31 grudnia br. przypada pierwsza rocznica śmierci papieża Benedykta XVI. Z tej okazji przypominamy główne wątki jego nauczania.
Podczas podróży do Czech w 2009 r. oświadczył, że „Europa to coś więcej niż kontynent, jest ona bowiem duchowym domem”. Wyjaśniał, że Kościół pragnie towarzyszyć tworzeniu Unii Europejskiej i dlatego pozwala sobie przypominać, jakie są założycielskie i konstytutywne wartości europejskiego społeczeństwa.
Benedykt XVI w swym nauczaniu przypominał nie tylko o roli chrześcijaństwa w historii Europy, ale podkreślał, że tak samo dziś wkład chrześcijaństwa może być olbrzymi. A ta wyjątkowa rola – zdaniem Benedykta XVI – polegać winna na integracji wiary i nowoczesnego racjonalizmu. Podczas lotu do Lizbony w maju 2010 r. mówił, że podstawowym zadaniem Europy w tym momencie dziejów jest „poszukiwanie dialogu, integracja wiary i nowoczesnego racjonalizmu w jedną wizję antropologiczną, która spełniałaby istotę ludzką i pomagała w komunikacji kultur”.
Zapewniał, że ogromne zasoby intelektualne, duchowe i gospodarcze kontynentu nadal będą przynosić owoce, jeśli będą użyźniane transcendentną wizją osoby ludzkiej, stanowiącą „najcenniejszy skarb europejskiego dziedzictwa”. A realizować się to winno drogą upowszechniania „nowego humanizmu”, będącego syntezą orędzia ewangelicznego i kultury europejskiej. Wyjaśniał, iż istota humanizmu polega na wypracowaniu pojęcia „osoby ludzkiej i jej transcendentnego powołania”.
W przemówieniu do europejskich wykładowców akademickich z 2007 r. wyjaśniał, że fałszywe jest przeciwstawianie teizmu i autentycznego humanizmu. Podkreślał, że prawdziwą tragedią w dziejach kultury europejskiej jest przekonanie, utrwalone od XIX wieku, iż „Bóg jest rywalem człowieka i wrogiem jego wolności”.
Benedykt XVI postrzegał dwa główne niebezpieczeństwa dla dzisiejszej Europy: z jednej strony jest to wykluczenie religii, a z drugiej „fundamentalizm religijny”. Z krytyką papieża spotykał się zarówno laicyzm dążący do eliminacji religii ze sfery publicznej, jak i fundamentalizm, który „zatraca możliwość owocnego dialogu i pożytecznej współpracy między rozumem a wiarą religijną”.
Wkład w nauczanie społeczne Kościoła
Benedykt XVI w swej encyklice społecznej „Caritas in veritate” dokonał adaptacji nauki społeczną Kościoła do wyzwań globalizującego się świata w dobie kryzysu. Postuluje w niej zastąpienie wąsko rozumianej „logiki rynku” – logiką daru i globalnej solidarności. Encyklika ta jest znacznie bardziej pesymistyczna w sensie oceny liberalizmu gospodarczego, w porównaniu z Janem Pawłem II.
Benedykt XVI krytykował skrajnie liberalne rozumienie rynku: „Rynek bowiem, kierujący się jedynie zasadą równowartości zamienianych dóbr, nie potrafi doprowadzić do jedności społecznej, której zresztą potrzebuje, aby dobrze funkcjonować”. Fałszywa logika rynku – zdaniem papieża – wzmacnia egoistyczne postawy, prowadzące do poważnych wynaturzeń: „Korupcja i bezprawie są niestety obecne zarówno w zachowaniach podmiotów ekonomicznych i politycznych krajów bogatych, starych i nowych, jak i w krajach ubogich”.
Apeluje więc, aby obecny globalny kryzys ekonomiczny potraktować jako wyzwanie do przemyślenia dalszego kierunku rozwoju ludzkości. Przechodząc do najbardziej palących wyzwań stojących przed ludzkością na początku XXI wieku, stwierdza, że choć „rozwój był i nadal jest pozytywnym czynnikiem”, to cechują go „zniekształcenia i dramatyczne problemy, jeszcze bardziej widoczne w obecnej sytuacji kryzysu”. Sytuacja ta powołuje do „nowej odpowiedzialności” za kierunek rozwoju. Podstawowym problemem jest „wzrost naznaczony deformacjami i brakiem równowagi”.
