Patriarcha Bartłomiej I jest gotów uznać prymat Biskupa Rzymu w tym znaczeniu, w jakim był on rozumiany w Kościele w pierwszym tysiącleciu.
Taką intencję wyraził duchowy zwierzchnik prawosławia w wywiadzie udzielonym bułgarskiej telewizji. Warunkiem jest porozumienie z katolikami w tym, co dotyczy samego znaczenia terminu „prymat”.
„Jeśli do tego dojdzie, Patriarsze Ekumenicznemu nie pozostanie nic innego, jak uznać pierwszeństwo katedry Rzymu i zająć drugie miejsce, jak to było przed schizmą” – stwierdził Bartłomiej I. Dodał on jednocześnie, że chodziło wówczas o godność w porządku miłości, a nie o prawne zwierzchnictwo Papieża nad wszystkimi Kościołami chrześcijańskimi. Zdaniem patriarchy, takiego jurysdykcyjnego rozumienia prymatu chrześcijański Wschód nigdy nie podzielał, uznając je za przywództwo w porządku ludzkim, a nie za pochodzące z Bożego prawa przekazanego przez Chrystusa Piotrowi i jego następcom.
Od redakcji Wiara.pl
Informacja nie jest nowa. Parę dni temu podało ją, podobnie jak dziś, Radio Watykańskie. Ze swej strony zdążyliśmy już nawet ją skomentować. Dlaczego została powtórzona? Pewnie dla kontrastu z informacją o stosunku do papieża hierarchów prawosławnego Kościoła w Rosji. Dlatego i my zdecydowaliśmy się na powtórne jej umieszczenie. Dialog katolicko-prawosławny chyba powoli staje się miejscem spotkania trzech stron. To - niestety - nie jest dobra wiadomość.
Ojciec Święty w liście z okazji 100-lecia erygowania archidiecezji katowickiej.
Przyboczna straż papieża uczestniczyła w tajnych operacjach, także podczas drugiej wojny światowej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
W audiencji uczestniczyła żona prezydenta Ukrainy Ołena Zełenska.
Nazwał to „kwestią sprawiedliwości”, bardziej, aniżeli hojności.