Tyle, ile według ostatniego spisu powszechnego wynosi różnica między liczbą kobiet i mężczyzn w Indiach. Ale to nie jest akcja organizacji feministycznych.
Światła zapłonęły we wszystkich parafiach Bombaju. W dniu Święta Republiki episkopat Indii przypomniał stanowisko Kościoła i zwrócił uwagę na trudną sytuację kobiet w tym kraju. W Indiach nadal powszechna jest tzw. selektywna aborcja, polegająca na zabijaniu nienarodzonych dziewczynek, zbrodnie honorowe, tzw. morderstwa posagowe, gwałty i inne formy przemocy.
Ks. Anthony Charanghat, redaktor archidiecezjalnego tygodnika „The Examiner” mówi, że „w Indiach przemoc wobec kobiet jest na porządku dziennym. Umacnia ją od wieków patriarchat. Po brutalnym gwałcie i śmiertelnym pobiciu kobiety z New Delhi wiele osób uznało walkę o równość płci za tak samo ważną, jak walka z ubóstwem”. Zdaniem duchownego potrzebny jest ruch, który ochroni wszystkie kobiety doświadczające przemocy. Nie może się to opierać na emocjonalnych reakcjach i żądaniach drakońskich kar dla sprawców, ale „na zmianie mentalności poprzez rzetelną edukację z poszanowaniem godności i świętości ludzkiego życia”.
Indyjscy biskupi w orędziu towarzyszącym kampanii „37 milionów świateł” napisali, że każda forma przemocy wobec kobiet i dzieci kruszy filary społeczeństwa i narodu, a tym samym odbiera szansę życia w pokoju i dobrobycie. Stąd potrzebne jest przypomnienie fundamentalnej zasady, że „życie jest bezcennym darem Boga i nikt nie ma prawa go odbierać”.
„Nie bójmy się prosić, zwłaszcza gdy wydaje nam się, że na to nie zasługujemy".
Została podarowana w 1963 r. Pawłowi VI przez ówczesnego ambasadora Brazylii.
„Abyśmy zrozumieli wzajemną zależność wszystkich istot stworzonych".
Wraz z nim świętymi zostanie uznanych sześcioro innych błogosławionych.
W chrześcijańskiej dobroczynności nie ma podziału na dobroczyńców i beneficjentów.