Papież przyjeżdża z pielgrzymką do Czech, choć wielu zadaje tam pytanie, czy nie będzie to zbędny trud.
Kościół katolicki u naszych południowych sąsiadów przeżywa jeden z trudniejszych momentów w swej ponadtysiącletniej historii. Kłopoty wynikają nie tylko z ciężkiego brzemienia okrutnych prześladowań i represji w czasach komunistycznych. Statystyki nie wyglądają tragicznie. Z danych opublikowanych przed dwoma laty przez Stolicę Apostolską wynika, że 30 proc. Czechów jest katolikami. Rzeczywistość jest gorsza. W wielu parafiach liczba praktykujących nie przekracza kilku procent, wszystkim diecezjom brakuje księży, a seminaria świecą pustkami.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Pragnę zapewnić o mojej modlitwie za wszystkich, którzy doświadczyli skutków tych wydarzeń.
Poczucie bezpieczeństwa oparte na groźbie wzajemnego zniszczenia jest złudne.
Papież w przesłaniu do biskupa Hiroszimy w 80 rocznicę jej atomowego zbombardowania.
Są widocznym i konkretnym wyrazem chrześcijańskiej nadziei, jedności i pojednania na kontynencie.
Zginęło co najmniej 68 osób. Wielu uznaje się za zaginionych.
Trzy czwarte badanych widzi w nim przede wszystkim „posłańca pokoju”.