Komentarze do materiału/ów:
Watykańscy organizatorzy przyznają, że brakuje już miejsc przed bazyliką Świętego Piotra.
Od środy Bazylika Watykańska pozostaje otwarta jedynie z krótkimi przerwami.
Przywódcy muzułmańscy wspominali Franciszka z wdzięcznością.
Właśnie tam, a nie na Watykanie, ma zostać pochowany papież Franciszek.
Formy zbliżone do Neokatechumenatu były ZAKAZANE przed IISW z powodu zagrożenia dla wiary. Ponieważ w Magisterium nic się nie zmieniło, pan Kiko Arguelo NIE JEST i NIE BĘDZIE żadnym autorytetem.
Dla wtajemniczonych - dlaczego od wyższego poziomu 'wtajemniczenia' spotkania są pratkycznie tajne? Dlaczego Komunię Świętą rozdziela się tam na siedząco, przy stole (wokół stołu) i każdy bierze wprost z cyborium? Dlaczego przez wiele lat papieże odrzucali propozycję liturgii Kiko i dopiero niedawno udało się ją przeforsować w Watykanie (bo przecież nie przyjąć jako dozwolony ryt)?
Może ktoś odpowie na te pytania?
2 Dlaczego Komunię Świętą rozdziela się tam na siedząco, przy stole (wokół stołu) i każdy bierze wprost z cyborium- Komunię Świętą rozdziela ksiądz ,natomiast wierni przyjmują ją stojąc.
3Dlaczego przez wiele lat papieże odrzucali propozycję liturgii Kiko i dopiero niedawno udało się ją przeforsować w Watykanie (bo przecież nie przyjąć jako dozwolony ryt)?- historia pokazuje że wszystkie nowe ruchy w Kościele są dokładnie badane, weryfikowane i sprawdzane. Trwa to długo(i dobrze bo trudniej wtedy o pominięcie czegoś)i dopiero potem ,po dokładnym sprawdzeniu Papież podejmuje decyzje. Pozdrawiam.
P.S. "Nie bój się stawiać pytań, chciej usłyszeć odpowiedzi"
2. Jakie formy zbliżone do neokatechumenatu były zakazane przed soborem? Podaj przykład.
3. Spotkania nie są tajne. Na eucharystie może przyjść każdy, na liturgie małżonkowie członków wspólnoty. Dlaczego nie inne osoby? bo ludzie w czasie echa słowa mówią o swoim życiu i nie chcieliby, żeby potem całe miasto o tym wiedziało. I tak jest od samego początku a nie od ,,wyższego poziomu''.
4. Komunię rozdziela się na stojąco, spożywa na siedząco, wokół ołtarza.
5. Nikt sobie sam nie bierze komunii, dostaje się ją od księdza.
6. Ciekawe, mnie się zdawało, że Paweł VI i Jan Paweł II akceptowali propozycje Kiko dotyczące liturgii. Dopiero pod koniec życia Jana Pawła II się to zmieniło (list kardynała Arinze).
7. Pytajnik - coś dzwoni, ale nie wiesz w którym kościele.
Art. 13 § 3 Statutu Drogi Neokatechumenalnej: Nella celebrazione dell’Eucaristia nelle piccole comunità si seguono i libri liturgici approvati del Rito Romano, fatta eccezione per le concessioni esplicite della Santa Sede [49]. Per quanto concerne la distribuzione della Santa Comunione sotto le due specie, i neocatecumeni la ricevono in piedi, restando al proprio posto.
Przy celebracji Eucharystii w małej wspólnocie należy przestrzegać przepisów liturgicznych i ksiąg zatwierdzonych dla obrządku rzymskiego, z zachowaniem szczegółowych ustępstw udzielonych przez Stolicę Apostolską [49]. Jeśli chodzi o rozdzielanie Komunii Świętej pod obiema postaciami, neokatechumeni przyjmują ją w postawie stojącej, pozostając na swoich miejscach.
i przypis:
Cfr. Benedetto XVI, Discorso alle Comunità del Cammino Neocatecumenale del 12 gennaio 2006: Notitiae 41 (2005) 554-556; Congregazione per il Culto Divino, Lettera del 1° dicembre 2005: Notitiae 41 (2005) 563-565; Notificazione della Congregazione per il Culto Divino e la Disciplina dei Sacramenti sulle celebrazioni nei gruppi del Cammino Neocatecumenale, in L’Osservatore Romano, 24 dicembre 1988: «la Congregazione consente che tra gli adattamenti previsti dall’Istruzione Actio pastoralis, nn. 6-11, i gruppi del menzionato “Cammino” possano ricevere la comunione sotto le due specie, sempre con pane azzimo, e spostare, “ad experimentum”, il rito della pace dopo la Preghiera universale».
Zob.:
Benedykt XVI, Przemówienie do wspólnot Drogi Neokatechumenalnej, 12 styczeń 2006: Notitiae 41 (2005) 554-556;
Kongregacja Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów , List z 1 grudnia 2005: Notitiae 41 (2005) 563-565;
Notyfikacja Kongregacji Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów dot. celebracji dla grup neokatechumenalnych, L’Osservatore Romano, 24 grudnia 1988
Wskazany list z 1 XII 2005 mówi:
5. W sprawie przyjmowania Komunii Świętej, udziela się Drodze Neokatechumenalnej okresu przejściowego (nie przekraczającego dwóch lat) na przejście z szeroko rozpowszechnionego w jej wspólnotach sposobu przyjmowania Komunii Świętej (siedząc, ze stołem nakrytym obrusem umieszczonym w centrum kościoła zamiast przeznaczonym ku temu ołtarzem w prezbiterium) na zwykły sposób, w który cały Kościół przyjmuje Komunię św. Oznacza to, że Droga Neokatechumenalna musi zacząć przyjmować sposób rozdzielania Ciała i Krwi Pańskiej, opisany w księgach liturgicznych.
W jakich księgach liturgicznych jest, że wierny przyjmujący Komunię świętą na rękę ma usiąść i dopiero ją spożyć???
(o spożywaniu Krwi na siedząco nie wspominając...)
Dziękuję - za świadectwo. Posłuszeństwo aż szatan zębami zgrzyta - doprawdy...
...-Jest. Mówi o tym czterech papieży, pierwszy: Paweł VI a po nim: Jan Paweł II, Benedykt VI i Franciszek! ...gdzie? :) a dlaczego mam Cię uświadamiać? Czy wypowiedzi Papieży coś dla Ciebie znaczą? NIE, bo nie uznajesz Drogi Neokatechumenalnej - a papieże uznają!
2: -"niezliczone rzesze - głównie młodych - ludzi w ramiona protestantyzmu"
...-Masz rację, pociąga rzesze, ale nie będą to wszyscy, bo Droga Neokatechumenalna nie jest dla wszystkich! Natomiast co do "protestantyzmu", to... czyżby papieże też przeszli na protestantyzm?, no wybacz, ale większej bzdury nie można palnąć! Zapraszam do lektury Statutów Drogi Neokatechumenalnej!
3: -"Fakt, że wywołują duże zainteresowanie nie oznacza, że owoce nie są zatrute."
