Jestem przekonany, że kilkudniową hospitalizację Jana Pawła II trzeba odczytać jako ZNAK i jako WEZWANIE do przyspieszonego dojrzewania obywatelskiego; do przyspieszonego dojrzewania wiary, zdolnej kształtować styl życia - mówił o. Andrzej Koprowski SJ, z Radia Watykańskiego.
Publikujemy cały tekst komentarza o. Koprowskiego, przygotowany dla programu TVP "Między ziemią a niebem":
Choroba Ojca świętego poruszyła opinię publiczną świata
. Ale trzeba widzieć i to, że w Rzymie jest epidemia grypy i - jak podaje prasa włoska od tygodnia - z tego powodu co setny Włoch leży w łóżku. Oczywiście, wiek Ojca świętego, spracowany organizm, choroby sprawiają, że każde przeziębienie jest groźne; tym bardziej to, które zaczęło ewoluować w stronę zapalenia krtani i trudności z oddychaniem
Choroba ta spowodowała niesamowitą wprost reakcję "świata". Nie tylko katolickiego. Niepokój, bo choroba dotknęła największy autorytet etyczny współczesnego świata...
Kilkanaście dni temu rozmawiałem z jednym z tak zwanych "watykanistów", dziennikarzy akredytowanych przy Biurze Prasowym Stolicy Apostolskiej. Są to wysłannicy głównych światowych agencji informacyjnych, największych gazet. Często nie katolicy, a po prostu dziennikarze specjalizujący się w tematyce "watykańskiej".
Zapytałem jak w ich środowisku patrzą na "starzejącego się Papieża". "Dopiero teraz zaczynamy rozumieć ten Pontyfikat. Potrzebny był czas. Potrzebny jest tak długi Pontyfikat.. Początkowo widzieliśmy wszystko przez pryzmat:
- Papież z dalekiego kraju; egzotyczny pontyfikat.
- potem Papież, który ma znaczący udział w upadku komunizmu i rozpadzie muru berlińskiego; polityka.
- potem: akcent na krzywdę społeczną i sprawy społeczne. Z krytyką marksistowskiego socjalizmu i liberalnego kapitalizmu.
- podróże zagraniczne wniosły element Pontyfikatu misjonarskiego
A od kilku lat, od 3 - 4 lat, to wszystko zaczyna się nam układać w innej całości. W innej perspektywie:
= fascynacji wydarzeniem Jezusa Chrystusa, który "umiłował do końca". Choćby cię wszyscy opuścili - On miłuje i broni...
= i fascynacji godnością człowieka, każdego, bez wyjątku. Bo każdy jest stworzony przez Boga na obraz i podobieństwo samego Boga... I wymagania stawiane człowiekowi, by był sobą na tę miarę... Wymagania stawiane społeczeństwu, mechanizmom gospodarczym, politycznym, społecznym, kulturowym. By naprawdę służyły powszechnemu dobru ludzkości...
Potrzebny był czas. Te 26 lat. Potrzebna jest po ludzku - bezsilność schorowanego Papieża, by wyraźniej dostrzec to, co sobą naprawdę reprezentuje...
Jeśli chodzi o Polskę... Od momentu hospitalizacji - dochodziły sygnały o przerażeniu Polaków, o bardzo emocjonalnych reakcjach na wiadomość o chorobie Jana Pawła II. Wspaniała reakcja modlitwą. Powszechną modlitewną reakcją, by Go wspomóc. To znak siły kulturowej tkanki Polaków, zakorzenionej w wierze. Jakby potwierdzenie słów samego Papieża: dzięki kulturze przetrwaliśmy jako naród, jako Polacy, choć przez dwa wieki Polska była wymazana z mapy politycznej świata...
ALE siła przerażenia, emocje na wieść o hospitalizacji Papieża przywodzą na myśl i słabość Polaków; słabość naszego katolicyzmu; słabość postawy etycznej i słabość postawy obywatelskiej. Pan Jezus na drodze krzyżowej spotkał płaczące niewiasty: "nie płaczcie nade mną, ale nad sobą i nad synami aszymi"... "Wisimy na Papieżu", a nie przyswoiliśmy sobie treści Jego słów... Nie stały się one dla nas "punktem odniesienia" decydującym o naszej codzienności - w życiu osobistym, w życiu polskich rodzin; w szacunku i etycznej solidarności, których ciągle brak w życiu społecznym.
Stąd - przerażenie: co z nami będzie jak Jego zabraknie?
Jestem przekonany, że kilkudniową hospitalizację Jana Pawła II trzeba odczytać jako ZNAK i jako WEZWANIE do przyspieszonego dojrzewania obywatelskiego; do przyspieszonego dojrzewania wiary, zdolnej kształtować styl życia, styl międzyludzkich, społecznych odniesień we wszystkim, co Polskę stanowi...
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
To doroczna tradycja rzymskich oratoriów, zapoczątkowana przez św. Pawła VI w 1969 r.
"Dar każdego życia, każdego dziecka", jest znakiem Bożej miłości i bliskości.
To już dziewiąty wyjazd Jałmużnika Papieskiego w imieniu Papieża Franciszka z pomocą na Ukrainę.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.
„Organizujemy konferencje i spotkania pokojowe, ale kontynuujemy produkowanie broni by zabijać”.
Pieniądze zostały przekazane przez jałmużnika papieskiego kard. Konrada Krajewskiego.