**Dzień drugi wizyty w Turcji**

29 XI 2006, Turcja (Efez, Stambuł)

publikacja 27.11.2006 13:48

**Dzień drugi wizyty w Turcji**

Środa, 29 listopada 2006

Efez
- Msza św. (homilia Ojca Świętego)
Stambuł - Wizyta i modlitwa w patriarchalnym kościele św. Jerzego
Spotkanie prywatne z patriarchą Bartłomiejem I (przemówienie Ojca Świętego)

Andrzej Grajewski prosto z Turcji

Centrum Stambułu zamykane :.
Efez czeka i modli się :.
Radosne powitanie :.
Wołanie o pokój z Efezu :.
Antyterroryści w akcji :.
Bracia znów razem :.

RELACJE FOTOGRAFICZNE

* U stóp Maryi w Efezie :.
* Chrześcijanie razem :.

DOKUMENTACJA

* Homilia Benedykta XVI wygłoszona podczas Mszy świętej w Efezie :.
* Przemówienie Bartłomieja I do Benedykta XVI :.
* Pozdrowienie Benedykta XVI podczas spotkania modlitewnego w katedrze patriarszej św. Jerzego w Stambule :. 29 XI 2006 r., Ankara
Centrum Stambułu zamykane
- Andrzej Grajewski prosto z Turcji

Dzisiejsze gazety na pierwszych stronach przynoszą duże zdjęcia Papieża z premierem Erdoganem oraz Wielkim Muftim. W tytułach podkreśla się, że Papież wsparł turecką aplikację do Unii Europejskiej oraz zapowiedział kontynuację dialogu międzyreligijnego. Ton relacji jest bardzo ciepły, choć jednocześnie dwa największe dzienniki zamieściły także na pierwszej stronie karykaturalne rysunki z Benedyktem XVI w roli głównej. Nie są specjalnie złośliwe, ale z pewnością w złym stylu. Także w telewizyjnych wiadomościach spotkanie Papieża z Premierem oraz Wielkim Muftim było wielokrotnie nadawane i w życzliwej tonacji komentowane.

Niewątpliwie turecka opinia jest raczej miło zaskoczona, a może nawet trochę ujęta papieskimi słowami, dla Turków bardzo miłymi oraz gestami, a zwłaszcza wsparciem dla ich prounijnych aspiracji. Wszystko to zdaje się tworzyć dobry klimat przed dalszymi punktami wizyty, które jednak, co trzeba podkreślić będą trudniejsze również dla Papieża. Rozmowy z patriarchą Bartłomiejem I, a zwłaszcza wizyta u Ormian, oba punkty będą miały miejsce jutro, z pewnością będą bardzo uważnie tutaj obserwowane.

Mieszkańców Stambułu zaskoczyły rano ograniczenia komunikacyjne. Pomimo, że Papież przyjedzie do miasta dopiero wieczorem, po Mszy św. w Efezie, jednak już od rana zamknięty jest jeden z fragmentów bardzo ruchliwej trasy, przebiegającej przez centrum miasta. Samochody muszą korzystać z objazdów, natomiast ludzie, którzy w tym regionie pracują lub mieszkają, muszą dalej iść pieszo. W rejonie katedry pw. Ducha Świętego oraz nuncjatury kontrola jest jeszcze bardziej dokładna.

Sprawdzane są dowody osobiste i przepuszczani tylko ci, którzy mają stosowne dokumenty, uzasadniające poruszanie się w tym rejonie. Stopniowo z ruchu będę wyłączane także dalsze fragmenty miasta, a zwłaszcza autostrada łącząca centrum z lotniskiem, gdzie Papież przyleci z Izmiru.

Ponieważ miejsca w których będzie są w różnych rejonach miasta, problemy komunikacyjne dziś wieczorem i jutro mogą być duże. Mieszkańcy stolicy jednak od dawna są o tym informowani. Na ulicach jest wiele policji, stanowczej, ale grzecznej. Wczoraj nawet wóz bojowy stanął przed hotelem, gdzie mieści się centrum prasowe, ale wieczorem został usunięty. Turcy dość cierpliwie znoszą te utrudnienia, a co
naprawdę o tym myślą, trudno powiedzieć. 29 XI 2006 r., Ankara
Efez czeka i modli się
- Andrzej Grajewski prosto z Turcji

Od godziny w Efezie wokół Domku Maryi gromadzą się chrześcijanie i trwają na modlitwie. Oczekując na Papieża, który rano wyleciał z Ankary i leci do Izmiru, położonego podobnie jak turecka stolica w azjatyckiej części kraju. Stamtąd samochodem uda się na Efezu. Skromny ołtarz, przy którym Benedykt XVI odprawi Mszę św. ustawiony jest tuż przy ścianie sanktuarium.

