29 XI 2006 r., Stambuł
Antyterroryści w akcji - Andrzej Grajewski prosto z Turcji
Benedykt XVI jest już w Stambule. Choć jego nie widać, miasto już odczuło jego obecność. W rejonie placu Taksim, gdzie znajduje się budynek byłej nuncjatury watykańskiej w którym niegdyś mieszkał apostolski wizytator abp Angelo Roncalii, późniejszy papież Jan XXIII, praktycznie ruch został całkowicie sparaliżowany.
Nic dziwnego, właśnie tam będzie mieszkał przez dwa dni Ojciec Święty. Zastosowano więc nadzwyczajne środki ostrożności, ale robiono to racjonalnie, stopniując ograniczenia w miarę rozwoju sytuacji. Mieszkańcy miasta raczej spokojnie przyjmuje nową sytuację.
Część autostrady została całkowicie wyłączona z ruchu. Po południu byłem też świadkiem akcji oddziału antyterrorystycznego. W strefie „zero” policja zauważyła furgonetkę, stojącą samotnie bez właściciela. Do samochodu podszedł saper ubrany w strój ochronny, wyłamał tylnie drzwi i wyciągnął jakiś pakunek.
Następnie przyczepił do niego ładunek wybuchowy i oddalił się na sporą odległość. Także nas wszystkich odsunięto od miejsca zdarzenia, po czym zdalnie odpalił ładunek.
Paczkę rozerwało, ale chyba nie było w niej groźnego. Zdarzenie jednak świadczy, że policja nie lekceważy żadnego sygnału o potencjalnym niebezpieczeństwie. Wieczorem rzeczywiście policji w rejonie Takiemu jest bardzo dużo, a w bocznych uliczkach stoją samochody z posiłkami.
Turcy dość cierpliwie znoszą te utrudnienia, a co naprawdę o tym trudno powiedzieć. Może przekładają na własną sytuację sławne powiedzenie francuskiego króla, że Unia warta jest mszy i całej tej mitręgi.