Publicysta turyńskiego dziennika "La Stampa" Arrigo Levi wyraża przekonanie, że "pielgrzym pokoju jest wyrazicielem woli i najgłębszych aspiracji wszystkich ludzi, bez względu na to, jaką wyznają wiarę".
Dlatego Levi życzy papieżowi „powodzenia w tej najtrudniejszej chyba misji, jaką kiedykolwiek podejmował”.
„W Ammanie powitały go dobre słowa haszymidzkiego monarchy, potomka Proroka. Nie bez pewnego drżenia ufamy, że dane mu będzie słuchać jedynie równie podniosłych słów podczas całej pielgrzymki po uroczystych i trudnych szlakach Ziemi Świętej, ziemi, o którą spierają się, nie pierwszy raz w historii, różne ludy i religie” - kończy Levi, znany publicysta żydowskiego pochodzenia.
Bardziej przyziemna jest uwaga, jaką Marco Politi kończy swoje sprawozdanie z pierwszego dnia pielgrzymki papieża. Wracając do konferencji prasowej na pokładzie samolotu wiozącego go z Rzymu do Ammanu, watykanista rzymskiego dziennika „La Repubblica” stwierdza: „Skrupulatnie przygotował się Joseph Ratzinger do tej trudnej podróży do Jordanii, Izraela i Autonomii Palestyńskiej. Jest w dobrej formie, twarz spokojna i uśmiechnięta. Wyraźnie widać, że kontroluje każde sformułowanie, by nie powiedzieć ani słowa za dużo”.
Odpowiedział papież na pytanie czy islam stanowi zagrożenie dla chrześcijańskiej tożsamości Zachodu
O szczegółach opowiada prefekt Sekretariatu ds. Gospodarczych Maximino Caballero Ledo.
Przybycie Papieża było także wsparciem w trudnościach, z jakimi mierzą się Libańczycy na co dzień.
Ziemia Święta zeszła z pierwszych stron gazet, a to od razu...
Pokój, jedność, braterstwo, przyszłość: oto bogactwo przesłania, którego nikt nie zapomni.
W samolocie, w drodze powrotnej z Libanu do Rzymu Leon XIV spotkał się z dziennikarzami.
Papież zakończył trwającą od 27 listopada podróż apostolską do Turcji i Libanu.
Trzeba rozbroić nasze serca, zrzucić pancerze naszych etnicznych i politycznych izolacji...