Obok ołtarza wystawiona jest niezwykle piękna ikona Maryi. Z jej oblicza emanuje płynący z Nieba spokój, gdzie ma skierowany wzrok. Czekający na dziedzińcu sanktuarium wierni siedzą na ławkach ustawionych wokół Domku lub stoją. Widać także franciszkanów w habitach, którzy sprawują opiekę nad tym miejscem. Są wśród nich również franciszkanie z Polski oraz siostry zakonne. Widok zakonników i zakonnic w habitach jest dość niezwykły. W Turcji duchowni na ulicy muszą chodzić w strojach świeckich i przepis ten dotyczy wszystkich religii. Liturgia w Efezie, choć formalnie odbywać się będzie poza murami sanktuarium, traktowana jest więc jako spotkanie w świątyni.

Wiernym rozdawane są papieskie i tureckie flagi. Są to pierwsze barwy Państwa Watykańskiego, jakie zobaczyłem w Turcji w czasie tej wizyty. Jest sporo młodzieży, kręcą się także dzieci, ale są i ludzie starsi, ubrani w tradycyjne, tureckie stroje. Rozważania modlitewne prowadzone są w języku tureckim oraz w łacinie, podobnie jak śpiewy, którym towarzyszą organy. W Efezie jest piękna słoneczna pogoda, znacznie lepsza niż w Stambule, gdzie od wielu dni jest bardzo zimno i pochmurno.

Krzyż zakryty?
Zwrócono mi uwagę, ze tureckie media wiele piszą o tym, że wczoraj na lotnisku Papież miał krzyż zakryty. Jest to interpretowane, że Benedykt XVI chciał w ten sposób dostosować się do świeckiego charakteru powitalnej ceremonii. Myślę, że po prostu było zimno, dlatego był w płaszczu, a krzyż miał na sutannie. W czasie wszystkich innych spotkań, gdy był w sutannie, krzyż wisiał mu na piersiach. Prawdą jest jednak, że w czasie spotkania z Premierem w saloniku, Benedykt XVI cały czas był w płaszczu, a premier w garniturze, co może być w różny sposób interpretowane. Nie ulega jednak wątpliwości, że Papież bardzo się stara, aby najmniejszym gestem nie urazić muzułmanów. 29 XI 2006 r., Ankara
Radosne powitanie się
- Andrzej Grajewski prosto z Turcji

Ok. 12 Benedykt XVI, już w szatach liturgicznych dotarł do sanktuarium maryjnego w Efezie. Uśmiechnięty szedł przez tłum wiernych, który bardzo gorąco go pozdrawiał.

Oficjalnego przywitania dokonał metropolita Izmiru abp. Rugegero Franceschini, który w imieniu miejscowej wspólnoty wyraził radość z obecności Ojca świętego w tym miejscu. Nazwał go wielkim pielgrzymem i podkreślił wyjątkową rolę tego sanktuarium nie tylko dla lokalnego Kościoła w Turcji, ale i Kościoła powszechnego. Pozdrowił także pielgrzymów, którzy przybyli nieraz z bardzo odległych zakątków Turcji, aby uczestniczyć w tym spotkaniu.

Warto podkreślić, że do Domku Maryi w Efezie pielgrzymują nie tylko chrześcijanie różnych wyznań, ale także muzułmanie. Jak głosi chrześcijańska tradycja, w tym miejscu działała w starożytności pierwsza gmina chrześcijańska. Było to miejsce Zaśnięcia Najświętszej Maryi Panny. W Efezie działał także św. Paweł Apostoł oraz św. Jan Apostoł.

O ile wczorajszy dzień miał charakter wizyty oficjalnej, dzisiaj wreszcie zaczęła się pielgrzymka. To widać w zachowaniu ludzi, przybyłych do Efezu, ale także w postawie i gestach samego Papieża.
29 XI 2006 r., Ankara
Wołanie o pokój z Efezu
- Andrzej Grajewski prosto z Turcji

Efez to ważne miejsce w dziejach chrześcijaństwa. Znajduje się w odległości ok. 50 km. od Izmiru, starożytnej Smyrny. Tutaj zgodnie z tradycją ostatnie lata swego życia spędziła Maryia. Tutaj w 431 r. odbył się trzeci ekumeniczny Sobór, który przyznał Matce Bożej tytuł Bogurodzicy. W czasach bizantyjskich w miejscu, gdzie według tradycji stał dom Matki Bożej powstała maleńka kaplica, zwana do dzisiaj Domkiem Maryi. Miejsce to w przeszłości odwiedzili m.in. papieże: Paweł VI i Jan Paweł II. Dzisiaj we Mszy św. sprawowanej przez Benedykta XVI uczestniczyło ok. 500 wiernych, przybyłych z całej Turcji oraz zagranicznych pielgrzymów. Odbywała się przy ołtarzu pod prostym zadaszeniem wzniesionym tuż obok Domku Maryi, przez Turków nazywanym Meryem-Ana Evi.

.„Jezus przyszedł, by przynieść pokój wszystkim narodom" – przypomniał Benedykt XVI w miejscu odejścia ze świata Bogurodzicy. W tym kontekście zwrócił także uwagę na zadanie Kościoła, który ma głosić światu pokój i być jego znakiem i narzędziem dla świata. Przypomniał także, że Maryję czczą również wyznawcy islamu. Podkreślił także udział we Mszy św. przedstawicieli wielu wschodnich rytów Kościoła. Ta różnorodność w jedności jest ogromnym bogactwem Kościoła, zauważył. Jednocześnie Benedykt XVI zaznaczył, że wspólnota chrześcijan jest na terenie Turcji „małą mniejszością i każdego dnia doświadcza niemałych wyzwań i trudności". Mówiąc o tym Papież zachęcał, by chrześcijanie zawsze, nawet gdy przechodzą przez trudne doświadczenia, wraz z Maryją wyśpiewywali Bogu Magnifikat - hymn uwielbienia i radości. Symbolicznie swoją homilię w miejscu świętym dla wszystkich wierzących mieszkańców Turcji zakończył w języku tureckim.

W modlitwie powszechnej modlono się między innymi za Kościół w Efezie i całej Turcji, o umocnienie współpracy pomiędzy Kościołami chrześcijańskimi, za rządzących narodami oraz za Muzułmanów, by czcząc Maryję, mogli odnaleźć w niej źródło nadziei i pocieszenia. Modlitwa wiernych była prowadzona w kilku językach, m.in. także niemieckim.

Na zakończenie Liturgii Benedykt XVI przywitał się osobiście, chyba ze wszystkimi duchownymi, którzy uczestniczyli w tej Liturgii. Z każdym zamienił kilka słów. Równie serdecznie się witał i rozmawiał z przedstawicielami lokalnych władz tureckich, którzy także wzięli udział we Mszy św. Niezwykle radosną oprawę całej Liturgii tworzyła młodzież ze wspólnot neokatechumenalnych. Jeszcze długo po odejściu Papieża, grupa młodych śpiewała i tańczyła w miejscu Liturgii. Wśród flag przez nich przyniesionych była także flaga polska. 29 XI 2006 r., Stambuł
Antyterroryści w akcji
- Andrzej Grajewski prosto z Turcji

Benedykt XVI jest już w Stambule. Choć jego nie widać, miasto już odczuło jego obecność. W rejonie placu Taksim, gdzie znajduje się budynek byłej nuncjatury watykańskiej w którym niegdyś mieszkał apostolski wizytator abp Angelo Roncalii, późniejszy papież Jan XXIII, praktycznie ruch został całkowicie sparaliżowany.

Nic dziwnego, właśnie tam będzie mieszkał przez dwa dni Ojciec Święty. Zastosowano więc nadzwyczajne środki ostrożności, ale robiono to racjonalnie, stopniując ograniczenia w miarę rozwoju sytuacji. Mieszkańcy miasta raczej spokojnie przyjmuje nową sytuację.

Część autostrady została całkowicie wyłączona z ruchu. Po południu byłem też świadkiem akcji oddziału antyterrorystycznego. W strefie „zero” policja zauważyła furgonetkę, stojącą samotnie bez właściciela. Do samochodu podszedł saper ubrany w strój ochronny, wyłamał tylnie drzwi i wyciągnął jakiś pakunek.

Następnie przyczepił do niego ładunek wybuchowy i oddalił się na sporą odległość. Także nas wszystkich odsunięto od miejsca zdarzenia, po czym zdalnie odpalił ładunek.

Paczkę rozerwało, ale chyba nie było w niej groźnego. Zdarzenie jednak świadczy, że policja nie lekceważy żadnego sygnału o potencjalnym niebezpieczeństwie. Wieczorem rzeczywiście policji w rejonie Takiemu jest bardzo dużo, a w bocznych uliczkach stoją samochody z posiłkami.