...-no właśnie: "po owocach ich poznacie"! Ile czasu poświęciłęś na czytanie Pisma Świętego? Na ilu Ewangelizacjach ulicznych byłeś? (Droga robi to wiele razy w roku) Czy może chodziłeś po domach od drzwi do drzwi mówiąc o Panu Bogu? (Też to robi Droga Neokatechumenalna)-(nie mylić tu sektę Świadków Jehowy, która głosi fałszywą naukę i fałszywego proroka), Czy może zbudowałeś jakiś dom rekolekcyjny albo... Seminarium Duchowne? (Droga Neokatechumenalna zbudowała ponad 70 Seminariów misyjnych na całym świecie!), czy może jesteś w rodzinie i zgłosiłeś się z całą swoja rodziną, że chcesz jechać na misje do miejsc gdzie nie ma Boga? (ponad 1000 rodzin na misjach na całym świecie, wiesz ile z Polski?), a może jesteś w jakiejś wspólnocie... jak ewangelizujecie tych, którzy nie przychodzą już do kościoła?(Droga robi "katechezy dla młodzieży i dorosłych" a wiele WSPÓLNOT zostało W CAŁOŚCI wysłane do miejsc na całym świecie, gdzie Kościół już nie istnieje, albo nigdy go nie było!) itd.itd. wiesz... masz racje... po owocach ich poznacie, bo te duchowe, wewnętrzne są najcenniejsze i ich nie widać, bo... NIE SĄ NA POKAZ ani do chwalenia się!
4: -"Formy zbliżone do Neokatechumenatu były ZAKAZANE przed IISW z powodu zagrożenia dla wiary"
... - a jakież to formy masz na myśli? Bo o Drodze Neokatechumenalnej nikt przed Soborem Watykańskim II nie myślał! A po Soborze nazwano ją (Papież Paweł VI) owocem Soboru!
5: -"Ponieważ w Magisterium nic się nie zmieniło, pan Kiko Arguelo NIE JEST i NIE BĘDZIE żadnym autorytetem"
...- Naprawdę nic? A wiesz chociaż co to jest Magisterium Kościoła? Czytałeś? Nie przypuszczam! jedyne co robisz, to z niewiadomego (albo wiadomego wszystkim) powodu próbujesz na podstawie kiepskich faktów (właściwie żadnych) odrzucać to co CAŁYM SERCEM POPIERAJĄ PAPIEŻE, mówiąc, że jest to "itinerarium (...) odpowiednie dla współczesnego człowieka" (JPII, Ogniqualvolta, 30/08/1990).
6: -"Dla wtajemniczonych - dlaczego od wyższego poziomu 'wtajemniczenia' spotkania są praktycznie tajne?"
...- Tajne? Każda Eucharystia jest częścią "Duszpasterstwa parafii" i wejść może każdy kto chce, nie wyłączając Ciebie! Jeśli chodzi Ci o Liturgie, które są sprawowane w parafiach, to... czy byłeś kiedyś byłeś na spotkaniu "Koła różańcowego", Oazy (Ruchu "Światło-Życie", "Trzeciego Zakonu Św. Franciszka", "Rycerzy Niepokalanej"...etc (długo by wymieniać)? - nie przypuszczam! Każda z tych wspólnot, ruchów itd. ma swoją intymność i każda działa podobnie, ma "Tajne spotkanie" :) - mam nadzieję, że zrozumiałeś aluzje.
A teraz na poważnie: Droga jest przeżywana w małych wspólnotach (jak powyższe), bo w takich może wzrastać jej duchowość (ale czym jest dla Ciebie Duch Święty i duchowość człowieka?), przecież najważniejsze, by iść z postępem!
7: -"Dlaczego Komunię Świętą rozdziela się tam na siedząco, przy stole (wokół stołu) i każdy bierze wprost z cyborium?"
... - Większej bzdury nie słyszałem i wnioskuję na tej podstawie, że w ogóle nie znasz Drogi Neokatechumenalnej ani nigdy też nie byłeś na Eucharystii! A to co nazywasz "stołem" - cały Kościół zwykł nazywać: OŁTARZEM! :)
8: -"Dlaczego przez wiele lat papieże odrzucali propozycję liturgii Kiko i dopiero niedawno udało się ją przeforsować w Watykanie (bo przecież nie przyjąć jako dozwolony ryt)?"
... - No właśnie! Moze przejdziesz do faktów, a nie rzucasz hasło wyuzdane z palca bez pokrycia! Którzy Papieże? w jakim liście?, słowie? w jakim dokumencie?
Otóż to jest wiarołomne KŁAMSTWO!
W księgarniach katolickich można nabyć książki na ten temat, np. "Droga Neokatechumenalna w wypowiedziach Pawła VI i Jana Pawła II" wyd. Kerygma, Lublin 1993.
Wystarczy też skorzystać z przeglądarki internetowej aby zobaczyć jak każdy z Papieży do Franciszka włącznie CAŁYM SERCEM POPIERA DROGĘ NEOKATECHUMENALNĄ!
I żeby było jasne, nie mówię o komentarzach ludzi złośliwych Kościołowi, którzy po odejściu z Drogi Neokatechumenalnej stali się ich wrogami (szatan istnieje i nie śpi) nie mówię o księżach, którzy odeszli z kapłaństwa i piszą bzdury, ani nawet o niektórych biskupach, którzy w dobrej wierze pisali o Drodze Neokatechumenalnej słowa krytyki (np. Bp. Arinze - co zostało przyjęte przez całą Drogę z zadowoleniem, a po kilku latach wyprostowane przez Dykasterie watykańskie)...itd.
a co do "dozwolonego rytu", to myślę, że nie wiesz co to znaczy, że Kościół w Osobie Papieża Benedykta XVI ZATWIERDZIŁ DEFINITYWNIE Statut Drogi Neokatechumenalnej. Możesz wiec podważać to, co Watykan badał przez 8 lat i przyjął z radością, ale to by znaczyło, że wykluczasz się z Kościoła odrzucając to co Kościół uznał za dobre i święte!
Pokój z Tobą były bracie - Jezus Cię kocha takiego jakim jesteś!!!
Może by tak Św. Jan od Krzyża i jego "Droga na Górę Karmel". Przydałyby się jeszcze nauki Św. Teresy od Dzieciątka Jezus.. Wtedy wszyscy Katolicy zrozumieliby jak wielkie zagrożenie dla wiary katolickiej niosą wszelakie ruchy charyzmatyczne... No ale co tam zacofani Święci, skoro cooool Kiko wie lepiej ;)
Dla wtajemniczonych - dlaczego od wyższego poziomu 'wtajemniczenia' spotkania są pratkycznie tajne?
-Spotkanie nie są tajne. Czy Twoje spotkania rodzinne są tajne? Nie rozpowiadasz o nich wszystkim ale tylko tym zainteresowanym. Proboszcz danej parafii sprawuje tu kontrole i nadzór.
Dlaczego Komunię Świętą rozdziela się tam na siedząco, przy stole (wokół stołu) i każdy bierze wprost z cyborium?
-Obecnie Komunia rozdawana jest na stojąco z godnie z zaleceniami KK.
Dlaczego przez wiele lat papieże odrzucali propozycję liturgii Kiko i dopiero niedawno udało się ją przeforsować w Watykanie (bo przecież nie przyjąć jako dozwolony ryt)?
-KK w swojej mądrości obserwował Drogę Neokatechumenalną oraz jej owoce. Droga nie jest rytem a ścieżką pogłębiania wiary najprościej mówiąc.
Neokatechumenat był, jest i będzie posłuszny woli KK i Papieża. Powstaje tylko tam gdzie Biskup miejsca wyrazi na to zgodę. Bracia jeśli macie jakieś wątpliwości zwracajcie się do Księży, Proboszczów oraz Biskupów z uwagami, skargami lub prośbami o wyjaśnienia.
