Benedykt XVI w USA o sekularyzmie, laicyzacji i powołaniach kapłańskich

Tłumaczenie bezpośrednich odpowiedzi papieża Benedykta XVI na pytania podczas spotkania z biskupami USA, 16 kwietnia w bazylice Niepokalanego Poczęcia NMP w Waszyngtonie

3. Poproszono Ojca Świętego o ocenę spadku powołań, mimo rosnącej liczby ludności katolickiej, oraz powodów nadziei, dostarczanych przez cechy osobowościowe i pragnienie świętości, którymi odznaczają się kandydaci, którzy decydują się nadal trwać w powołaniu. - Bądźmy szczerzy: zdolność pielęgnowania powołań do kapłaństwa i życia zakonnego jest niezawodnym znakiem zdrowia danego Kościoła lokalnego. Nie ma podstaw do jakiegokolwiek zadowolenia pod tym względem. Bóg nadal powołuje młodych, ale oczekuje od nas zachęty do udzielenia wielkodusznej i wolnej odpowiedzi na to wezwanie. Z drugiej strony nikt z nas nie może przyjmować takiej łaski jako przewidzianej. W Ewangelii Jezus prosi nas o modlitwę, aby Pan żniwa posłał robotników; uznaje wręcz, że robotników jest mało w porównaniu z obfitością żniwa (por. Mt 9,37-38). Wyda się dziwne, ale ja często myślę, że modlitwa – unum necessarium – jest jedynym aspektem powołań, który jest skuteczny a my często mamy skłonności do zapominania o tym lub do niedoceniania tego!

Nie mówię tylko o modlitwie o powołania. Sama modlitwa, zrodzona w rodzinach katolickich, karmiona programami formacji chrześcijańskiej, umacniana łaską sakramentów, jest głównym środkiem, przez który dochodzimy do poznania woli Bożej wobec naszego życia. W miarę, jak uczymy młodych modlić się i to modlić się dobrze, współpracujemy z powołaniem Bożym. Programy, plany i projekty mają swoje miejsce, ale fakt powołania jest przede wszystkim owocem głębokiego dialogu między Panem a jego uczniami. Młodzi, jeśli potrafią się modlić, mogą mieć ufność, że będą wiedzieli, czy chodzi o powołanie Boże. Wspomniano, że występuje rosnące pragnienie świętości u wielu dzisiejszych młodych ludzi i że, nawet jeśli liczbowo jest ich mniej, ci, którzy idą dalej, okazują wielki idealizm i rokują duże nadzieje. Ważne jest słuchać ich, rozumieć ich doświadczenia i zachęcać ich do pomagania rówieśnikom aby dostrzegali potrzebę zaangażowanych kapłanów i osób zakonnych, jak również aby widzieli piękno życia w duchu ofiary i służby Panu i Jego Kościołowi. Moim zdaniem, istnieje wielkie zapotrzebowanie na dyrektorów i formatorów ds. powołań: kandydatom, dziś bardziej niż kiedykolwiek przedtem, trzeba dać zdrową formację intelektualną i ludzką, dzięki której będą oni w stanie nie tylko odpowiedzieć na rzeczywiste pytania i prośby ludzi współczesnych, ale także będzie dojrzewać w nich nawrócenie i trwanie w powołaniu przez zaangażowanie, które trwa całe życie. Jako biskupi jesteście świadomi ofiary, która jest wymagana, gdy proszą was o zmniejszenie obowiązków jednego z waszych najlepszych księży, aby mógł pracować w seminarium. Zachęcam was do wielkodusznego odpowiadania dla dobra całego Kościoła.

I jako punkt ostatni, myślę, że wiecie z doświadczenia, iż wielu waszych braci kapłanów jest szczęśliwych w swym powołaniu. To, co powiedziałem w swym przemówieniu na temat ważności jedności i współpracy z kapłanami, stosuje się także w tej dziedzinie. Istnieje potrzeba dla nas wszystkich porzucenia jałowych podziałów, nieporozumień i uprzedzeń i wspólnego słuchania głosu Ducha Świętego, który prowadzi Kościół ku przyszłości nadziei. Każdy z nas wie, jak ważne jest braterstwo kapłańskie we własnym życiu; nie jest to tylko cenna zdobycz, ale także ogromny środek na rzecz odnowy kapłaństwa i wzrostu nowych powołań. Pragnę na zakończenie zachęcić was do stwarzania możliwości jeszcze większego dialogu i braterskich spotkań waszych kapłanów, zwłaszcza młodych. Jestem przekonany, że przyniesie to owoce dla ich wzbogacenia, wzrostu ich umiłowania kapłaństwa i Kościoła, jak również dla skuteczności ich apostolstwa.

Tymi kilkoma spostrzeżeniami dodaję wam jeszcze raz odwagi w waszej posłudze wobec wiernych powierzonych waszej trosce duszpasterskiej i powierzam was pełnemu miłości wstawiennictwu Maryi Niepokalanej, Matki Kościoła.

Przed odejściem chciałbym jeszcze zatrzymać się na chwilę i wspomnieć o wielkich cierpieniach, doznanych przez lud Boży archidiecezji nowoorleańskiej na skutek huraganu Katrina, a także o jego odwadze w obliczu dzieła odbudowy. Pragnę przekazać dar arcybiskupowi Alfredowi Hughesowi w postaci kielicha w nadziei, że zostanie to przyjęte jako znak mojej solidarności z wiernymi archidiecezji i mojej osobistej wdzięczności dla niezmordowanej operatywności, jak on oraz arcybiskupi Philip Hannan i Francis Schulte okazali owczarni powierzonej ich opiece.

«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Reklama