Papież napisał list do prezydenta Boliwii, w którym reaguje na doniesienia o wykorzystywaniu seksualnym wobec nieletnich i seminarzystów. Franciszek wyraża swój ból, wstyd i przerażenie. Zapewnia o pełniej gotowości Kościoła do współpracy z władzami państwowymi.
Kościół w Boliwii przeżył wielki wstrząs, kiedy pod koniec kwietnia opublikowany został dziennik zmarłego przedwcześnie w 2009 r. hiszpańskiego jezuity ks. Alfonso Pedrajasa. Przyznaje on w nim, że przez 40 lat wykorzystywał seksualnie nieletnich uczniów oraz seminarzystów.
W sumie wymienia 85 ofiar. Dziennik pozwala też zidentyfikować przełożonych zakonnych, którzy wiedzieli o zbrodniczej działalności ks. Pedrajasa, ale nie odsunęli go od pracy z młodzieżą. Po upublicznieniu tej sprawy do prokuratury wpłynęło 12 innych skarg na wykorzystywanie w środowisku kościelnym. 3 z nich dotyczą nieżyjących już hiszpańskich kapłanów. Prezydent Luis Arce napisał w tej sprawie do Franciszka długi list.
Odpowiadając prezydentowi, Papież zapewnia o swym ubolewaniu i zawstydzeniu wobec ujawnionych faktów. Wskazuje też na zaniedbania przełożonych i potrzebę naprawienia wyrządzonych krzywd.
Przypomina o obowiązkach Kościoła w zakresie ochrony nieletnich.
To doroczna tradycja rzymskich oratoriów, zapoczątkowana przez św. Pawła VI w 1969 r.
"Dar każdego życia, każdego dziecka", jest znakiem Bożej miłości i bliskości.
To już dziewiąty wyjazd Jałmużnika Papieskiego w imieniu Papieża Franciszka z pomocą na Ukrainę.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.
„Organizujemy konferencje i spotkania pokojowe, ale kontynuujemy produkowanie broni by zabijać”.