„Nasz świat potrzebuje zdolności i zaangażowania każdej osoby, aby jak najlepiej odpowiedzieć na wyzwania obecnego czasu” – czytamy w papieskim przesłaniu z okazji obchodzonego dzisiaj Międzynarodowego Dnia Alfabetyzacji. Tekst adresowano do uczestników konferencji organizowanej w siedzibie UNESCO w Paryżu. W spotkaniu chodzi o refleksję na temat promocji edukacji pozwalającej na budowanie podstaw dla trwałych i pokojowych społeczeństw.
W dokumencie podpisanym przez sekretarza stanu Stolicy Apostolskiej, kard. Pietra Parolina, podkreślono powagę sytuacji, w której wciąż wielka ilość osób nie ma rozwiniętych podstawowych zdolności czytania. Przesłanie podkreśla jednak również dalsze trzy wyzwania, jakimi trzeba się obecnie zająć.
Pierwsze z nich stanowi alfabetyzacja dla pokoju. „W świecie rozdartym konfliktami i napięciami, podstawą jest nie przyzwyczajać się do słownictwa wojny oraz niezgody” – wskazuje dokument. Zachęca z kolei do budowania dialogu. Zauważa, że jedyna w pełni słuszna „broń”, jakiej można używać, to edukacja, nauka, kultura i komunikacja mające na celu promocję pokoju w ludzkich sercach. I takimi sposobami posługuje się właśnie UNESCO.
Następne wyzwanie stanowi alfabetyzacja cyfrowa. Sytuacja przeżywanej ostatnio rewolucji informacyjnej daje olbrzymie możliwości, ale wciąż wielu pozostaje na marginesie wspomnianych zalet. Co więcej, czasem nowe technologie prowadzą do pogłębienia podziałów i nienawiści. Dlatego należy dbać o odpowiednie wykształcenie każdego na tym polu, a równocześnie o zachowanie słusznej etyki np. dotyczącej działania algorytmów – wskazuje papieskie przesłanie.
Po trzecie chodzi również o alfabetyzację dla ekologii integralnej. Tekst podkreśla, iż „kultura odrzucania” wiąże się z wieloma współczesnymi problemami. Apeluje więc o poszukiwanie faktycznie trwałych i dobrych dla ludzi, a także stworzenia systemów politycznych oraz ekonomicznych.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
W audiencji uczestniczyła żona prezydenta Ukrainy Ołena Zełenska.
Nazwał to „kwestią sprawiedliwości”, bardziej, aniżeli hojności.