Zgodnie z kościelnymi procedurami papież może od razu ogłosić Jana Pawła II świętym, z pominięciem beatyfikacji. Za takim rozwiązaniem jest kardynał Stanisław Dziwisz. Jednak postulator w procesie beatyfikacyjnym Jana Pawła II ks. Sławomir Oder mówi, że w najnowszej historii Kościoła nie zna takiego przypadku - informuje Dziennik.
Kard. Dziwisz opowiada się za ogłoszeniem Jana Pawła II od razu świętym. "Nie chcemy niczego dyktować Ojcu Świętemu, ale prawdą jest, że takie jest nasze życzenie" - mówi. Argumentuje, że beatyfikacja pozwala na kult lokalny, czyli oddawanie czci w danej diecezji czy prowincji kościelnej, w przypadku Jana Pawła II byłaby to jedynie archidiecezja krakowska. "Jest w tym chyba pewna
sprzeczność, ponieważ on pokonał wszystkie bariery i należy do całego świata - tłumaczy swoje stanowisko metropolita krakowski.
Ale ks. Oder raczej wyklucza możliwość połączenia beatyfikacji i kanonizacji Jana Pawła II. "Ja nie znam żadnego przypadku w nowoczesnej historii Kościoła, aby takie wydarzenie miało miejsce" podkreśla. Według niego nie ma powodów do pomijania etapu beatyfikacji. Przypomina też, że w historii Kościoła były przypadki osób, których kult miał zasięg światowy, np. o. Pio, jednak najpierw został on beatyfikowany, a dopiero potem kanonizowany, bo taka jest tradycja Kościoła. Nie upiera się jednak przy swoim zdaniu: "Wydaje mi się, że nie ma jakiegoś szczególnego znaczenia to, czy to będzie beatyfikacja czy od razu kanonizacja" - mówi.
"Decyzja w tej sprawie pozostaje w rękach Ojca Świętego" - tłumaczy „Dziennikowi" kapucyn o. Gabriel Bartoszewski, jeden z najwybitniejszych w Polsce specjalistów od procesów kanonizacyjnych. Zwraca jednak uwagę, że byłby to precedens, po którym mogłyby pojawić się naciski w kolejnych procesach. Argument powszechności kultu go nie przekonuje, bowiem papież w momencie beatyfikacji może od razu zezwolić na kult w całym Kościele, a jeśli tego nie zrobi, biskupi diecezjalni mogą wystąpić o zgodę na kult w ich diecezji. O. Bartoszewski uważa, że ten proces powinien toczyć się według normalnych procedur, z etapem beatyfikacji, bo dzięki temu lepiej poznamy osobę i nauczanie Jana Pawła II.
Proces beatyfikacyjny Jana Pawła II na szczeblu diecezjalnym zakończy się 2 kwietnia w Rzymie. Rozpoczął się 28 czerwca 2005 r. i trwał niespełna dwa lata. Zgodnie z przepisami, proces beatyfikacyjny można rozpocząć w 5 lat po śmierci danej osoby. Jednak Benedykt XVI zezwolił na jego rozpoczęcie już w niespełna 3 miesiące po śmierci swojego poprzednika.
Proces, który na etapie diecezjalnym prowadziła archidiecezja rzymska, polegał na zbieraniu materiałów o życiu i świętości Jana Pawła II oraz łaskach za jej przyczyną. Po zebraniu takiej dokumentacji następuje zakończenie procesu na szczeblu diecezjalnym i jest ona przekazywana do rzymskiej Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych. Ta opracuje tzw. "positio" o heroiczności cnót kandydata na ołtarze. Dokument ten wymaga pozytywnej opinii ze strony kolegium konsultorów teologów, następnie kolegium kardynałów i biskupów, wreszcie papieża. Jeśli to nastąpi, przygotowywany jest dekret o heroiczności cnót, który jest odczytany w czasie konsystorza w obecności Ojca Świętego.
Do ogłoszenia danej osoby błogosławionym potrzebne jest jeszcze stwierdzenie cudu za jego przyczyną, co jest przedmiotem oddzielnego postępowania. Obecnie na ukończeniu są prace dotyczące domniemanego cudu, jakiego za wstawiennictwem Jana Pawła II miała doświadczyć francuska zakonnica uzdrowiona z choroby Parkinsona.
Ojciec Święty w liście z okazji 100-lecia erygowania archidiecezji katowickiej.
Przyboczna straż papieża uczestniczyła w tajnych operacjach, także podczas drugiej wojny światowej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
W audiencji uczestniczyła żona prezydenta Ukrainy Ołena Zełenska.
Nazwał to „kwestią sprawiedliwości”, bardziej, aniżeli hojności.