Papieskie podróże do krajów Trzeciego Świata są formą opcji na rzecz ubogich, uważa arcybiskup stolicy Hondurasu - Tegucigalpy kard. Oscar Rodriguez Maradiaga.
W wywiadzie dla włoskiego dziennika katolickiego „Avvenire” mówił on o problemach związanych z podróżowaniem do Rzymu, jakie mają ludzie, w większości ubodzy, spoza Europy.
„Dla mieszkańca Rzymu i Włoch, a nawet dla każdego Europejczyka, wyjazd do Wiecznego Miasta, by zobaczyć papieża, nie jest niczym trudnym ani kosztownym” – wyjaśnił kardynał. Zwrócił uwagę, że inaczej wygląda to w przypadku innych kontynentów – stamtąd tylko bogaci mogą sobie pozwolić na przyjazd do Rzymu. „Natomiast kiedy papież tam przyjeżdża, nawet najbiedniejsi mogą zobaczyć na własne oczy Namiestnika Chrystusa i poczuć się w tej chwili jak ci, których stać na podróże” – powiedział rozmówca włoskiej gazety.
We wspomnianym wywiadzie wspomniał on o ubiegłorocznej podróży Benedykta XVI do Brazylii na konferencję ogólną episkopatu Ameryki Łacińskiej i Karaibów w Aparecidzie. Wyraził też nadzieję, że papież będzie mógł przybyć na VI Światowe Spotkanie Rodzin, które w styczniu przyszłego roku odbędzie się w Mieście Meksyk podhasłem „Rodzina – formatorką do wartości ludzkich i chrześcijańskich”.
Serce papieża dobrze znosi terapię zastosowaną w związku z obustronnym zapaleniem płuc.
Środa jest szóstym dniem pobytu 88-letniego Franciszka w Poliklinice Gemelli.
Franciszek jest jednak w dobrym nastroju – stwierdza Biuro Prasowe Stolicy Apostolskiej.
Papież zmaga się z polimikrobiologiczną infekcją dróg oddechowych.
Poprawa zdrowia, ale papież nie poprowadził niedzielnej modlitwy Anioł Pański.