Przez cały dzień trwało pod murami oczekiwanie —na modlitwie i na wspólnej refleksji. Ci, którzy przybyli najwcześniej, przygotowali się do spotkania najlepiej, a ponadto uniknęli „nerwówki" rygorystyczno-porządkowej na trasie przejazdu Papieża
Oczekujący mogli uczestniczyć m.in. we Mszy św., którą odprawił towarzyszący Papieżowi kard. Ugo Poletti — wikariusz Rzymu. A wieczorem wybuchła wielka radość — okrzykami, oklaskami, śpiewem. Radość rozwijała się na szlaku papieskiego samochodu przez tłumnie witające go ulice miasta i na murach. Część oklasków pod Jasną Górą kierowała się nie tylko „wzwyż" do Papieża, ale i „wszerz" — w stronę niektórych transparentów i sztandarów. Śpiewano pieśń „Tu es Petrus" zarówno temu, który jako następca św. Piotra jest podporą Kościoła, jak i temu, w którym widzimy oparcie dla Polski. W tym sensie mówił i ks. biskup Stanisław Nowak: Obecnością duchową, obecnością intencji jesteś tu zawsze tak jak na Watykanie. Tu nam przybliżasz Jezusa. Umocnij w nas wiarę i nadzieję, jak św. Piotr. Papieżu Maryjny, przemów do Matki Boskiej, by miała w swej opiece cały nasz naród. Nazwałeś się tu, na Jasnej Górze, człowiekiem zawierzenia. Oddaj nas w ręce Maryi, uczyń Jej własnością, a poczujemy się bezpieczni. Błogosław nas na wierność Chrystusowi... Zgromadzeni odśpiewali pieśń „Maryjo Królowo Polski", po czym zabrał głos Papież.
Pragnę — powiedział — przynieść Matce Najświętszej na Jasną Górę dobro, składające się na całość prac Kongresu Eucharystycznego i dotychczasowe etapy, dorobek swojego pielgrzymowania. Papież wymienił tu główne wartości pobytu w poszczególnych miejscowościach, aż do Trójmiasta — wielkiego spotkania ludzi pracy z całej Polski. Dzień naszej wspólnej modlitwy w intencji pracy i ludzi pracy Wybrzeża trwa nadal i kończy się tu, u stóp Pani Jasnogórskiej (...) Przybywam, jako człowiek zawierzenia, żeby wszystkie wielkie sprawy polskiego życia prześwietlone tajemnicą Eucharystii, tutaj przynieść i zawierzyć naszej Matce.
Spod murów ulatywały rytmicznie skandowane słowa: Dobrze, że jesteś... Dobrze, że jesteś... — Ja też jestem te go samego zdania — odparł Papież. — Dobrze, że jestem tutaj. Przerywany trochę' okrzykami „Niech żyje" i śpiewem „Sto lat", ukształtował się jednak ciepły, swobodny dialog Przybysza z zebranymi. Trwałby z pewnością dłużej, gdyby Papież nie przerwał go przypomnieniem, że Matka Boska jest wprawdzie cierpliwa, ale już czeka na Apel, więc „czas wziąć się do Apelu".
Słowa Papieża, wypowiedziane w Apelu Jasnogórskim, zwracały się nie tylko do wiernych — jako nauka, ale i do Opiekunki Polski — jako modlitwa: Bądź z nami! Przoduj w naszym pielgrzymowaniu. Pielgrzymowanie przez tę ziemią nie jest łatwe. Mogłoby się zdawać wręcz niemożliwe — bez wiary. Prowadź nas Twoją heroiczną wiarą, wszystkich, którzy tu przychodzą, a takie tych, którzy nie mają wiary. Tych, którzy także innych starają się przekonać do niewiary.
Pragnę przywołać — powiedział dalej Jan Paweł II — wszystkich, którzy nie ulękli się niebezpieczeństw i trudności, nie zatracili wiary w ideały i prawdziwe wartości, nie zagubili sensu życia i pracy, nie ulegli słabościom, lecz w poczuciu solidarnej odpowiedzialności i troski umacniają swoich braci w wierze i w przekonaniu, że dla chrześcijanina nie ma sytuacji bez wyjścia. Pragnę przywołać w tym Apelu Jasnogórskim wszystkich moich Braci i Siostry, którzy doznają niedostatku, którzy odczuwają niedosyt wolności, trudności w przekazywaniu i odbiorze prawdy, którzy nie mają pracy lub pracy odpowiadającej ich kwalifikacjom, którzy nie mogą zrealizować swoich planów życiowych, słusznych aspiracji i rozwinąć swoich talentów, którzy w jakikolwiek sposób cierpią na ciele i duszy, niosąc z wiarą i nadzieją codzienny swój krzyż.
Prosił dalej, by matka Zbawiciela czuwała nad ludzkimi sumieniami l chroniła przed grzechem. Zwłaszcza przed niszczeniem innych i siebie. Przed zabijaniem dzieci nienarodzonych, przed pijaństwem, przed degradacją człowieka, rodziny i społeczeństwa. I aby poprowadziła Polaków w pielgrzymce wiary i nadziei.
Co to jest nadzieja? — zapytał Papież — Co ona znaczy? Znaczy: „nie daj się zwyciężyć złu, ale zło dobrem zwyciężaj!". Zło można zwyciężać. To jest siłą nadziei. Maryjo, Królowo Polski, w godzinie Jasnogórskiego Apelu, na szlaku Kongresu Eucharystycznego w Polsce, proszę Cię dla wszystkich moich Rodaków o tę „zwycięską nadzieję" (...) Pani Jasnogórska, spraw, aby człowiek na polskiej ziemi zwyciężał mocą tej nadziei, która rodzi się z Chrystusa, z Eucharystii".
Po wspólnym odmówieniu modlitwy „Pod Twoją obronę" Papież pobłogosławił trzy słynące łaskami obrazy: Matki Boskiej Łysieckiej z Gliwic, Ostrożańskiej z diecezji w Drohiczynie i Raciborskiej z diecezji opolskiej. Następnie poświęcił kamienie węgielne pod nowe kościoły. Na wieczór wystarczy — orzekł wreszcie Papież. — Powiadacie: zależy, jak komu? — „Ko-chamy cię! •— odezwał się ogromny chór. Matka, która kocha dziecko, mówi mu; Idź wreszcie spać — odpowiedział Ojciec Święty. i odszedł na swoją godzinę wieczornej ciszy — na rozmowę z Panią Jasnogórską, w Jej kaplicy, powierzając Jej swoje i nasze sprawy.
Przez miasto popłynęła potężna fala ludzi, w blasku świec trzymanych w rękach, w pielgrzymce eucharystycznej, na całonocne czuwanie modlitewne w katedrze św. Rodziny i w innych kościołach częstochowskich. Wśród pielgrzymów byli Czesi, Słowacy i Węgrzy — po raz pierwszy tak liczni (na Jasną Górę przybył również nowy prymas Węgier, arcybiskup Laszlo Paskai). Rozpoczęła się całonocna Pasterka Eucharystyczna.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Od 2017 r. jest ona przyznawana również przedstawicielom świata kultury.
Ojciec Święty w liście z okazji 100-lecia erygowania archidiecezji katowickiej.
Przyboczna straż papieża uczestniczyła w tajnych operacjach, także podczas drugiej wojny światowej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
W audiencji uczestniczyła żona prezydenta Ukrainy Ołena Zełenska.
Nazwał to „kwestią sprawiedliwości”, bardziej, aniżeli hojności.