Zasada rozeznania owoców brzmi - "bonum ex integra causa malum ex quocumque defectu" czyli - dobry jeśli WSZYSTKO jest dobre, złe jeśli COKOLWIEK jest złe.
"Obecnie Komunia rozdawana jest na stojąco z godnie z zaleceniami KK. "
Ale niezgodnie z NAKAZAMI KK jest spożywana na siedząco. W dodatku nie "Komunia" tylko Komunia pod postacią Chleba. Pod postacią Wina jest wciąż na siedząco. Wbrew nie tylko księgą liturgicznym ale i własnemu statutowi...
"Neokatechumenat był, jest i będzie posłuszny woli KK i Papieża." - vide to, jak spożywają Komunię św...
"Powstaje tylko tam gdzie Biskup miejsca wyrazi na to zgodę." vide diecezja Takamatsu...
"bracia jeśli macie jakieś wątpliwości zwracajcie się do Księży, Proboszczów oraz Biskupów z uwagami, skargami lub prośbami o wyjaśnienia. " - bp. Kraszewski podzielał moje obawy, za co dostał od Prymasa list, że NIE WOLNO KRYTYKOWAĆ. W diecezji Siedleckiej - gdzie Ordynariuszem jest bp. Kiernikowski - proboszczowie mają NAKAZ "wpuścić neokatechumenat". Niestety wierni nie bardzo się garną...
Na marginesie - p. Pjo który tu czasem pisze lat temu kilka (jeszcze przed zatwierdzeniem "Dyrektorium Katechetycznego") zapytał wszystkich kurii w Polsce czy ktokolwiek je czytał albo chociaż widział - żadna z kurii nie widziała nawet, co nie przeszkadzało im dopuścić do nauczania na jego podstawie katechistów. Wniosek oczywisty - propaganda "Drogi..." jest tak silna, że nawet biskupi WIERZĄ że wszystko jest zatwierdzone...
(List Jakuba 2:19)
"Mniemasz, że żyjesz, a umarłym jesteś" Ap 3:1
Neokatechumenat nie jest katolicki.
Legioniści Chrystusa ks. Delgado też byli zatwierdzenie definitywnie. A Papież o Macialu Maciel Dellgado też wypowiadał się w superlatywach - aż wyszło szydło z worka...
[w żadnym razie nie sugeruje że inicjatorzy mają cokolwiek wspólnego z tym upadkiem - wskazuje tylko, że nawet Papież się czasem myli w ocenie ludzi i ich dzieł...]
"KK pochylił się nad Drogą Neokatechumenalną ...". Dobre sobie. Kilku agentów przepchnęło coś pod suknem a tu niby cały Kościół! Przypominam, że obecnie ujawniono kilku dostojników z najwyższych kręgów - zwolenników homoseksualizmu i pedofilii, przy tym przepchnięcie tzw. "statutów" to mały Pikuś. Ale od łyczka do rzemyczka.
1. Mieszkam w Niemczech. Sporo tu protestantów i znam kilka przypadków, kiedy dzięki wspólnocie neokatechumenalnej przechodzili do katolicyzm. Niemało jest też nieochrzczonych we wspólnotach. Przygotowują się do chrztu i chcą wejść do Kościoła, szukają wiary, nawracają się. Dlaczego mówisz, że to owoc zatruty. Nie może złe drzewo wydawać dobrych owoców. Tak przynajmniej mówi Jezus. Nic nie mówi o zatrutych owocach. Dobre albo złe.
2. Neokatechumenat nie powstał przed soborem, ale po - Sobór uznał, że trzeba przywrócić wielostopniowy katechumenat. (Konstytucja Sacrosanctum Consilium) Widocznie, że to nie jest to zagrożenie dla wiary.
3. Zamknięte spotkania to nie to nie tajne! Na Eucharystię każdy może przyjść, bo jest ona Eucharystią parafialną (zob. Statut) Ale spotkania formacyjne - liturgie słowa - ze względu na doświadczenie osobiste braci są zamknięte. Ale każdy może przeczytać w oficjalnych dokumentach, jaka jest treść tych spotkań.
4. Nieprawda, że każdy sam udziela sobie komunii. ZAWSZE udziela jej biskup/prezbiter/diakon/szafarz.
Skoro nie lubisz Neokatechumenatu to ok., ale jeśli powołujesz się na fakty, to je trochę bardziej zbadaj, bracie. Nikt Cię nie zmusza, żebyś lubił.
A ocenę owoców zostawmy mądrzejszym od nas. :-)
"pozwólcie im rosnąć aż do żniwa"
pozdrawiam z Niemiec
Shalom
"KL 64. Należy przywrócić różne stopnie katechumenatu dorosłych, pozostawiając wprowadzenie go w życie uznaniu ordynariusza miejscowego. Dzięki temu czas katechumenatu, przeznaczony na odpowiednie urobienie katechumena, będzie uświęcony przez obrzędy liturgiczne spełnione w kolejnych odstępach czasu".
Problem w tym, że neo za katechumenów najwyraźniej uznaje również osoby już ochrzczone - w konstytucji nie ma o czymś takim mowy.
Choćby dlatego, że ochrzczony nie zawsze znaczy praktykujący a praktykujący nie zawsze znaczy wierzący. W KK jest cała masa ruchów Neokatechumenat, Odnowa w Duchu Świętym, Kółka Różańcowe i inne. Każde z nich jest dla innych osób. Każde skupia ludzi o innych potrzebach i sposobie odczuwania religijności.
"Kościół Katolicki został opętany ideą rzeczywistej obecności do tego stopnia, że dla niego rzeczywista obecność jest wszystkim. Obsesyjne dyskusje teologiczne nad kwestią czy Chrystus jest faktycznie obecny w chlebie i winie są śmieszne. W pewnym momencie, trzeba było akcentować rzeczywistą obecność, aby przeciwstawić się protestantom, ale obecnie nie jest to wieczne i nie należy już przy tym obstawać" - tudzież znowuż "Katecheza" ;)
Zgodne jak chole*a z naukami KK...
Przypomnę,że Droga Neokatechumenalna funkcjonuje według zasad zapisanych w tzw.Statutach.Wszystkie watykańskie komisje je zatwierdziły a co więcej zatwierdził je JP II i Benedykt XVII.Wię nie jest "katolicki" ten kto to podważa.Sprzeciwia się bowiem papieżowi i jest bardziej "protestancki" niż sama Droga.
Ponadto przez prywatny osąd krzyżuje powtórnie Chrystusa w ludziach którzy w szczerości serca idą za Bogiem...Jakie są złe owoce tego ruchu.Czy może nienawiść i niechęć do innych.Przecież Chrystus przyszedł żeby zburzyć mur rozdzielający ludzi:wrogość.Czy wy piszący nie czujecie w sobie owej wrogości.A więc Chrystus w was mieszka?
Albo prościej- odpowiedz na pytania:
- czy używana jest wyłącznie II Modlitwa Eucharystyczna (można ją poznać po tym, że są tam słowa "tej nocy której dobrowolnie wydał się na mękę") czy też inne?
- czy podczas Modlitwy Eucharystycznej prezbiterowi towarzyszy akompaniament
- czy prezbiter spożywa Ciało i Krew przed wspólnotą czy razem z nią?
- czy podczas liturgii są słowa "Ojcze, Ojcze" (lub "Padre, Padre" albo "Maranatha"?
- czy w miesiącu macie 3 Eucharystie we wspólnocie (po nieszporach w sobotę) a 1 w parafii w niedzielę?
- czy mógłbym przyjść bez zaproszenia na wspólnotową Eucharystię?
- czy prezbiter sprawujący Eucharystię jest w ornacie?
