Ks. Jan Balicki urodził się 25.01.1869 roku w Staromieściu. Żył i działał na terenie diecezji przemyskiej obrządku łacińskiego. Dzieciństwo i młodość spędził pod zaborami. Jego ojciec należał do Kościoła greckokatolickiego. Jan wzrastał i był wychowany w atmosferze głębokiej religijności.
Po ukończeniu szkoły ludowej rozpoczął naukę w rzeszowskim gimnazjum, mieszczącym się w gmachu dawnego Kolegium Pijarów. Po maturze wstąpił do seminarium duchownego w Przemyślu, gdzie rozpoczął studia teologiczne. Zachowały się dokumenty mówiące o jego wzorowym zachowaniu i stosunku do nauki.
Święcenia kapłańskie przyjął 20 lipca 1892 r. w katedrze przemyskiej z rąk bpa Łukasza Soleckiego. Natychmiast rozpoczął pracę duszpasterską w parafii Polna, ale już w 1893 roku został wysłany na dalsze studia do Rzymu.
Po powrocie objął katedrę teologii dogmatycznej w Instytucie Teologicznym w Przemyślu. Dał się poznać jako profesor nie tylko wymagający, ale przede wszystkim pobożny. Pełnił funkcję rektora seminarium, był też opiekunem ubogich i zagubionych.
Współcześni zapamiętali go jako gorliwego kapłana, który w szczególny sposób posługiwał w konfesjonale. Pod koniec życia chorował i zadziwiał otoczenie swoją wytrwałością. Nigdy nie narzekał i dzielnie znosił cierpienia. Zmarł w 1948 roku.
Czas i miejsce jego pasterskiej posługi nie należały do łatwych. Zabory, dwie światowe wojny i widmo ateistycznego totalitaryzmu wymagały od kapłana wielkiej odwagi i poświęcenia. Jeśli świętość polega na skutecznym stawianiu czoła wymogom współczesności, to ks. Jan Balicki zdał ten egzamin bez zarzutu.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nadszedł czas, by Kościół zbudował duszpasterstwo życia ludzkiego.
Współcześnie zamachy na życie tracą charakter przestępstwa i zyskują status prawa.
Zapobieganie nadużyciom nie jest kocem, którym należy przykryć sytuacje kryzysowe.
W najtrudniejszym momencie widział łzy w oczach osób, które były wtedy przy papieżu.
"To wielka radość, że Papież powrócił do domu i chcemy dziękować Bogu wraz z Maryją".
W drodze do Watykanu zatrzymał się przy bazylice Santa Maria Maggiore.