Wyjaśnia, że zysk nie może być postrzegany jako ostateczny cel działalności ekonomicznej. Jego ostatecznym celem winno być dobro wspólne. Inaczej rodzić on będzie „ryzyko zniszczenia bogactwa i tworzenia ubóstwa”. Postuluje zatem rozwój takich przedsiębiorstw, które nie wykluczając zysku, uważają go za narzędzie do realizacji celów humanistycznych i społecznych. Jako przykład podaje grupy przedsiębiorstw „stawiających sobie cele pożytku społecznego; wielobarwny świat podmiotów tzw. ekonomii obywatelskiej i komunii”.
Innym niebezpieczeństwem w dobie globalizacji, które zauważa Benedykt XVI, jest zmniejszające się znaczenie i suwerenność poszczególnych państw. Ostrzega więc, aby „nie ogłaszać nazbyt wcześnie końca roli państwa”. Dodaje, że w „odniesieniu do rozwiązania obecnego kryzysu, rola państwa wydaje się wzrastać, odzyskując wiele ze swych kompetencji”.
Katolik w życiu publicznym
Dojrzały chrześcijanin – zdaniem Benedykta XVI – to człowiek odpowiedzialny za wszystkie dziedziny życia, człowiek, który w sposób harmonijny tą odpowiedzialność realizuje nie tylko w płaszczyźnie swojego życia prywatnego bądź rodzinnego, ale także na gruncie zawodowym, społecznym i w konsekwencji także politycznym.
Na temat zaangażowania politycznego świeckich wydał jako prefekt Kongregacji Nauki Wiary specjalną notę doktrynalną z 2003 r., zatytułowaną „Vademecum dla polityków”. Stwierdza tam jasno, że w życiu chrześcijan „nie może być dwóch równoległych nurtów: z jednej strony tzw. życia duchowego z jego własnymi wartościami i wymogami, z drugiej tak zwanego życia świeckiego, obejmującego rodzinę, pracę, relacje społeczne, zaangażowanie polityczne i kulturalne”.
Podkreślił w niej, że zadanie bezpośredniego udziału w życiu politycznym wchodzi w zakres misji i odpowiedzialności osób świeckich. A działalność tę świeccy prowadzą na własny rachunek, a nie obarczają nią swych duszpasterzy czy biskupów. Jednakże „autonomia sfery doczesnej”, z której korzystają świeccy zaangażowani w życiu politycznym – jego zdaniem – dotyczyć może wyboru konkretnej strategii działania w polityce, nie dotyczy jednak autonomii w sferze wyborów moralnych. Katolik obecny w życiu politycznym nie może zatem opowiadać się za rozwiązaniami sprzecznymi z nauką Kościoła, sprzecznymi z zasadami etycznymi bądź godzącymi w godność człowieka.
Młodzież, miłość, rodzina, obrona życia
Przed wielu laty kard. Ratzinger przestrzegał w „Raporcie o stanie wiary” przed „pęknięciem” zachodniej kultury, jakim jest zerwanie związków między sferą seksualną a małżeństwem. Zdaniem kard. Razingera, to oddzielenie powoduje następne pęknięcie: rozdział między seksem a prokreacją, a to stało się przyczyną „straszliwych eksperymentów”, które chciały uniezależnić prokreację od sfery doznań seksualnych.
W książce „Bóg i świat” przypomniał nauczanie Kościoła: Kościół uznaje płciowość za ośrodek stworzenia, a w sferze płciowości człowiek znajduje się najbliżej Stwórcy. Wskazał na zazębianie się, w pewnym sensie, boskiej kreatywności i ludzkiej płodności. Dawanie życia i ponoszenie odpowiedzialności za ten akt, który sięga poza biologiczny początek – jak stwierdził – ma w sobie coś sakralnego.
Przemyślenia kard. Ratzingera zaowocowały później oficjalnymi dokumentami wydawanymi przez Kongregację Nauki Wiary m.in.: instrukcją „Donum vitae” z 1987 r., „Uwagami dotyczącymi projektów prawnej legalizacji związków między osobami homoseksualnymi” z 2003 r., czy „Listem do biskupów Kościoła katolickiego o współdziałaniu mężczyzny i kobiety w Kościele i świecie” z 2004 r.
Kard. Ratzinger po wyborze na papieża kontynuuje refleksję nad rodziną. Podczas inauguracji seminarium diecezji Rzymu w maju 2005 r. nt. „Rodzina i wspólnota chrześcijańska: formacja osoby i przekazywanie wiary” przypomniał, że „dzisiejsze rozmaite formy rozkładu małżeństwa, jak wolne związki i «małżeństwo na próbę», aż po pseudomałżeństwo osób tej samej płci, są wyrazem anarchicznej wolności, która przedstawia je jako wyzwolenie człowieka”.