"Dwa lata temu doszło do żenującego i - niewiele brakowało, a udanego - ataku z zaskoczenia, którego celem było wydarcie od Józefa Ratzingera zgody na dziwaczną liturgię [Mszy świętych] Neokatechumenatu. Papież zorientował się w sprawie i wysadził całą inicjatywę w powietrze dosłownie w ostatniej chwili. Był zasmucony tym, że w gronie architektów tej intrygi znalazł się kardynał, któremu bardzo ufał, mianowicie prefekt Kongregacji Kultu Bożego [i Dyscypliny Sakramentów], Antoni Cañizares Llovera. Ojciec święty nakazał wtedy Kongregacji Nauki Wiary szczegółowo zbadać liturgie neokatechumenalne. Wyniki tych analiz na razie spoczywają w szufladzie." (tłomaczenie za KNO z http://www.aleteia.org/en/op-ed/documents/the-reforms-that-are-coming-618001)
Przypominam - że przed "zatwierdzeniem celebracji POZALITURGICZNYCH" - Kiko z tryumfem oznajmił że będą zatwierdzona LITURGIA...
Jeśli jednak widzę jak ktoś agresywnie reaguje jak kASIA i bierze w cudzysłów słowo "katolicy" to niepokoję się. To bardzo niebezpiecznie gdy zaczynamy uważać się za lepszych katolików od innych a już całkiem niepokojące gdy zaczynamy kogoś wykluczać ze wspólnoty- bo tak odebrałem ujęcie w cudzysłów tego słowa.
Do tego - przeczytaj sobie "Fides et Ratio" bł. Jana Pawła II - a potem zastanów sie czy alternatywa rozłączna (albo Duch Święty albo Rozum) ma sens.
A co do "podważania autorytetu Papieża" - w Kościele jest posłuszeństwo wiary - dotyczy Objawienia i dogmatów oraz posłuszeństwo rozumu. Nigdy nie jest to posłuszeństwo ślepe - do którego Ty nawołujesz (i do którego nawołują katechiści).
Wszyscy członkowie Neokatechumentatu mocno deklarują przywiązanie do Ojca Św., posłuszeństwo biskupowi miejsca (Droga nie może w diecezji działać bez jego zgody, wierność Kościołowi i umiłowanie Słowa Bożego. Pokładają całkowitą ufność w Bogu, zawierzając się Jego miłości. Starają się ponadto ze swojej wiary dawać świadectwo w miejscu zamieszkania i w pracy zgodnie z wezwanie papieża Franciszka.
Droga Neokatechumenalna jest jednym z wielu ruchów, które stoją ością w gardle niektórym środowiskom zbliżonym do buntowniczych "tradycjonalistów", którzy wymówili posłuszeństwo papieżowi Kościoła Katolickiego i nie uznają nauczania Vaticanum II.
Jak przypuszczam, będzie teraz burza :)
Odmówiłem wzięcia udziału w katechezach na co usłyszałem odpowiedź: "najwyższy czas żeby się nawrócić" Czy to nie był przypadkiem okropny prozelityzm (tym razem wewnątrz koscielny) - od którego z takim zapałem odżegnują się członkowie "Drogi" ?
Ps. jeśli zapraszasz oponentów do dyskusji - postaraj się o odrobinę taktu - burzy nie wywołują tylko klakierzy Twoich poglądów ?
Za modlitwę dziękuję ale światło mam ze STOENu.
Skąd wiesz co jest, a co nie jest szatanowi na rękę? Zwierza ci się?
[Karmelito] Wszyscy członkowie Neokatechumentatu mocno deklarują przywiązanie do Ojca Św., posłuszeństwo biskupowi miejsca (Droga nie może w diecezji działać bez jego zgody, wierność Kościołowi i umiłowanie Słowa Bożego.
Dobrześ napisał: "deklarują". A poza deklaracjami - nie jest aż tak różowo:
- prefekt Kongregacji Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów nakazuje wam zmienić w liście niegodziwe praktyki (list opublikowany w Notitiæ 41 (2005) 563-565)
- Kiko - jak przystało na "deklarującego posłuszeństwo Ojcu Świętemu i biskupom" twierdzi że list ten to tylko list prywatny (od kiedy kongregacja publikuje w swoim biuletynie listy prywatne?).
- Benedykt XVI w przemówieniu z 12 stycznia 2006 potwierdza wszystko, co było zawarte w tym liście i że list ten był listem oficjalnym na jego prośbę.
- Kiko przynajmniej częściowo się podporządkowuje. Jak przy stało na "deklarującego posłuszeństwo papieżowi" - ponieważ na zmianę niektórych praktyk dostali 2 lata - to twierdzą (ustami p. Gennariego) że ... to zatwierdzenie praktyk na 2 lata (może do tego czasu papież umrze albo abdykuje albo zapomni?)
- mijają 2 lata - papież nie chciał ani umrzeć, ani abdykować, ani zapomnieć i kiko musi się podporządkować. Ale i tak próbuje jak przystało na "deklarujacego posłuszeństwo papieżowi" robi to w uroczy sposób: "Jedyna znacząca zmiana, jaką Statut wprowadza do liturgii dotyczy sposobu przyjmowania Komunii. Hostia ma być przyjmowana w postawie stojącej, ale Kielich będzie nadal przyjmowany w postawie siedzącej, aby uniknąć rozlania Przenajświęszej Krwi." w oryg: "This practice is kept in the definitive statutes, but for the reception of the Host, the faithful will stand before the minister. This is not the case in receiving the Chalice, which will continue to be received seated, to avoid spilling the precious Blood." - wywiad z Kiko dla agencji Zenith: http://www.zenit.org/rssenglish-22897
Niestety - po raz kolejny papież interweniuje. Kiko nie DEKLARUJE już nic niezgodnego z listem kard. Arinze...
(na marginesie- zdaniem znajomych neonów większość ze zmian jakie list kard. Arinze nakazywał zmienić w 2 lata - nie została wprowadzona w pełni do dziś...)
Co do posłuszeństwa biskupom - to przypominam seminarium Redemptoris Mater w diecezji Takamatsu - które tamtejszy biskup chciał zlikwidować...
Błogosławieni jesteście, gdy /ludzie/ wam urągają i prześladują was, i gdy z mego powodu mówią kłamliwie wszystko złe na was. Cieszcie się i radujcie, albowiem wasza nagroda wielka jest w niebie. Mt 5, 11-12a
Pozostaje jedynie pytanie- czy klimatyzacja na twoim pluszowym krzyżu nie szumi za bardzo?
Biedny prześladowany przez Papieża i Biskupów neokatechumenat...
Pozostaje jedynie pytanie- czy klimatyzacja na twoim pluszowym krzyżu nie szumi za bardzo?
Ale skąd ten "pluszowy krzyż"? Nie rozumiem.
Krzyż nie jest dobrym obiektem do żartów.
Biedny prześladowany przez Papieża i Biskupów neokatechumenat...
Papież i biskupi? Oni tu chyba nie piszą. Chyba że vanitas jesteś biskupem?
Inna interpretacja Twojej wypowiedzi:
- urągam ci (tylko - w jaki sposób ani słowem nie odnosząc się do Twojej osoby???)
lub
- "mówię kłamliwie wszystko złe na was" - pomijając że adresatem moich zarzutów są inicjatorzy nie Ty - odpowiem Ci cytatem: "Jeżeli źle powiedziałem, udowodnij, co było złego. A jeżeli dobrze, to dlaczego mnie bijesz?" (tu "bijesz" = "twierdzisz że kłamię")
W klasycznej duchowości mówi się, że stworzyli sobie bożków - dwoje założycieli i cały ten ruch.
