Wśród popołudniowych (według naszego czasu nocnych) punktów papieskiego programu znalazły się: kurtuazyjna wizyta u prezydenta Republiki w pałacu prezydenckim Carondelet i modlitwa wizyta w katedrze.
Rozmowa z prezydentem Rafaelem Correrą odbyła się bez obecności kamer, po niej wspólnie pozdrowili zebrane wokół budynku tłumy z balkonu rezydencji głowy państwa.
Po zakończeniu wizyty w Pałacu Prezydenckim papież przeszedł piechotą do pobliskiej katedry w Quito, gdzie zatrzymał się na modlitwę. Przed świątynią zebrał się ogromny tłum oczekujący na papieskie pozdrowienie. Po wyjściu ze świątyni w improwizowanej wypowiedzi papież powiedział:
"Błogosławię wam wszystkim, każdemu z was, waszym rodzinom i wszystkim waszym bliskim, całemu wielkiemu narodowi i wszystkim szlachetnym mieszkańcom Ekwadoru. Żeby nie było między nami różnic, by nikt nie był wykluczony ani odrzucony, by wszyscy byli braćmi i nikt nie był wykluczony z tego wielkiego narodu ekwadorskiego. Każdemu z was, waszym rodzinom, udzielam błogosławieństwa ale najpierw pomódlmy się: "Zdrowaś Mario..."
Po modlitwie papież udał się na spoczynek. Według naszego czasu było już po trzeciej nad ranem.
Przygotowane, a niewygłoszone papieskie przemówienie można przeczytać tutaj.
Bp Janusz Stepnowski przewodniczył Mszy św. sprawowanej przy grobie św. Jana Pawła II.
Jest ona porównywalna z popularnością papieża Franciszka z pierwszego okresu jego pontyfikatu.
Nie w zgiełku, „ale w ciszy oczekiwania przenikniętego miłością”.
Sytuacja jest bardzo napięta, bardzo, bardzo - powiedział Ojciec Święty.