Bułgaria, Riła, wizyta w klasztorze, sobota 25.05.2002 r.
7. Iluż świadków drogi świętości zajaśniało w tym Monasterze Rilskim w ciągu jego wielowiekowego istnienia, a również w tak wielu innych monasterach prawosławnych! Jakże wielki jest dług wdzięczności Kościoła powszechnego wobec tych ascetów, którzy potrafili pamiętać o jednej niezbędnej rzeczy (por. Łk 10, 42), ostatecznym przeznaczeniu człowieka. Z wielką wdzięcznością podziwiamy bezcenną tradycję którą mnisi ze Wschodu wiernie praktykują i nadal przekazują z pokolenia na pokolenie jako znak prawdziwego "eschaton", tego stawania się, do którego Bóg ustawicznie wzywa każdego człowieka, wewnętrzną mocą Ducha.
Poprzez adorację Trójcy Przenajświętszej przez komunię przeżywaną w miłości, przez nadzieję, która dzięki ich wstawiennictwu rozciąga się na każdego człowieka i na każde stworzenie aż po progi piekła, jak zaznacza św. Sylwan z Atosu (por. Ieromonach Sofroni, "Starec Siluan", Stavropegik Monastery of śt. John the Baptist, Tolleschunt Knights by Maldon 1952 [1990], s 91 - 93).
8. Najdrożsi Bracia i Siostry, wszystkie Kościoły prawosławne wiedzą, jak bardzo monastery wchodzą w nieocenione dziedzictwo ich wiary i ich kultury.
Czymże byłaby Bułgaria bez Monasteru Rilskiego, który w najczarniejszych czasach historii narodu podtrzymywał zapaloną pochodnię wiary?
Czymże byłaby Grecja bez Świętej Góry Atos? Albo Rosja bez owej miriady mieszkań Ducha Świętego, które pozwoliły jej pokonać piekło sowieckich prześladowań?
Otóż, Biskup Rzymu, jest tutaj dzisiaj po to, aby wam powiedzieć, że także Kościół łaciński i mnisi zachodni są wam wdzięczni za wasze istnienie i wasze świadectwo.
Najukochańsi Mnisi i Mniszki, niech wam Bóg błogosławi!
Niech was umacnia w wierze i w powołaniu i uczyni was narzędziami komunii swego świętego Kościoła oraz świadkami swojej miłości do świata.
«« |
« |
1
|
2
|
3
|
» | »»