Jan Paweł I był pierwszym posoborowym papieżem, który miał wprowadzić w życie nauczanie Soboru Watykańskiego II – przypomina biograf ostatniego jak dotąd włoskiego papieża Christophe Henning. Powierzając mu to zadanie, kardynałowie, którzy uczestniczyli w konklawe docenili niekonfliktowy charakter Albina Lucianiego, umiejętność słuchania i odwagę w podejmowaniu decyzji.
Christophe Henning przypomina, że ówczesny patriarcha Wenecji nie czuł się na siłach, by podjąć się tego zadania. Zapowiadał, że odmówi, gdyby został wybrany. Znamienne są też jego pierwsze słowa, z którymi zwrócił się do kardynałów na konklawe: niech Bóg wam wybaczy to, co uczyniliście. „To nie tylko przejaw pokory, ale świadomość ciężkiego brzemienia, które zostało mu powierzone” – dodaje biograf papieża.
„Jan Paweł I nie był kurialistą, człowiekiem watykańskiego aparatu. Był to prawdziwy pasterz. To na pewno sprzyjało jego wyborowi. Był postrzegany jako ktoś z terenu. Człowiek konkretny i bardzo prosty. Uczestnicy konklawe mogli się spodziewać, że doprowadzi do zgody i porozumienia w Kościele, w którym istniały przecież pewne napięcia. Po pontyfikacie Pawła VI byli kardynałowie, którzy chcieli iść dalej niż Sobór Watykański II, ale byli też i tacy, którzy mieli zastrzeżenia, którym wydawało się, że Kościół poszedł za daleko, że trzeba odzyskać to, co zostało zatracone w soborowych debatach i decyzjach. A zatem Albino Luciani został wybrany jako człowiek porozumienia. On nie był zaangażowany w ten konflikt, nie był skłonny do żadnych prowokacji. Skądinąd nie spodziewał się, że zostanie wybrany.“
Papież rozmawiał wieczorem w Castel Gandolfo z dziennikarzami.
Ojciec Święty wyraził uznanie wobec tych, którzy podejmują tę posługę.
Aby przywódcy narodów byli wolni od pokusy wykorzystywania bogactwa przeciw człowiekowi.
„Jakość życia ludzkiego nie zależy od osiągnięć. Jakość naszego życia zależy od miłości”.
Znajduje się ona w Pałacu Apostolskim, w miejscu dawnej Auli Synodalnej.
Bp Janusz Stepnowski przewodniczył Mszy św. sprawowanej przy grobie św. Jana Pawła II.