* utwory
- muzyczne - pieśni używane na Drodze
- malarskie - ikony Kiko
- przedmioty:
* krzyż procesyjny jednego wzoru
* 8boczna patena jednego wzowu
* menora-hanukia czy jak ten świecznik nazwać - jednego wzoru
Itp.
Nie jestem wyznawcą jakiejś "religii naturalnej" ( znasz ten termin - i wiesz kogo dotyczy ?) która uniemożliwiała by mi przebaczenie takich czy innych słów osoby z Neo. Raczej wywołała mój uśmiech i dała wskazówkę o sposobie traktowania innych członków Koscioła przez braci z Neo.
Co do prozelityzmu - czyli po prostu dawniejszej działalności misyjnej Kosciola - od tego samego brata słyszałem, jak bardzo zapierał się takiej ewentualności. To taki popłoch który pojawił się także ostatnio w wypowiedzi kard. Kocha
, który uznał, że Żydzi są wyłączeni z misji ewangelizacyjnej Kościoła ( "Jednak my chrześcijanie nie musimy dawać Żydom świadectwa o drodze, która byłaby im zupełnie obca, tak jak w przypadku wyznawców innych religii").
Przy całej mojej nieufności wobec Neokatechumenatu:
- masz jakieś źródło do twierdzenia, że Komunię świętą nadal rozdziela się na siedząco? Z tego co wiem - zostało to zmienione. Nie były "przy stole" ale wokół stołu
- spotkania są tajne - bo uczestnicy zwykle mówią na nich dość intymne świadectwa.
- w życiu nie spotkałem się z praktyką samodzielnego brania Komunii św. z cyborium na "Drodze.."
- Paweł IV nie zajmował się liturgią w ogóle, Jan Paweł I żył za krótko, Jan Paweł II - też zbyt wielkiej wagi do liturgii nie przywiązywał. Dopiero Benedykt XVI zajął się ją. Na marginesie - zatwierdzone jest tylko kilka rzeczy (np. przeniesienie znaku pokoju), nie cała liturgia.
Co do szatana, to zgrzyta zębami widząc jak dzięki takim ruchom jak neokatechumenat, szkoły nowej ewangelizacji i wiele innych wspólnot wydzierani są w sposób EFEKTYWNY ludzie z jego szponów. Czytać Ewangelię, korzystać ze Sakramentów świętych, dawać świadectwo miłości Boga i bliźniego w praktyce, być posłusznym nauczaniu Magisterium Kościoła Katolickiego trwając przy tym w nieprzerwanej tradycji, której symbolem jest sukcesja apostolska a jej gwarantem Kościół Rzymsko-Katolicki z Papieżem Franciszkiem na czele.
Co do "wierności papieżowi i nauczaniu Soborowemu" - to oczywiście znasz części stałe mszy świętej po łacinie ("należy dbać o to, aby wierni umieli wspólnie odmawiać lub śpiewać także w języku łacińskim stałe części Mszy świętej dla nich przeznaczone." KL54) na przykład?
Co do "bycia posłusznym Magisterium" - to mogę ci dać z tuzin aktów magisterium (przed- i posoborowych) wzajemnie ze sobą sprzecznych - któremu mam pozostać wierny, a któremu nie i dlaczego? Ba - mogę wskazać akty magisterium posoborowego sprzeczne z nauczaniem samego Soboru - co mam uznać za obowiazujące, a co za nie obowiązujace i dlaczego? Z definicji nie da się być naraz wiernym 2 sprzecznym ze sobą zasadą...
A na marginesie - sukcesja apostolska nie jest "symbolem" "nieprzerwanej tradycji" tylko środkiem jej (ściślej Jej - bo Tradycji nie tradycji) przekazywania.
Pojęcie ignorancji jest wyjaśnione choćby w wikipedii. Odsyłam do zapoznania się. Wypowiadajmy się tylko ze znajomością rzeczy, którą komentujemy. Z pewnością nie znane są Ci wypowiedzi papieża Franciszka z dnia wczorajszego. Twoja specyficzna aktywność w tym temacie z pewnością nie służy Kościołowi.
O Kościele jako Ciele Chrystusa mówił papież Franciszek podczas audiencji ogólnej 19 czerwca na Placu św. Piotra w Watykanie. Przypomniał, że jedność Kościoła jest łaską, o "którą musimy prosić Pana, aby nas uwolnił od pokus podziału, walk między nami i egoizmu" i przestrzegł przed szkodami, jakie wyrządzają Kościołowi podziały między chrześcijanami, partyjniactwo, małostkowe interesy.
http://gosc.pl/doc/1601819.Franciszek-przeciw-partyjniactwu-w-Kosciele
Wypowiedzi Papieża staram się czytać na bieżąco - tą też czytałem.
To czy moja aktywność służy Kościołowi czy nie - nie tobie oceniać (jak masz pewność że jest inaczej - pisz na adres abp. Henryk Hoser SAC, Floriańska 3 - Warszawa). Na pewno nie służy Neokatechumenatowi - a to służy właśnie Kościołowi.
Wczytaj się jednak w tekst papieża:
O Kościele jako Ciele Chrystusa mówił papież Franciszek podczas audiencji ogólnej 19 czerwca na Placu św. Piotra w Watykanie. Przypomniał, że jedność Kościoła jest łaską, o "którą musimy prosić Pana, aby nas uwolnił od pokus podziału, walk między nami i egoizmu" i przestrzegł przed szkodami, jakie wyrządzają Kościołowi podziały między chrześcijanami, partyjniactwo, małostkowe interesy.
Szczególnie do przemyślenia polecam wytłuszczony fragmencik. Króciutki jest.
Podział wprowadził Kiko, bezprawnie (w 3 wywiadach z 3 kolejnymi prefektami KKBiDS - każdy pisał o liturgii neokatechumenatu jako o nadużyciach) wprowadzając własne modyfikacje do liturgii Mszy. Ja tylko robie za termometr - pokazuje co i gdzie.
Droga Neokatechumenalna pozostaje w służbie Biskupowi jako jeden ze sposobów diecezjalnej realizacji wtajemniczenia chrześcijańskiego i stałego wychowania wiary.Neokatechumenat jest nigdy nie wchodzi do żadnej parafii bez zgody proboszcza i biskupa danej diecezji.
Podważasz władzę w tym zakresie papieża, biskupów i proboszczów parafii. Nie mieszaj ludziom w głowach. Opamiętaj się!!!!!
