Solidarny zapał misyjny do budowania 'Nowej Cywilizacji'

Misja jest nowym budowaniem
Działalność ewangelizacyjna, zmierzająca do przekształcenia „od wewnątrz” każdego człowieka, wprowadza do sumień ferment odnowieńczy, zdolny do „dosięgnięcia i niejako wstrząśnięcia mocą Ewangelii kryteriami sądów, decydującymi wartościami, punktami zainteresowania, kierunkami myśli, źródłami natchnienia i wzorami życia ludzkości, które są sprzeczne ze słowem Bożym i z planem zbawienia”[9]. Ponaglana tym bodźcem wewnętrznym jednostka wiedziona jest do coraz lepszego uświadomienia sobie swojej rzeczywistości jako „chrześcijanina”, to jest godności, jaka jest jej właściwa jako istocie ludzkiej, stworzonej na obraz i podobieństwo Boże, uszlachetnionej w samej naturze przez fakt Wcielenia Słowa, przeznaczonej dla ideału życia wyższego.

Znajdujemy tutaj podstawy owego „humanizmu chrześcijańskiego”, w którym wartości naturalne łączą się z wartościami objawionymi: z łaską przybranego dziecięctwa Bożego, braterstwa z Chrystusem, uświęcającego działania Ducha Świętego.

Możliwe staje się więc narodzenie „nowego stworzenia”, ubogaconego jednocześnie wartościami ludzkimi i Boskimi: oto „nowy człowiek”, podniesiony do wymiaru transcendentnego, z którego czerpie nieodzowną pomoc dla panowania nad namiętnościami i dla praktykowania najtrudniejszych cnót, jak przebaczenie i miłość bliźniego, który stał się bratem.

Wyrosły w szkole Ewangelii „nowy człowiek” dostrzega obowiązek stania się obrońcą sprawiedliwości, miłości i pokoju w kontekście społeczno-politycznym, do którego należy, i staje się twórcą lub przynajmniej współpracownikiem owej „cywilizacji nowej”, która w Kazaniu na Górze ma swoją magna charta. Dlatego staje się rzeczą jasną, że odnowa przeprowadzona przez działalność ewangelizacyjną, chociaż w swej istocie jest duchowa, wchodzi prosto w serce poważnej i dręczącej kwestii niesprawiedliwości i nierówności ekonomicznych i społecznych, trapiących wielką część ludzkości i może przyczynić się do jej rozwiązania.

Ewangelizacja i promocja ludzka, krótko mówiąc, pozostając wprawdzie dokładnie rozróżnione są między sobą połączone w nierozerwalnym związku, który znajduje znacząco swoją spójność w najwyższej cnocie chrześcijańskiej: w miłości. „Dokąd przybywa Ewangelia, przybywa miłość”, stwierdzał mój poprzednik Paweł VI w Orędziu na Dzień Misyjny w 1970 roku. I rzeczywiście, misjonarze nigdy nie zaniedbywali tego podstawowego obowiązku, starając się zawsze uzupełniać swoją specyficzną służbę „dla sprawy zbawienia” zdecydowaną i konstruktywną działalnością na rzecz rozwoju. Wspaniałym tego dowodem jest rozkwit we wszystkich krajach misyjnych szkół, szpitali, instytutów, do których dołącza się cały szereg inicjatyw na polu technicznym, opiekuńczym, kulturalnym, będących owocem twardych ofiar osobistych ze strony samych misjonarzy, jak również ukrytych wyrzeczeń wielu ich braci mieszkających gdzie indziej.

Budując nową ludzkość, przejętą Duchem Chrystusowym, działalność misyjna przedstawia się jednocześnie jako zdatne i skuteczne narzędzie dla rozwiązania niejednego zła w świecie współczesnym: niesprawiedliwości, ucisku, wyzysku, osamotnienia. Jest to dzieło - jak każdy widzi - ogromne i wzniosłe, do którego każdy chrześcijanin jest powołany wnieść swój wkład.
«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg