„Kiedy ogarnie was smutek, kiedy ulegniecie zniechęceniu, weźcie do ręki Ewangelię i spójrzcie na Jezusa, a On doda wam sił” – powiedział Papież podczas spotkania z młodzieżą i katechistami w Kinszasie.
Franciszek przypomniał im, że to sam Bóg złożył w ich rękach dar życia, przyszłość społeczeństwa i Konga. Postawił następnie pytanie: do czego służą ręce każdego z nas? I dodał, że to w naszych rękach rodzi się jutro, z naszych rąk może wyjść pokój, którego tak bardzo brakuje w świecie.
Ojciec Święty posłużył się obrazem pięciu palców dłoni, aby wskazać program szczęśliwej i udanej przyszłości. Kciukowi odpowiada modlitwa, która sprawia, że tętni w nas życie. Bez modlitwy jesteśmy jak drzewo oderwane od korzeni. Ona jest „wodą duszy”, która pozostaje skromna, niemal jej nie widać, a to ona daje życie. Ten, kto się modli, dojrzewa wewnętrznie i potrafi wznieść wzrok w górę, uświadamiając sobie, że został stworzony dla nieba. Papież zwrócił uwagę, że potrzebujemy modlitwy żywej, poprzez którą zwracamy się do Jezusa jako najlepszego przyjaciela.
Papież – Duch Święty jest siłą pokoju
Ojciec Święty zwrócił uwagę, że palec wskazujący przywołuje wspólnotę. Ona jest drogą do tego, aby czuć się dobrze z samym sobą, aby być wiernym własnemu powołaniu. Franciszek przestrzegał młodych ludzi przed pokusą wytykania kogoś palcem, wykluczania drugiego człowieka z powodu innego pochodzenia, z powodu regionalizmu czy trybalizmu, które pozornie wydają się umacniać grupę, a naprawdę stanowią zaprzeczenie wspólnoty. Droga do budowania lepszego świata zawsze prowadzi przez innych, przez całość, przez wspólnotę. Jest to tworzenie Kościoła, poszerzanie horyzontów, dostrzeganie w każdym bliźniego i troska o drugiego człowieka. Nic i nikt nie zastąpi siły wspólnoty, światła w oczach, radości z dzielenia się z innymi. Papież zauważył, że każdy z nas jest niezbędny i odpowiedzialny za Kościół. Jesteśmy częścią większej historii, która wzywa do czynnego działania: do bycia twórcami komunii, mistrzami braterstwa, marzycielami pragnącymi bardziej zjednoczonego świata.
Franciszek mówiąc o środkowym palcu dłoni, przypomniał o znaczeniu uczciwości. To jest podstawowy poziom wiarygodnego świadectwa o Chrystusie. Przeciwieństwem uczciwości jest korupcja. One są nie do pogodzenia ze sobą. Papież postawił następnie pytanie: jak pokonać raka korupcji, który zdaje się rozrastać i nigdy nie zatrzymywać?
Papież – jesteśmy wyborami, których dokonujemy
Mówiąc o palcu serdecznym, Ojciec Święty zwrócił uwagę, że ze wszystkich palców dłoni podnosi się on najtrudniej. Przypomina nam, że wielkie cele życiowe osiąga się poprzez słabości i przeciwności. Siłą, która trzyma nas przy życiu jest przebaczenie. Ono jest umiejętnością rozpoczynania na nowo. Jest podnoszeniem tych, którzy upadli. Jest pogodzeniem się z myślą, że nikt nie jest doskonały i że nie tylko ja, ale każdy ma prawo zacząć od nowa. Bez przebaczenia nie ma przyszłości. Pozwalając, aby nam samym przebaczył Bóg, przyjmujemy w sobie moc, która zmienia historię.
Franciszek zauważył, że ostatni palec jest obrazem naszej małości. Każdy z nas mógłby o sobie powiedzieć: jestem mały, a dobro, które mogę uczynić jest kroplą w morzu. Ale to właśnie małość, czynienie siebie małym przyciąga Boga. Ten, kto służy, staje się małym. To jest ważna reguła dla naszego życia.
Na zakończenie Papież jeszcze raz przypomniał, że te pięć palców jest jak pięć wskazań na życie, aby określić ważne priorytety wśród licznych głosów, które do nas docierają. Młodzi usłyszeli, że powinni podążać z odwagą naprzód.
Od 2017 r. jest ona przyznawana również przedstawicielom świata kultury.
Ojciec Święty w liście z okazji 100-lecia erygowania archidiecezji katowickiej.
Przyboczna straż papieża uczestniczyła w tajnych operacjach, także podczas drugiej wojny światowej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
W audiencji uczestniczyła żona prezydenta Ukrainy Ołena Zełenska.