwoleńczych sprzed ponad 200 lat. "Niech oba będą świadkiem braterskiej wspólnoty, która na nowo jaśnieje!"
To stawianie na równi Ewangelii, która jest boska i ponadczasowa, z jakimś zrywem niepodległościowym to jakieś nieporozumienie.
To stawianie na równi Ewangelii, która jest boska i ponadczasowa, z jakimś zrywem niepodległościowym to jakieś nieporozumienie.