Do otwartości na potrzeby najmniejszych i świadectwa, że „Jezus Chrystus jest naszą jedyną nadzieją” - cytując słowa motta swej pielgrzymki na Litwę – zachęcił Ojciec Święty podczas Eucharystii sprawowanej w parku Santakos w Kownie.
Papież nawiązując do czytań liturgicznych 25 niedzieli zwykłej przypomniał, że życie chrześcijańskie zawsze obejmuje chwile krzyża, które czasami zdają się nie mieć końca. Wskazał na doświadczenia minionych pokoleń: okupacji, deportacji, a także donosicielstwa i zdrady. „Cała Litwa może zaświadczyć o tym z dreszczem zgrozy, na wspomnienie choćby tylko Syberii lub gett w Wilnie i Kownie czy innych” – zauważył Franciszek.
Ojciec Święty podkreślił, że uczniowie w obliczu próby nie stanęli na wysokości zadania i zaczęli sprzeczać się o zaszczytne miejsca w królestwie Bożym. Przypomniał, że jest to postawa bezowocna i próżna,która rezygnuje z zaangażowania w budowanie teraźniejszości, tracąc kontakt z rzeczywistością cierpienia naszego wiernego ludu. Zaznaczył, że Pan Jezus, wiedząc, co myślą, zaproponował im antidotum na te walki o władzę i niechęć do poświęceń: postawił w środku ubogie dziecko.
„Kim będą najmniejsi, najbiedniejsi spośród nas, których winniśmy przyjąć w setną rocznicę naszej niepodległości? Kto nie ma nic do dania w zamian, żeby wynagrodzić nasze wysiłki i nasze wyrzeczenia? Może są to mniejszości etniczne naszego miasta lub bezrobotni, którzy są zmuszeni do emigracji. Może są to samotne osoby starsze lub ludzie młodzi, którzy nie znajdują sensu życia, ponieważ zatracili korzenie” – powiedział papież.
Franciszek wskazał na potrzebę bycia Kościołem wychodzącym, nie lękania się wyjścia i poświęcenia, nawet wówczas, gdy zdaje się nam, że się rozpuścimy, zagubimy się za najmniejszymi, zapomnianymi, żyjącymi na obrzeżach egzystencjalnych.
„Czasami musimy zachowywać się jak ojciec syna marnotrawnego, który trwa w bramie, oczekując na jego powrót, aby mu otworzyć, skoro tylko przyjdzie, lub jak uczniowie, którzy muszą się nauczyć, że kiedy przyjmuje się kogoś maluczkiego, to przyjmuje się samego Jezusa” – zaznaczył Ojciec Święty.
Papież zachęcił do przyjęcia Jezusa, „aby pojednał naszą pamięć i towarzyszył nam w teraźniejszości, która wciąż pasjonuje nas swoimi wyzwaniami, znakami, jakie nam pozostawia”. Na zakończenie zaznaczył, że „jako wspólnota czujemy się prawdziwie i wewnętrznie solidarni z ludzkością - tego miasta i całej Litwy – i z jej historią, pragniemy poświęcić swe życie służąc z radością, i w ten sposób uzmysłowić wszystkim, że Jezus Chrystus jest naszą jedyną nadzieją”.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
W audiencji uczestniczyła żona prezydenta Ukrainy Ołena Zełenska.
Nazwał to „kwestią sprawiedliwości”, bardziej, aniżeli hojności.
Dla chrześcijan nadzieja ma imię i oblicze. Dla nas nadzieja to Jezus Chrystus.