Handel relikwiami papieża Jana Pawła II już się rozpoczął

Czy po kanonizacji Jan Paweł II trafi na ołtarze? W sposób dosłowny - jako relikwie? Wiele osób, które zachowały w pamięci obraz i słowa papieża, taka perspektywa razi. Ale inni już robią na tym pieniądze - zwraca uwagę Rzeczpospolita.

Jednym z tych, którzy nie wyobrażają sobie, by po kanonizacji Jana Pawła II pocięto na kawałki i jako relikwie wystawiono na ołtarzach, jest ks. prof. Grzegorz Ryś, historyk Kościoła, wykładowca PAT.

- Mentalność wiernych zmieniła się od czasów średniowiecza. Dzisiaj wraca przekonanie, że ciało świętego należy pozostawić w spokoju.

Nie wydaje się jednak, by papieżowi zostało oszczędzone dzielenie na części. Wystarczy policzyć, w ilu polskich kościołach znajdują się relikwiarze z drobinkami kości św. siostry Faustyny, kanonizowanej w 2000 roku.

Kto decyduje o tym, czy święty zostanie podzielony na relikwie?

- Zawsze lokalny biskup - mówi o. Stefan Ryłko, specjalista w dziedzinie prawa kanonizacyjnego. W tym wypadku będzie to kardynał Camilo Ruini jako biskup diecezji Rzymu, w której toczy się proces kanonizacyjny Jana Pawła II.

Zapewne zabiegi o to, by otrzymać relikwie, czyli drobinki kości papieża, będą ogromne. Już teraz budowany jest w Zakopanem kościół pod wezwaniem Jana Pawła II. To dobry argument, by później, gdy budowa się zakończy, a papież będzie świętym, starać się o jego relikwie.

W sklepikach otaczających plac św. Piotra w Rzymie handlarze sprzedają po kilka euro obrazki albo różańce z wtopionym kawałkiem materiału, który rzekomo miał być potarty o grób papieża. Nie można tego nawet nazwać fałszywymi relikwiami, chociaż sama idea ich tworzenia bierze się z podziału relikwii na trzy rodzaje.

- Relikwie pierwszego stopnia to kości, drugiego - rzeczy, które należały do osoby świętej, trzeciego - to materiał potarty o relikwie pierwszego stopnia, czyli o kości świętego - tłumaczy s. Elżbieta Siepak ze Zgromadzenia Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia, które sprawuje opiekę nad ciałem św. Faustyny, dawnej członkini ich zgromadzenia. Na straganach wokół sanktuarium Miłosierdzia Bożego w Łagiewnikach sprzedawane są różańce z materiałem, który miał być rzekomo potarty o relikwie siostry Faustyny. Próbowano sprzedawać je także przez Internet. Tymczasem te prawdziwe obrazki, z materiałem, na którym leżały kości św. Faustyny, sprzedają siostry.

Ks. prof. Marian Rusecki z KUL uważa, że relikwiami powinno się nazywać tylko kości świętego, czyli to, co zostało z osoby, a nie należące do niej przedmioty. Wyjątkowy charakter kości świętego sprawia, że miejscem ich wystawienia jest ołtarz.

Biuro postulatora procesu beatyfikacyjnego Jana Pawła II w Rzymie rozprowadza obrazki z wizerunkiem papieża i maleńkim skrawkiem jego sutanny. Mają one odpowiednie certyfikaty, ale któż by na to zwracał uwagę?

- Nie wątpię, że po kanonizacji Jana Pawła II i w Polsce zacznie się handel jego fałszywymi relikwiami - mówi dr Piotr Dardziński, dyrektor Centrum Myśli Jana Pawła II w Warszawie.

W wielu miejscach w Polsce na widok publiczny wystawia się ornaty, w których papież odprawiał msze święte. Ale i narty. Cenną pamiątką dla karmelitów bosych w Wadowicach jest szkaplerz, który nosił Jan Paweł II. Posiadaniem chustki, której używał papież podczas wielkanocnej liturgii, chwalił się Kazimierz Marcinkiewicz.

- Relikwia nie zastąpi wiary, ale może jej pomóc - mówi s. Elżbieta Siepak. Gorzej jeśli ktoś zatrzyma się na oddawaniu czci wyłącznie przedmiotowi, bo to tylko krok od bałwochwalstwa.

«« | « | 1 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Reklama