Kard. Ruini na zakończenie diecezjalnego etapu procesu beatyfikacyjnego Jana Pawła II (cały tekst)

Sługa Boży Jan Paweł II - Karol Wojtyła - był przede wszystkim człowiekiem głębokiej modlitwy, który przez całe swoje życie pozostawał w osobistej relacji z Bogiem - powiedział kard. Camillo Ruini podczas zamknięcia diecezjalnego etapu procesu beatyfikacyjnego polskiego papieża.

Drugim zasadniczym elementem osobowości Karola Wojtyły, który także wypływał z jego intymnego związku z Bogiem, była wolność: niezwykła wolność wewnętrzna, wyrażająca się w wielu kierunkach. Począwszy, by tak rzec, "od dołu", czyli od stosunku do dóbr materialnych, był on zawsze, także jako Papież, mężem konkretnego i radykalnego ubóstwa. Żył ubogo, w sposób spontaniczny i bez przepychu, wydawało się, iż niczego nie potrzebuje, całkowicie oderwany od pieniędzy i rzeczy. Ale był oderwany i wolny również od samego siebie, nie szukał własnego sukcesu czy własnego samospełnienia: wolność tę prawdopodobnie zdobył w latach młodości, gdy odpowiedział na powołanie do kapłaństwa, pokonując urok, jaki wywierało na nim inne powołanie, do teatru, sztuki, literatury.

Właśnie wyzwolenie od samego siebie uczyniło go niezmiernie wolnym także w stosunku do innych. Gotów był słuchać a nawet przyjmować krytykę, miał upodobanie we współdziałaniu i szanował wolność swych współpracowników, potem jednak potrafił być samodzielny w podejmowaniu ostatecznych decyzji, przede wszystkim zaś nie rezygnował z zajmowania trudnego i "niewygodnego" stanowiska, gdy mógł się obawiać reakcji władz, niechętnych Kościołowi w latach swojej posługi w Polsce, bądź niezrozumienia i niechęci dominującej opinii publicznej w latach pontyfikatu. Jego decyzje były bowiem podyktowane zawsze troską o Ewangelię i o dobro człowieka, "drogi Kościoła". Wielkie słowa "Nie lękajcie się!", którymi rozpoczął swój pontyfikat, narodziły się także z tej wewnętrznej wolności, karmionej wiarą i były, w konkretnej sytuacji historycznej, słowami zaraźliwymi, które wyzwoliły Polskę, i nie tylko Polskę, z lęku oraz uzależnienia politycznego, kulturalnego, duchowego.

Ta sama jedność z Bogiem i wolność wewnętrzna, które pozwoliły Karolowi Wojtyle na dystans wobec dóbr tego świata, dały mu ogromną zdolność cenienia ich i cieszenia się pięknem natury i sztuki, ciepłem przyjaźni, jak i śmiałością myśli, trudów i osiągnięć sportowych. Przyczyniła się więc do uczynienia zeń człowieka kompletnego i w pełni zrealizowanego. W pewnym sensie potwierdziła się w nim w sposób obrazowy prawda zasady teologicznej, że łaska nie zastępuje i nie niszczy natury, lecz zakłada ją, oczyszcza, doskonali i prowadzi do spełnienia.

Prawdziwa miłość do Boga jest nieodłączna od miłości do bliźniego i od gorącego pragnienia jego zbawienia. Dlatego człowiek, który tak intensywnie umiłował Boga, jak Jan Paweł II, musiał być przykładnym świadkiem oddania braciom. Jego życie jest rzeczywiście pełne takich świadectw, poczynając od oceny "bardzo dobrego" chłopca, którą ksiądz Kazimierz Figlewicz wystawił ministrantowi Karolowi w Wadowicach i od częstych wizyt, jakie w dwunastym roku życia składał on przebywającemu w szpitalu kapłanowi. Jako ksiądz, ale również jako biskup i papież, skupiał on swoją uwagę na osobie i jej problemach. Wprost niezliczone są jego wystąpienia, utrzymane w chrześcijańskim duchu miłości, która "jest przede wszystkim odpowiedzią na to, co w konkretnej sytuacji stanowi bezpośrednią konieczność" (Deus caritas est, 31). W konkrecie tych wystąpień odzwierciedlała się pomoc materialna dla biednych i potrzebujących, gdy poświęcał im własne ofiary, otrzymywane od innych, ale także gdy dawał rodzinie potrzebującej kołdrę z własnego łóżka, jak o tym mówiła pewna kobieta polska w liście z czerwca 1967. Dochodzą do tego wielka uwaga i serdeczna troska wobec chorych, wyrażająca się w ciągłych odwiedzinach ich, jak również w modlitwie za nich i wszelkich inne formy zatroskania z powodu różnych trudności ludzi. W istocie jego serce było dla ubogich, małych i cierpiących i to tłumaczy tę głęboką więź duchową, jaką łączyła go z Matką Teresą z Kalkuty.

«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Reklama