W statucie - którego Artykuł 1 par 2 i 3 cytujesz - opisane jest jak POWINNO BYĆ, nie jaki jest stan faktyczny. Gdyby było z tym tak różowo jak sobie wyobrażasz, to niepotrzebny byłby artykuł 27 paragraf 2:
"2. Ponadto Proboszcz i Prezbiterzy:
1' w imieniu Biskupa diecezjalnego czuwają, aby realizacja Drogi odbywała się zgodnie z tym, co postanowiono w art. 1 i art. 2, z zachowaniem nauki i dyscypliny Kościoła"
Czyli - proboszcz i wikarzy mają obowiązek czuwania żeby zapisy tych artykułów były wypełniane. Jak w praktyce jest z tym - widać na przykładzie innego artykułu (art 13 par 3) "Eucharystia w małych wspólnotach celebrowana jest według zatwierdzonych ksiąg liturgicznych Rytu Rzymskiego, z wyjątkiem zezwoleń udzielonych przez Stolicę Apostolską. Odnośnie udzielania Komunii Świętej pod dwiema postaciami, neokatechumeni przyjmują ją na stojąco, pozostając na swoim miejscu"
(wspomniane zezwolenia to „Kongregacja zgadza się, by wśród dostosowań przewidzianych przez Instrukcję Actio pastoralis, nr 6-11, grupy wspomnianej «Drogi» mogły przyjmować komunię pod dwiema postaciami, używając chleba przaśnego, i umieścić,ad experimentum, obrzęd znaku pokoju po modlitwie powszechnej”)
A co na to kapłan uformowany w Neokatechumenacie (o. Dariusz Kowalczyk SJ za http://www.rozmawiamy.jezuici.pl/articles/52/n/25)
"Katechiści neokatechumenalni są zatem zobowiązani, by bronić powierzonego im charyzmatu. Niekiedy dzieje się bowiem tak, że jakiś - mówiąc delikatnie - mało pokorny kapłan pojawia wśród wspólnot neokatechumenalnych i zaczyna je „ustawiać” według swojego widzimisię. Napotykając na słuszny opór katechistów odpowiedzialnych za formację, podnosi larum, iż nie szanuje się w neokatechumenacie kapłanów."
Czyli - kapłan broniący liturgii przed udziwnieniami katechistów jest "mało pokorny" i działa "według własnego widzimisie", zaś katechiści - wbrew Kościołowi!- bronią charyzmatu.
Zresztą - ks. Zoffoli, ks. prałat Skotnicki - autorzy książek bardzo krytycznych - byli prezbiterami we wspólnotach. Tyle,że oni - wyjątkowo - przejmowali się swoim obowiązkiem...
http://www.pch24.pl/niemcy--liberalny-kongres-eucharystyczny,15476,i.html
Może bronisz sprawy na którą wiele autorytetów ma już inny pogląd ?
ps. neokatchumenat pisze się z małej litery, gdyż nie jest to nazwa własna.
Co do "donosów" - prosiłem o opisanie Eucharystii we wspólnocie lub o odpowiedź na kilka pytań - bo wszyscy znajomi neoni albo unikają tematu albo to już byli neoni.
Z drugiej strony proboszczem mojej parafii był ś.p. bp Kraszewski - na jego przykładzie widać jak wielkie wpływy miał Neokatechumenat w Watykanie. Po tym jak napisał wstęp do książki ks. Zoffoli o Neokatechumenacie - miał (błyskawicznie -tuż po opublikowaniu książki) olbrzymie problemy. Podobnie zresztą jak biskupi japońscy przy próbie usunięcie seminarium Redemptoris Mater z diecezji Takamatsu - dopiero wspólny list Konferencji Episkopatu Japonii - nie bez problemów - dało skutek...
ps. pisze się "neokatechumenat". Z małej litery, gdyż nie jest to nazwa własna
Z innych obserwacji zauważam, że przywiązanie do swoich zwyczajów i odmienności jest w Neo bardzo duże.
Ale najtrudniejsze dla mnie jest to, że z tej wspólnoty tak trudno jest odejść, słowa katechistow "Bóg nie zaprosił Cię tu przypadkiem" - długo brzmiały dla mnie jak oskarżenie. Jeśli tylko sprobowalabym się "wyłamać" i np. nie podejmować zobowiązań razem z resztą wpólnoty bałabym się, że mnie wykluczą, będą mieli pretensje itp. Poza tym po kilku latach człowiek bardzo związuje się z ludźmi ze wspólnoty, emocje grają olbrzymią rolę na spotkaniach, presja grupy jest ogromna, i nie ma już innego wyjścia, człowiek poddaje się wszystkiemu co mu każą i stara się wierzyć, że to dla jego dobra. Wszyscy zaczynają być pewni, że Bóg przemawia przede wszystkim przez naukę Kiko i katechistow i zapominają, że mają własny rozum i sumienie. Pismo Św. czytane we wspolnocie często interpretuje się tak, żeby podeprzeć własne racje. Katechiści się starają jak umieją, wszyscy mają dobrą wolę i nie wymagają ślepego posłuszeństwa. Ale ludzie szukając bezpieczeństwa w religii sami wplątują się w to jarzmo. To jest indywidualna sprawa, ale spotkałam braci i siostry, którzy po dłuższym przebywania we wspólnocie zamiast płymącego z serca nawrócenia otrzymali raczej zestaw praw i obowiązków stosownych do każdej sytuacji. Z zewnątrz wygląda to tak samo, jednak w świadectwach braci i ciągłym poczuciu winy i rozczarowaniu sobą widać różnicę. Neo uzależnia. Związuje jednych więzami miłości, to prawda, ale innym daje po prostu poczucie wyższości wynikające z uczestnictwa w elitarnej, tajemniczej grupie religijnej, w której wszystko jest wyjątkowe.
Bo ja nigdy nie miałem takich odczuć jak Ty, ZAWSZE katechiści powtarzają, że każdy ma wolną wolę, którą daje mu Pan Bóg. To znaczy, że jeśli robisz coś nie ze względu na Pana Boga i nie z przekonania, - to OSZUKUJESZ siebie, Pana Boga, katechistów i wspólnotę.
A to już nie wiara tylko ułuda!
To, czego Kościół wymaga, powinno zostać spełnione. Ale Droga powinna iść w parafii według swojego charyzmatu, swojego trybu i formy. Można się z tym nie zgadzać (i mówię o tym, co zostało zatwierdzone przez Kościół), ale wybór jest prosty: wszystko albo nic.
Nie możesz wymagać, by rekolekcje ignacjańskie dostosowano do czyjegoś "widzimisię" wyrzucając lub zmieniając części, i by dalej nazywało się to rekolekcjami ignacjańskimi. Możesz oczywiście zrobić coś nimi inspirowanego, Twoje prawo. Tu jest podobnie: możesz wykorzystać elementy Drogi tworząc swoją grupę, ale to nie będzie Droga. I nie będą tego prowadzić katechiści neo.
Jako przykład podam Zesłanie Ducha Świętego.
Wspólnoty (różne nie tylko neo) organizują czuwanie w nocy w parafiach. Neo, ze względu właśnie na echo słowa starają się, aby była możliwość spotkania w takim gronie jak na liturgiach, ewentualnie z inną wspólnotą z neo. Wiadomo że prezbiter jest potrzebny, żeby mogła się odbyć Eucharystia. I tu spotkałam się z tym, że proboszcz kazał aby wszystkie wspólnoty jechały na czuwanie w innej parafii z biskupem. I nie wynikało to ze sprzeciwu wobec liturgii a raczej z pewnego niezrozumienia formacji.
Sam spotykałem się z podobnymi sytuacjami i reakcjami ze strony proboszcza, gdy byłem w neokatechumenacie.
Zazwyczaj motywem takich działań jest próba włączenia wspólnot neokatechumenalnych do reszty Kościoła, by się z nim integrowały i traktowały jako jedność, bo, jak każdy kto tam był wie, neokatechumenat dystansuje się od reszty Kościoła i z góry traktuje innych katolików, podkreślając, że w ich przypadku to tylko "religijność naturalna" ,a tylko neo to 'prawdziwi chrześcijanie'.
Przede wszystkim warto odróżnić to, co mówi Kościół od "widzi mi się" Kika i Karmen.
Nadto: "To, czego Kościół wymaga, powinno zostać spełnione." wyklucza praktycznie "Droga powinna iść w parafii według swojego charyzmatu, swojego trybu i formy.", bo na przykładzie Komunii Świętej widać, że to wymaganie Kościoła jest dla "drogi" nie do przejścia.
