29 XI 2006 r., Ankara
Efez czeka i modli się - Andrzej Grajewski prosto z Turcji
Od godziny w Efezie wokół Domku Maryi gromadzą się chrześcijanie i trwają na modlitwie. Oczekując na Papieża, który rano wyleciał z Ankary i leci do Izmiru, położonego podobnie jak turecka stolica w azjatyckiej części kraju. Stamtąd samochodem uda się na Efezu. Skromny ołtarz, przy którym Benedykt XVI odprawi Mszę św. ustawiony jest tuż przy ścianie sanktuarium.
Obok ołtarza wystawiona jest niezwykle piękna ikona Maryi. Z jej oblicza emanuje płynący z Nieba spokój, gdzie ma skierowany wzrok. Czekający na dziedzińcu sanktuarium wierni siedzą na ławkach ustawionych wokół Domku lub stoją. Widać także franciszkanów w habitach, którzy sprawują opiekę nad tym miejscem. Są wśród nich również franciszkanie z Polski oraz siostry zakonne. Widok zakonników i zakonnic w habitach jest dość niezwykły. W Turcji duchowni na ulicy muszą chodzić w strojach świeckich i przepis ten dotyczy wszystkich religii. Liturgia w Efezie, choć formalnie odbywać się będzie poza murami sanktuarium, traktowana jest więc jako spotkanie w świątyni.
Wiernym rozdawane są papieskie i tureckie flagi. Są to pierwsze barwy Państwa Watykańskiego, jakie zobaczyłem w Turcji w czasie tej wizyty. Jest sporo młodzieży, kręcą się także dzieci, ale są i ludzie starsi, ubrani w tradycyjne, tureckie stroje. Rozważania modlitewne prowadzone są w języku tureckim oraz w łacinie, podobnie jak śpiewy, którym towarzyszą organy. W Efezie jest piękna słoneczna pogoda, znacznie lepsza niż w Stambule, gdzie od wielu dni jest bardzo zimno i pochmurno.
Krzyż zakryty?
Zwrócono mi uwagę, ze tureckie media wiele piszą o tym, że wczoraj na lotnisku Papież miał krzyż zakryty. Jest to interpretowane, że Benedykt XVI chciał w ten sposób dostosować się do świeckiego charakteru powitalnej ceremonii. Myślę, że po prostu było zimno, dlatego był w płaszczu, a krzyż miał na sutannie. W czasie wszystkich innych spotkań, gdy był w sutannie, krzyż wisiał mu na piersiach. Prawdą jest jednak, że w czasie spotkania z Premierem w saloniku, Benedykt XVI cały czas był w płaszczu, a premier w garniturze, co może być w różny sposób interpretowane. Nie ulega jednak wątpliwości, że Papież bardzo się stara, aby najmniejszym gestem nie urazić muzułmanów.