"Tylko Bóg może nas wybawić" - pod tym hasłem, pochodzącym z przemówienia Benedykta XVI w obozie w Auschwitz w maju 2006 r., obchodzono 17 stycznia w Kościele katolickim w Polsce X Dzień Judaizmu. Miejscem tegorocznych uroczystości centralnych było Trójmiasto.
Obaj prelegenci zwracali uwagę, że tylko Bóg jest sędzią, a człowiek nie może wyrokować, kogo czeka niebo, a kogo piekło lub - wedle części tradycji żydowskiej - unicestwienie. Człowiek może błędnie interpretować Bożą wolę i każdy z nas musi nieustannie powracać do Bożych przykazań, prosząc o ich zrozumienie.
Czy wiara potrzebna jest nauce?
Nie ma konfliktu między nauką a wiarą, obie sfery uzupełniają się i wzajemnie wzbogacają - zapewniali podczas dyskusji panelowej etyk i filozof z KUL s. prof. Barbara Chyrowicz, współprzewodniczący ze strony żydowskiej Polskiej Radzie Chrześcijan i Żydów Stanisław Krajewski - z zawodu matematyk i transplantolog z Gdańskiej Akademii Medycznej prof. Bolesław Rutkowski.
Zdaniem siostry profesor, konflikty pojawiają się, gdy trzeba rozwiązać problemy praktyczne, np. dotyczące wykorzystywania komórek macierzystych. Gdy chrześcijanie przeciwstawiają się niczym nieograniczonym eksperymentom na tych komórkach, słyszą zarzut, że narzucają swój pogląd religijny, tymczasem bronią oni wartości uniwersalnych - świętości życia.
Stanisław Krajewski powiedział, że w judaizmie występuje tendencja do łączenia nauki i religii. Jego zdaniem, oba spojrzenia są komplementarne, choć wielu współczesnych Żydów sądzi, że konflikt istnieje i jest nieusuwalny. Obok nich są też wyznawcy judaizmu, uważający, że religia i nauka mówią to samo innym językiem, uzupełniają się.
Prof. Rutkowski także nie dostrzega konfliktu między nauką a wiarą. Jeżeli takie zderzenia były, to - jak to określił - między nauką a wyznaniowością i przypomniał spalenie na stosie Giordana Bruna, za co przepraszał Jan Paweł II. "Jeśli naukowcy będą podejmować dialog z filozofami i teologami, nie będzie konfliktu między nauką i wiarą" - zaznaczył uczony.
Przekonania religijne a służba społeczna
Nad tym, czy przekonania religijne mogą być przeszkodą w służbie publicznej, zastanawiali się w Gdyni Stanisław Krajewski, Maciej Kozłowski - były ambasador Polski w Izraelu i Wojciech Szczurek - od 1998 r. prezydent Gdyni.
Według M. Kozłowskiego trudno sobie wyobrazić dobrze funkcjonujące społeczeństwo, które nie jest oparte na jakimś systemie aksjologicznym, a jak na razie nie ma takich systemów, które nie wypływałyby z przekonań religijnych. "Zbyt ekskluzywne traktowanie religii prowadzi jednak do nieszczęść" - powiedział były dyplomata.
Wojciech Szczurek odwołał się do słów polskiego ewangelika Pawła Laskowskiego, który mówił, że wraz z upadkiem religii upadają inne wartości, takie jak patriotyzm, moralność czy dobre obyczaje. Zdaniem prezydenta Gdyni, który niedawno po raz drugi zdobył największe poparcie swych wyborców w skali całego kraju, przekonania religijne są tym, co "niewątpliwie pomaga i wzmacnia uczestników życia społecznego".
Stanisław Krajewski stwierdził natomiast, że religijność, choć nie powinna, może być przeszkodą w służbie publicznej. Przywołał historię pewnego spotkania na Uniwersytecie Warszawskim, na które został zaproszony. Spotkanie organizowano w piątek wieczorem, gdy dla Żydów rozpoczyna się szabas.
Przyboczna straż papieża uczestniczyła w tajnych operacjach, także podczas drugiej wojny światowej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
W audiencji uczestniczyła żona prezydenta Ukrainy Ołena Zełenska.
Nazwał to „kwestią sprawiedliwości”, bardziej, aniżeli hojności.