Z Panamy docierają kolejne gorące wrażenia i obrazy. Nasi pielgrzymi spotkali się już z Ojcem Świętym Franciszkiem.
Najpierw było wielkie oczekiwanie, a potem niezwykłe spotkanie. - Widziałam bardzo blisko papieża, ale niestety nie miałam przy sobie telefonu, aby zrobić zdjęcie. Teraz sobie myślę, że może i dobrze, bo bardziej skupiłam się na spotkaniu z nim i słuchaniu jego słów. Na prawdę przeżyłam to spotkanie - mówi Kornelia Morawska.
- Ojciec Święty mówił dużo o jedności w różnorodności. Przypomniał nam, że "ojcem podziału" jest zły duch. Zachęcał nas do porzucenia chęci bezmyślnego naśladowania jedni drugich. Mówił, że musimy czerpać z tej różnorodności, a naszym największym, wspólnym marzeniem ma być Jezus.
- Cieszę się, że jestem tutaj z moją małą wspólnotą jezuicką podczas tych "bombowych" dni. Nazywam je tak, bo są niezwykłe, pełne radości, entuzjazmu i miłości - mówi.
Jak przyznaje, warto było się znaleźć w Panamie i znosić wszystkie trudy: upał, gwar i ciasne autobusy. - To jest szczególne i niepowtarzalne doświadczenie, którego nie można zatrzymać dla siebie - stwierdza.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Zaapelował o większą możliwość zaangażowania ich na kierowniczych stanowiskach.
Zapewnił też o swojej bliskości mieszkańców Los Angeles, gdzie doszło do katastrofalnych pożarów.
Papież: - Kiedy spowiadam, pytam penitentów, czy i jak dają jałmużnę.
„Każe płacić nieszczęśliwym ubogim, którzy nie mają niczego, rachunek za brak równowagi”.
Czy za drugim razem będzie lepiej?- zastanawia się korespondent niemieckiej agencji katolickiej KNA.