Benedykt XVI zawsze był świadomy, że jego pontyfikat będzie krótki. Wiedział, że nie zdoła zająć się wszystkim, dlatego skupił się na tym, co najważniejsze, na pogłębieniu wiary we współczesnym Kościele – uważa kard. Kurt Koch, prefekt Dykasterii ds. Jedności Chrześcijan.
Rozmawiając z Radiem Watykańskim, szwajcarski kardynał i teolog przyznał, że często widywał się z Benedyktem XVI. Spotykał w nim człowieka o wielkiej prostocie, a zarazem chrześcijanina o głębokiej wierze, inteligentnego i wielkiego teologa, mądrego pasterza i papieża. Uderzało mnie, jak potrafił łączyć w sobie wszystkie te cechy – mówi kard. Koch.
Żegnamy Benedykta XVI - teksty, analizy, zdjęcia
Kard. Koch: nie jakikolwiek Bóg, ale Jezus Chrystus
„Dla niego najważniejsze było pogłębienie wiary, bo we współczesnym świecie doświadczamy wielkiego kryzysu wiary. Dlatego jest absolutnie niezbędne skoncentrować uwagę całego Kościoła na kwestii Boga, i to nie jakiegokolwiek Boga, ale Jedynego Boga, który jest blisko człowieka, który objawił się w swym Synu Jezusie Chrystusie, ukazał swe oblicze. Myślę, że centralność kwestii Boga i koncentracja na osobie Jezusa Chrystusa jest istotą jego pontyfikatu. Z tego też względu chciał napisać podczas swego pontyfikatu książkę o Jezusie Chrystusie. Myślę, że to jest jego dziedzictwo dla całego Kościoła.“
Przeczytaj też: Szybka beatyfikacja możliwa również w przypadku Benedykta XVI?
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
W audiencji uczestniczyła żona prezydenta Ukrainy Ołena Zełenska.
Nazwał to „kwestią sprawiedliwości”, bardziej, aniżeli hojności.