Kościół uważa działalność sportową za ważny, wręcz niezastąpiony instrument wychowawczy, szczególnie dla młodych pokoleń – stwierdził Papież w czasie audiencji dla uczestników Motocyklowego Grand Prix San Marino, których przyjął przed audiencją ogólną w salonie Auli Pawła VI.
Franciszek wskazał, że sport pomaga w zdrowym przezwyciężaniu samych siebie i własnych egoizmów, wychowuje do ducha poświęcenia, ale także uczy lojalności w relacjach, przyjaźni, szacunku dla przyjętych reguł. Zachęcił też do umacniania wartości ludzkich i chrześcijańskich, które leżą u podstaw społeczeństwa bardziej sprawiedliwego i solidarnego. Jest to możliwe, gdyż sport wyraża się językiem uniwersalnym, który przekracza granice, języki, rasy i religie. W tym kontekście zwrócił uwagę na dwa ważne słowa.
Papież: być mistrzem życia i żyć z pasją
"Jednym z nich jest «pasja»: kiedy czytam wiadomości o samobójstwach młodych ludzi – a jest ich wiele – zastanawiam się, co się tam wydarzyło? I mogę stwierdzić, że w takim życiu zabrakło «pasji», ktoś nie potrafił zasiać pasji w swoim życiu – powiedział Ojciec Święty. A potem trudności, które się pojawiły, nie zostały nią przezwyciężone. (...) Ten świat potrzebuje pasji. Żyć z pasją, a nie przeżywać życia jako ciężar. Pasja bowiem to kroczenie do przodu. I drugie słowo: być «mistrzem życia». Tak, ktoś może zostać mistrzem w sporcie, mistrzem drużyny... . Ale «mistrzem życia» jest ten, kto żyje z pasją, ten kto żyje pełnią, jest zdolny do takiego życia. «Pasja» i «mistrz życia»: to dwa piękne słowa".
Papież przyjął działaczy, którzy przed rokiem zorganizowali "Arenę Pokoju".
Przez 12 lat pontyfikatu Franciszek nigdy nie był tam na urlopie.
Realizowany jest tam eko-projekt inspirowany encykliką Franciszka "Laudato si' ".
Musimy pamiętać, że to obecny wśród nas Zmartwychwstały Chrystus chroni i prowadzi Kościół.
Prace trwały około dwóch tygodni, a ich efektem jest wyjątkowe dzieło sztuki ogrodniczej.
Leon XIV ma najlepsze kwalifikacje do bycia dobrym pasterzem.
„Wznosi się ku niebu płacz matek i ojców, którzy trzymają w ramionach martwe ciała swoich dzieci”.