Turcy dość cierpliwie znoszą te utrudnienia, a co naprawdę o tym trudno powiedzieć. Może przekładają na własną sytuację sławne powiedzenie francuskiego króla, że Unia warta jest mszy i całej tej mitręgi. 29 XI 2006 r., Stambuł
Bracia znów razem
- Andrzej Grajewski prosto z Turcji

Ze sporym opóźnieniem Benedykt XVI przybył do leżącej nad zatoką dzielnicy Fanar, gdzie znajduje się siedziba Ekumenicznego Patriarchatu Konstantynopola. Gdy papież wysiadał z samochodu rozdzwoniły się dzwony. Podeszła do niego grupa mnichów, która powitała go z wyraźnym wzruszeniem, m.in. poprzez ucałowanie pierścienia św. Piotra. Benedykt XVI otrzymał naręcze białych kwiatów. Na chwilę zatrzymał się, szukając wzrokiem gospodarza. Patriarcha Bartłomiej I stał w bramie swej siedziby, uśmiechnięty, rozradowany, Nie było w tym żadnej dyplomacji, po prostu promieniał szczęśliwy, że papież jest jego gościem.

Następnie poprowadził swego gościa przez dziedziniec. Szli razem wśród oklasków, bicia dzwonów i w obłoku kadzideł. Jakby nie było wieków podziałów, nienawiści, wszystkich nieszczęść jakie w międzyczasie spadły na chrześcijaństwo. Trudno uwierzyć ile nieszczęść musiało się wydarzyć, aby teraz tak mogli iść razem – następca św. Piotra Apostoła i następca św. Andrzeja Apostoła. Przy wejście do patriarszej katedry pw. św. Jerzego najpierw Benedykt XVI zapalił świecę, a później do świecznika włożył ją Bartłomiej I. W tych chwilach nie tylko słowa były ważne, ale i gesty, którymi przepełniony był ten niezwykły wieczór. Liturgia Słowa w której uczestniczył papież i patriarcha została ułożona specjalnie na tę okazję z różnych elementów liturgii Kościoła prawosławnego. Wejściu do kościoła towarzyszył śpiew siedmiu antyfon. W nich zawarte były wezwania do św. Piotra i Pawła, patronów Kościoła Rzymu, św Andrzeja, patrona Kościoła Konstantynopola, oraz wezwania powstałe specjalnie z okazji wizyty papieża Pawła VI w 1967 r. wysławiające „radość Konstantynopola, który gości tego, który przewodniczy Kościołowi Rzymu i zasiada na katedrze św. Piotra”.

Później odczytano fragment Księgi proroka Zachariasza (8, 7 – 17), w którym Prorok zwołuje ludy Wschodu i Zachodu i gromadzi je w Jerozolimie. Po modlitwie Ojcze Nasz przemówienie powitalne wygłosił Patriarcha Ekumeniczny.

Podkreślił w niej starożytną tradycję Kościoła wschodniego, założonego nad Bosforem przez św. Andrzeja Apostoła. Przypomniał, że składa się na nią wielki szereg męczenników, teologów i wyznawców, którzy swą wiarą zmieniali świat. „Tu zbierały się sobory, by sformułować Symbol wiary. To tutaj męczennicy i święci, biskupi i zakonnicy, teologowie i nauczyciele razem z „rzeszą wiernych” wyznawali objawiona prawdę, czyli wiarę Ojców. To jest wiara prawosławna. To jest wiara, która podtrzymuje wszechświat”.
Wyrażając radość z papieskiej wizyty, przypomniał także spotkania z papieżami Pawłem VI i Janem Pawłem II, którzy także gościli w Fanarze. Podkreślił, że są następcami zarówno działań, jakie doprowadziły do dialogu, jak i dźwigają ciężar odpowiedzialności za błędy popełnione w przeszłości, które muszą być przezwyciężone w drodze do jedności, aby postępować zgodnie z nauką Pana, który zalecał, aby byli jedno. Po nim krótko głos zabrał Benedykt XVI.

Chór zaśpiewał dla Papieża tradycyjną pieśń życzącej wielu lat życia i bożego błogosławieństwa. Na koniec papież i patriarcha modlili się przed relikwiami św. Grzegorza Teologa i Jana Złotoustego (Chryzostoma), które Jan Paweł II przekazał Bartłomiejowi I w 2004 r. w Watykanie Później papież i patriarcha spotkali się prywatnie na pierwszym piętrze pałacu patriarchalnego. Po spotkaniu papież udał się do delegatury apostolskiej Benedykta XVI w siedzibie patriarchatu.