"Droga" tak ale bez Kika, Karmen, liturgicznej chałtury, gitarrrowego zawodzenia, karykatury Madonny i niedouczonych katechistów.
Przykro mi, nie zgadzam się na zestawianie rekolekcji ignacjańskich z tzw. "drogą".
I bardzo dobrze! To ma być Kościół Katolicki, a nie 'neo'. Swoją drogą, pozdrawiam Cię, bo widziałem na innym forum, że piszesz w dobrej wierze i szczerze. Np. Otwarcie pisałaś o występowaniu dziesięciny po II skrutinium, czemu zaprzeczają inni członkowie neokatechumenatu, zwyczajnie łżąc.
Kapłani posługujący wspólnotom mają się do tego, co Kościół przewidział, stosować na równi ze wspólnotami jako takimi. Zatem jeśli przewidziano pewne wyjątki w liturgii, to powinni się do tego zastosować. Powtórzę: do tego, co ustalił Kościół dla neo.
@Pięknowłosy - chyba mnie z kimś mylisz. Nie wiem, co się dzieje po drugim scrutinium, więc akurat o tym nie mogłam pisać. A co do dziesięciny, staram się by w moim życiu funkcjonowała, w ramach moich możliwości. To dobry zwyczaj. Oczywiście, nikt mnie do tego nie zmusza...
O tym co przewidział Kościół dla neo nie piszesz prawdy(nie mówię, że świadomie). Papież Benedykt XVI wielokrotnie napominał członków neokatechumenatu, by zaczęli stosować się do przepisów liturgicznych, zwłaszcza jeśli chodzi o przyjmowanie Komunii Świętej.
Nie zastosowano się w ogóle, wprowadzając jedynie kosmetyczną zmianę w przyjmowaniu Komunii - Ciało Chrystusa przyjmuje się na dłoń na stojąco, a potem wszyscy siadają i równocześnie z księdzem spożywają na siedząco. Nie ma sytuacji, że najpierw spożywa ksiądz i dopiero jak spożyje, to zaczynają wierni.
Benedykt XVI w książce "Duch Liturgii" zaznaczaja wyraźnie, że wasza postawa pochodzi od demona.
Nie - oficjalnie zatwierdzony sposób formacji jest w Statucie. Kiko i naśladowcy odchodząc od Statutu - przestali być "oficjalnie zatwierdzeni" . A przez swoje NOTORYCZNE nieposłuszeństwo nawet to czy są w Kościele nie jest pewne.
"[jo_tka] Kapłani posługujący wspólnotom mają się do tego, co Kościół przewidział, stosować na równi ze wspólnotami jako takimi. Zatem jeśli przewidziano pewne wyjątki w liturgii, to powinni się do tego zastosować. Powtórzę: do tego, co ustalił Kościół dla neo."
Zatem:
1964 - 1965 - Kapłani winni sprawować na Drodze w nie zmienionym rycie trydenckim
1965 - 1969 - kapłani winni sprawować na Drodze liturgię w rycie 1965 (o ile mieli księgi liturgiczne, jeśli nie - ryt 1962)
1969-1988 - kapłani winni sprawować w niczym nie zmienionym rycie NOM.
1988 - 2008 - kapłani winni sprawować w rycie NOM z modyfikacjami - przeniesiony znak pokoju, Komunia św. pod Obiema Postaciami.
Do tego dochodzi list kard Arinze - który rzekomo zalegalizował na 2 lata Komunię św. na siedząco (wezwanie do zwrotu skradzionego samochodu w ciągu 7dni nie daje prawa do używania tego samochodu w tych 7 dniach!)
Co do sposobu przyjmowania Komunii św. - to zezwolenie na komunię św. na stojąco i na rękę dostali dopiero wraz ze statutem w 2008 - wcześniej mieli obowiązek przyjmować tak jak zatwierdził biskup miejsca (jeśli zatwierdził na rękę, to musiał mieć na to też zgodę Konferencji Episkopatu i zatwierdzenie z Watykanu).
Sęk w tym, że o. Kowalczyk SJ -nie tylko lobbował za przyjmowaniem Komunii św. na rękę, ale i ją stosował na długo zanim zostało to w ogóle dopuszczone przez KEP, czy przez postępującego bezprawnie św. pamięci Prymasa...
Jo_tka Wyjątki w liturgii - masz wymienione w statucie w przypisie 49.
Czy to znaczy ze wreczaja komus honoris causa za tzw.badziewie.
Mysle ze musimy dojzec obaj by zrozumiec symfonie skomponowana przez kogos kto oddal swoje zycie dla drugiego, wybacz ale jestes bardzo odwazny by pisac takie zeczy.
po twojej tresci szacuje twoj wiek na ok 25lat.
jesli jestes katolikiem to pomysl.
posuchaj siebie
pozdrawiam Lukasz 31
Do tego, by osądzać to co było wcześniej nie mam danych. Do tego, by osądzać to, co jest w tej chwili, również. Nie znam wszystkich wspólnot (szczerze mówiąc, nie znam w tej chwili żadnej). Ty również nie znasz wszystkich. Uogólnienia są nie na miejscu.
Z całym szacunkiem: od oceny, czy ktoś jest w Kościele, czy poza nim, nie jesteś Ty, tylko pasterze Kościoła. Nie ma obowiązku uczestniczenia w Drodze. Ale też z faktu, że komuś ta droga formacji nie odpowiada, nie wynika że powinna wyglądać inaczej.
Będę szczerze wdzięczna za odpowiedź. Pozdrawiam.
Co to znaczy "nie mam danych"? Przeczytać "Kodeks prawa kanonicznego" potrafi każdy (fakt,ze tu wchodzi w grę także CIC1917 - niedostępny po polsku). Ogólne Wprowadzenie do Mszału Rzymskiego - podobnie. Mszał Rzymski też tajny nie jest. Statut - można znaleźć w internecie. "Nie mam danych" czy "nie chce mi się"? Bo nawet jak się nie chce - to żaden problem znaleźć wywiady z kard. Arinze (prefekt KKBiDS 2002-2008),
Jorge kard Estévez (prefekt 1998 - 2002) i Antonio kard Ortas (prefekt 1992-1996) - gdzie każdy z kardynałów o "liturgii neokatechumenatu" mówi per "nadużycia" [liturgical abuse] (fakt - są po angielsku.)
Pozostałe dwie darowałem sobie jednak ze względu na bardzo amatorskie podejście imć Arguello do tematu.Poszukałem jeszcze recenzji ale nie znalazłem i dalej nie znajduję.Jedyne dostępne recenzje to:muzyka w której daje się wyczuć wpływy śródziemnomorskie albo w muzyce Hiszpana zauważamy przemożny wpływ muzyki Hiszpańskiej itp. bzdety.I wszystko byłoby w porządku gdyby nie miejsce wykonania wypocin Arguello.
Z jednej strony dobrze,bo ma to być wykonywane na parkingu a więc na miejscu jak najbardziej właściwym dla twórczości Kiko Arguello.Z drugiej strony ten parking jest usytuowany przed bramą obozu w Auschwitz.
Wódz Drogi Neokatechumenalnej-organizacji wywodzącej się z Francistowskiej Hiszpani,organizacji opartej na totalitarnych podstawach-robi sobie show przed bramą obozu w Auschwitz.To trzeba mieć naprawdę tupet żeby tak się zachowywać.
Na forum katolika mogłam napisać jakieś pojedyncze posty... Owszem, pisałam o Drodze na forum wiara.pl. Wielokrotnie. Ale nie wiem, czy entuzjastycznie.
