W Watykanie wznowiono po wakacyjnej przerwie proces w sprawie afery korupcyjnej związanej z zakupem przez Sekretariat Stanu nieruchomości w Londynie. Watykan poniósł w wyniku tej transakcji wielomilionowe straty. Na ławie oskarżonych zasiada kard. Angelo Becciu, były substytut Sekretariatu Stanu, oraz dziewięciu innych watykańskich urzędników, menadżerów i współpracowników.
Jest to największy jak dotąd proces w sprawach finansowych w Watykanie. Oskarżenia nie dotyczą jedynie nieszczęśliwej inwestycji w Londynie, ale także innych spraw. W wypadku kard. Becciu chodzi choćby o przekazywanie pieniędzy na prowadzoną przez jego brata organizację charytatywną. Skala zarzutów jest bardzo szeroka i zróżnicowana, od nadużycia stanowiska po defraudację, pranie brudnych pieniędzy, sprzeniewierzenie i oszustwa. Byłemu kierownictwu Urzędu Informacji Finansowej zarzuca się na przykład, że nie zatrzymali podejrzanych transakcji.
Proces rozpoczął się 27 lipca i zapowiada się na wiele miesięcy. W samą obronę jest zaangażowanych 30 adwokatów. Oskarżeni nie przyznają się do winy. Na pierwszej rozprawie, która trwała 7 godzin kard. Becciu zapewnił, że jest spokojny, bo zawsze był posłuszny Papieżowi.
Należy pomagać osobom, aby mogły przejść tę drogę w sposób możliwie najsprawniejszy.
Kard. Stanisław Dziwisz w homilii podczas Mszy św. przy grobie papieża-Polaka.
Być księdzem to być drugim Chrystusem, to stać się błotem w płaczu ludzi.