Wśród olbrzymich zagrożeń dla rodziny, jeszcze jako prefekt kongregacji wymieniał relatywizację pojęcia małżeństwa poprzez próbę zrównywania z nim związków homoseksualnych. Poświęcił temu odrębny dokument: „Uwagi dotyczące projektów legalizacji prawnej związków między osobami homoseksualnymi” z 2003 r.
Przypomina się w nim, że Kościół naucza, że szacunek dla osób homoseksualnych nie może prowadzić do aprobowania zachowania homoseksualnego albo do zalegalizowania związków homoseksualnych Tekst ten przypomina katolickim politykom, że ich obowiązkiem jest głosować przeciw projektom takich ustaw.
Innym ważnym wystąpieniem Benedykta XVI na temat rodziny był jubileusz 25-lecia Papieskiej Rady Rodziny. Nawiązując do słów Jana Pawła II przypomniał, że jego poprzednik, uważał kwestię rodziny za sprawę o decydującym znaczeniu dla wspólnego dobra narodów.
Specjalne orędzia do rodzin kierował także podczas Światowych Spotkań Rodziny w Walencji w 2006 r. czy w Mediolanie w 2012 r. Podczas tego ostatniego zdecydowanie podkreślał rolę małżeństwa, jako związku mężczyzny i kobiety, przeciwstawiając się zarazem po raz kolejny tendencjom do zrównywania z małżeństwem związków o charakterze homoseksualnym.
A wśród najważniejszych elementów, które budują rodzinę wskazał na: utrzymywanie stałej więzi z Bogiem i uczestniczenie w życiu kościelnym, dbanie o dialog, poszanowanie punktu widzenia drugiej osoby, bycie gotowym do służby, cierpliwość wobec wad drugiej osoby, przebaczanie i proszenie o przebaczenie, przezwyciężanie z inteligencją i pokorą ewentualnych konfliktów. A także uzgodnienie wytycznych edukacji, otwarcie na inne rodziny, wrażliwość na ubogich i odpowiedzialność w społeczeństwie obywatelskim.
Benedykt Doktorem Kościoła
Benedykt XVI był jednym z najwybitniejszych papieży w historii i nauczycieli współczesnego Kościoła. Posiadał nie tylko autorytet, ale ukazywał nam w sposób wybitny, na nowo Jezusa w Jego pełni: Jezusa wiary i Jezusa historii, który jest cały czas aktualnym orędziem Boga dla przyszłości świata i każdego człowieka. Tchnął nowego ducha w naszą wiarę i odnowił ją. Przez całe swoje życie sprzeciwiał się rozmywaniu wiary, relatywizmowi, pokusom ulegania współczesnym świętościom – ateizmowi, który przybrał nową formę w XX i XXI w. Wielkie dziedzictwo, które nam pozostawia, jest fundamentem Kościoła XXI w. To wielki myśliciel naszych czasów, przenikliwy analityk, który pomaga nam w zagmatwanej i skomplikowanej epoce odnajdywać i utrzymywać się na drodze ku bardziej cywilizowanemu i humanistycznemu społeczeństwu, zachęca, byśmy nie zapomnieli o Bogu, naszym Zbawcy, i tym samym oddalili od siebie widmo ostatecznej katastrofy.
Jeśli wie się, kim jest człowiek święty, to on miał jego cechy: pokorę, miłosierdzie, życie w stałej bliskości Boga, w pełnym zaufaniu Jezusowi. Ujmował prostotą i skromnością. Całe życie służył z miłością Bogu, człowiekowi i Kościołowi. Był wielkim świadkiem Boga. Nie dziwiło zatem, że niektórzy mówili jego promieniowaniu świętością. Prowadził święte życie i nie będzie zaskoczeniem, gdy kiedyś zostanie wyniesiony na ołtarze.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
W audiencji uczestniczyła żona prezydenta Ukrainy Ołena Zełenska.
Nazwał to „kwestią sprawiedliwości”, bardziej, aniżeli hojności.
Dla chrześcijan nadzieja ma imię i oblicze. Dla nas nadzieja to Jezus Chrystus.
Ojciec święty w przesłaniu do uczestników spotkania pt. „Dobro wspólne: teoria i praktyka”.