Jestem Drodze winna wielką wdzięczność - nauczyła mnie wierzyć i praktycznie wprowadziła do Kościoła. Ale to nie moja duchowość. Zdecydowałam się odejść i nie żałuję, choć przyznam, że obfitość czytanego słowa Bożego to coś, czego brakuje. Ale to można rozwiązać w inny sposób.
Na Twoim miejscu napisałbym "kościoła", bo na katolicki Kościół neo nie wygląda...
Nie dyskutujcie z tym osobnikiem,nie ma sensu, módlcie się za niego i jemu podobnych aby powrócili do Kościoła!!!!
Ps. kwestia nieomylności Papieża w sprawach wiary i moralności jest dogmatem, Panie Vanitas, a kto podważa dogmaty Kościoła sam stawia siebie poza Nim.
A z tym wykluczaniem vanitasa z Kościoła to się po prostu ośmieszacie.
A teraz do meritum - mylisz wypowiedź papieską z Magisterium Kościoła. Np w 29 VI 1983 Jan Paweł II "zatwierdził definitywnie" statut "Legionistów Chrystusa", papież wielokrotnie go chwalił nazywał "przewodnikiem", "wzorem dla młodych", wyświęcał kapłanów z legionistów Chrystusa itp.
(strona legionistów z wydarzeniami http://regnumchristi.org/polish/site/index.php?option=com_content&task=view&id=45&Itemid=34
gratulacje na 50 lecie kapłaństwa: http://www.vatican.va/holy_father/john_paul_ii/letters/1994/documents/hf_jp-ii_let_19941115_padre-degollado_sp.html ). Okazało się,ze założyciel był pedofilem i narkomanem, a na łożu śmierci - że nigdy w Boga nie wierzył...
ad P.S. Maćku - przeczytaj "Pastor Aeternus" (dokument soboru Watykańskiego I definiujący dogmat nieomylności papieskiej). Jest tam dziwny łaciński zwrot - że papież jest nieomylny JEDYNIE wypowiadając się Ex-cathedra. Zwrot ten oznacza że:
- papież (ten punkt masz zaliczony)
- w sprawach wiary i moralności (ten też)
- jako najwyższy pasterz i nauczyciel wszystkich wiernych (tego brak)
- najwyższą apostolską władzą określa zobowiązującą cały Kościół naukę(tego też brak).
W jaki sposób wymagając od członków ruchu - ponoć - posłusznego Papieżowi aby przyjżeli się temu, czy aby na pewno są tak posłuszni jak wierzą - jestem wrogiem Kościoła? Wymagając by neokatechumenat przestrzegał własnego statutu???
Jeśli wykażesz choć jeden przypadek - mam nadzieję, że redakcja pozwoli mi tu naprawić publiczne zgorszenie którego się dopuściłem. JEŚLI potrafisz to wykazać.
Jeśli wskażesz że fakty, albo motywacje - które oceniłem oceniłem pochopnie, bo fakty czy motywacje są albo nawet mogą być inne - mam nadzieję że redakcja pozwoli mi tu przeprosić wszystkich pomówionych. JEŚLI potrafisz to wskazać.
Jak nie potrafisz - to chyba ty powinnaś przeprosić - bo ja wskazuje dokumenty i fakty - a ty tylko pomawiasz?
Jeśli jednak mimo to masz pewność, że powinienem zostać ekskomunikowany - to może to zrobić sam Papież (adresu nie podam, bo nie znam),
Lub (tu powinnaś zacząć bo to mój Ordynariusz, on powinien być pierwszą instancją)
abp. Henryk Hoser SAC, Floriańska 3 - Warszawa (kodu nie znam, pewnie wygooglasz).
albo
Kongregacja Doktryny Wiary cdf@cfaith.va [Gerhard Ludwig Müller, Prefekt Kongregacji Doktryny Wiary
Piazza del S. Uffizio, 11, 00193 Roma, Italy
(011) 39-06-6988-3357, (011) 39-06-6988-3413, Fax: (011) 39-06-6988-3409] - choć oni cię odeślą do Ordynariusza...
Jak napiszesz na gmail.com - konto vanitas02 - podam ci dane potrzebne do zgłoszenia.
Oskarżasz mnie o popełnienia przestępstwa za którą sam Kodeks Kanoniczny nakłada ekskomunikę - to bardzo poważna przeszkoda dla mojego zbawienia.
Na marginesie - chwile temu jo_tka pisała mi "Z całym szacunkiem: od oceny, czy ktoś jest w Kościele, czy poza nim, nie jesteś Ty, tylko pasterze Kościoła". Ze złośliwą satysfakcją nie pomijam braku spójności wypowiedzi - POWINIENEM być ekskomunikowany, a NIE JESTEM w jedności. Jedność mogę stracić albo przez prawomocną kare ekskomuniki, albo zerwać ją sam, za co KPK przewiduje karę ekskomuniki Late Sententiae.
Bardzo niepokojące jest dzieło Kiko i Hermandez "Katecheza", które pewnie nie każdy proboszcz przeczytał, bo tak łatwo dostępne nie jest. "Historia Kościoła kończy się edyktem cesarza Konstantyna (313 r.) i zaczyna się na nowo dopiero dzięki Drugiemu Soborowi Watykańskiemu", "Kościół Katolicki został opętany ideą rzeczywistej obecności do tego stopnia, że dla niego rzeczywista obecność jest wszystkim. Obsesyjne dyskusje teologiczne nad kwestią czy Chrystus jest faktycznie obecny w chlebie i winie są śmieszne. W pewnym momencie, trzeba było akcentować rzeczywistą obecność, aby przeciwstawić się protestantom, ale obecnie nie jest to wieczne i nie należy już przy tym obstawać" "Daję wam życie poprzez Słowo Boże we mnie złożone, my jesteśmy waszą pomocą: dajemy wam Ducha Świętego. Katecheci Neokatechumenatu posiadają charyzmat potwierdzony przez biskupów. Wszyscy zostaliście wskazani palcem przez Boga. Żadna wspólnota założona przez nas nie upadla: zapewniam was, że Bóg jest tutaj!" - nie wygląda mi to na wyrwanie z kontekstu. Przecież to herezje przeciwko nauce Kościoła Katolickiego. Nota bene olbrzymie nawrócenia w neo to żaden dowód prawdziwości wiary, bo "nawrócenia" na islam wcale nie świadczą o Bożej ręce zbawienia.. A może jeszcze Słowo Boże: Mt 24,11.24 ?
To nie jest akurat żadna tajemnica, wystarczyłoby, gdyby proboszcz był obecny na katechezach zwiastowania, albo wysłał swoich zaufanych ludzi(to nie będzie wiązać języka katechistom). Okres między edyktem Konstantyna a Soborem Watykańskim II określa się na katechezach jako "czasy nawiasu". S ą one zaznaczone na tzw. 'osi czasu', która również tajemnicą nie jest. Głosi się na tej katechezie, że Kościół co prawda być może istniał w okresie 'czasów nawiasu', niemniej krył się w podziemiu a na świeczniku byli poganie od religijności naturalnej kochający ołtarze, ofiary i takie tam.
Członkowie neokatechumenatu będą zaprzeczać i łgać w żywe oczy, bo nie mają honoru ("to nie tak, źle zrozumiałeś, w ogóle to papież zatwierdzi" , itp.), ale jeśli ktoś nie wierzy moim słowom, to zapraszam na cykl katechez i powyższe kwestie NA PEWNO padną.