Z Erywania, ks. Kazimierz Sowa. Zakończyła się kolejna, 95 pielgrzymka Jana Pawła II. Papież po pierwszym etapie z Kazachstanu przeniósł się do słonecznej Armenii. Wraz z nim w tym pięknie położonym kraju pojawiła się nadzieja na prawdziwą jedność między Kościołem katolickim i Ormiańskim Kościołem Apostolskim.
Symboliczne gesty - zamieszkanie przez Papieża w Pałacu katolikosa, nabożeństwo ekumeniczne i obiad w katolickim ośrodku na obrzeżach Erywania podkreśliły głęboki sens tych trzech dni.Na zakończenie swego pobytu, już na lotnisku, Papież po raz kolejny wyraził radość ze zbliżenia obu Kościołami. Nie zapomniał także o wymiarze społecznym swej wizyty. Młoda, bo obchodząca zaledwie przed paru dniami swoje 10-te urodziny, Republika Armenii dziś boryka się z wieloma problemami natury gospodarczej i społecznej.
W ciągu "dekady wolności" kraj opuściło ponad milion ludzi. "Na własne oczy zobaczyłem i doświadczyłem waszego pragnienia by współpracować z obywatelami na rzecz większej sprawiedliwości i poprawy życia dla wszystkich Ormian" - powiedział Papież i zapewnił, że "zachowuje naród ormiański w swym sercu", modląc się aby "Bóg udzielił mu sił by uporać się z wyzwaniami , które stoją przez Armenia". Tuż przed odlotem Jan Paweł II dziękował narodowi ormiańskiemu "za przyjaźń, modlitwę i za wszystko czego doświadczyłem oraz za zbliżenie w stronę prowadzącą do jedności chrześcijan". Jak się wydaje, właśnie aspekt ekumeniczny jest największym sukcesem tej pielgrzymki.
Kilkakrotnie Papież mówił też o znaczeniu tradycji i historii w życiu Ormian. W słowach "dziękuję za świadectwo waszej wiary, wiary której nie zatraciliście w czasach mrocznych, wiary która pozostała głęboko zakorzeniona w waszych rodzinach i waszym życiu narodowym" Biskup Rzymu oddał hołd nie tylko męczennikom komunizmu, ale również ofiarom pogromów i mordów dokonywanych na Ormianach w XX stuleciu. W słowach Papieża kilkakrotnie pobrzmiewał ton wzruszenia i apel, aby "iść drogą pokoju, gdyż bez pokoju nie może być prawdziwego rozwoju i dobrobytu".
Ostanie słowa wypowiedziane wzruszonym głosem tuż przed opuszczeniem armeńskiej ziemi były prostą, ale głęboką prośbą: "Nie traćcie nadziei! Pamiętajcie, że zawierzyliście Chrystusowi i powiedzieliście mu tak na wieki". Katolikos Garegin II dziękując Papieżowi za jego przyjazd powiedział krótko: "To były trzy niezapomniane dni". Czy odmienią one Armenię? W wymiarze duchowym i religijnym, jak uważają obserwatorzy, ta zmiana już się dokonała.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
W audiencji uczestniczyła żona prezydenta Ukrainy Ołena Zełenska.
Nazwał to „kwestią sprawiedliwości”, bardziej, aniżeli hojności.
Dla chrześcijan nadzieja ma imię i oblicze. Dla nas nadzieja to Jezus Chrystus.