Módlmy się o cud do kanonizacji

Postulator zakończonego procesu beatyfikacyjnego Jana Pawła II, ksiądz Sławomir Oder powiedział PAP, że już teraz można zacząć czekać na cud, wymagany do następnego kroku, jakim byłaby kanonizacja polskiego papieża.

W piątek Benedykt XVI wyraził zgodę na ogłoszenie dekretu o uznaniu cudu, przypisywanego wstawiennictwu Jana Pawła II. Do beatyfikacji wybrano przypadek niewytłumaczalnego z punktu widzenia medycyny nagłego ustąpienia objawów choroby Parkinsona u francuskiej zakonnicy, która modliła się do papieża dwa miesiące po jego śmierci w 2005 roku.

Tłumacząc aspekty proceduralne procesu beatyfikacyjnego ksiądz Oder podkreślił: "Zakończył się właściwie drugi z procesów. Pierwszy proces został zamknięty 19 grudnia 2009 roku wraz z aprobatą ze strony Ojca Świętego dla publikacji dekretu o heroiczności cnót Jana Pawła II. Teraz natomiast cieszymy się z tego, że papież zaaprobował publikację dekretu uznającego cud za wstawiennictwem Jana Pawła II".

"To oznacza, że rzeczywiście mamy do czynienia z zakończeniem procesu z punktu widzenia kanonicznego. Ostatni etap, jaki pozostaje to jest akt liturgiczny, czyli sama beatyfikacja, która jest ukoronowaniem tych przeszło pięciu lat intensywnej pracy, by udzielić odpowiedzi na wołanie ludu: +Santo subito+ (natychmiast święty)" - dodał polski ksiądz, pracujący w wikariacie Rzymu.

Podsumowując swoją pracę, rozpoczętą wraz z otwarciem procesu w czerwcu 2005 roku ksiądz Oder stwierdził: "Patrząc na to z punktu widzenia dnia dzisiejszego pozostaje przeogromna radość i satysfakcja. Niemniej jednak było to pięć lat bardzo intensywnej pracy, często niełatwej, w każdym razie pracy, która z całą pewnością mocno wpisze się w moje osobiste życie i pozostawi na nim znamię niezatarte".

Postulator odrzucił zarazem jako nieprawdziwe pogłoski o tym, że w ostatnim roku doszło do spowolnienia prac nad przypadkiem cudu. "Przede wszystkim nie można mówić o jakimś spowolnieniu procesu. Każdy proces ma swoje życie, które tworzy określone problemy. Pamiętajmy, że raptem rok minął od uznania dekretu o heroiczności cnót. To nie jest dużo w perspektywie średniej długości procesów beatyfikacyjnych" - zauważył ks. Oder.

Ocenił następnie: "Wydaje mi się, że nasze oczekiwania były z całą pewnością na dziś, na jutro, a raczej na wczoraj. Bardzo często te głosy o rzekomym spowolnieniu były - to nie jest oskarżenie - budowane przez opinię dziennikarską".

"Kościół nigdy nie idzie pod dyktando, ma swój rytm, swoje wymagania. Z całą pewnością to, co się stało w ciągu tego roku było w całości, od samego początku aż do dnia dzisiejszego zorientowane na przeprowadzenie procesu w sposób jak najbardziej rzetelny, poprawny i nie pozwalający na jakiekolwiek wątpliwości i jego zakończenie" - oświadczył postulator.

Pytany zaś o "oczekiwania na jutro", czyli o to, kiedy mógłby rozpocząć się proces kanonizacyjny Jana Pawła II, odpowiedział: "Zgodnie z praktyką i tradycją Kościoła dla dokonania kolejnego kroku potrzeby jest kolejny cud, a więc jedyne, co mogę powiedzieć to to, aby modlić się i czuwać, aby ten cud dokonał się jak najprędzej".

Właściwie - wyjaśnił polski ksiądz - "do tego cudu mogłoby dojść już teraz". "Po uznaniu cudu i opublikowaniu dekretu następny cud liczy się już do następnego etapu" - wyjaśnił. "Trzeba modlić się i czuwać, bo to może nastąpić zaraz" - dodał ksiądz Oder.

Zapytany o to, czy są szanse na to, że będzie postulatorem także w ewentualnym procesie kanonizacyjnym odparł, że zależy to od diecezji rzymskiej i jego przełożonych.

 

«« | « | 1 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Reklama