16 kwietnia br., w samą uroczystość Zmartwychwstania Pańskiego Benedykt XVI obchodzi 79 urodziny.
Byłem pierwszym chrześniakiem z nowej wody i to zostało ocenione jako znaczące wydarzenie – opowiada. „W ten sposób moje życie od początku było zagłębione w tajemnicę Świąt Wielkanocnych...”. Zdaniem Papieża, fakt jego przyjścia na świat w Wielką Sobotę jest zgodny z istotą naszego ludzkiego życia, „które – jeszcze nie w pełni ukształtowane, ale już pełne ufności – czeka na Święto Wielkanocy”.
Z ojcem żandarmem
A gdzie jest dom rodzinny nowego Ojca Świętego? „Wcale nie jest łatwo stwierdzić, gdzie jest właściwie dom mojego dzieciństwa” – mówi Benedykt XVI. Chociaż urodził się w Marktl nad rzeką Inn, to już dwa lata później jego rodzina przeprowadziła się do Tittmoning, małego miasta nad rzeką Salzach. Ojciec Josepha był żandarmem i zmiany placówek były czymś oczywistym.
„Tittmoning pozostał krajem marzeń mojego dzieciństwa” – opowiada Benedykt XVI o tym leżącym na granicy z Austrią miasteczku. Ze sposobu, w jaki o nim mówi, widać, że pokochał to miejsce i wciąż odnajduje we wspomnieniach związane z nim chwile szczęścia. Szczególnie zapamiętał bożonarodzeniowe wystawy sklepowe i Grób Pański w barokowym kościele „z wieloma kwiatami i kolorowymi światłami”. Właśnie ten grób pozwalał przyszłemu Papieżowi „przybliżyć się do tajemnicy śmierci i zmartwychwstania, odczuć ją wszystkimi zmysłami wewnętrznymi i zewnętrznymi, zanim jeszcze pojawiły się próby zrozumienia intelektualnego”.
Joseph miał pięć lat, gdy jego ojciec – zdecydowany przeciwnik nazizmu – zdecydował się kolejny raz zmienić miejsce zamieszkania. Tym razem Ratzingerowie przenieśli się do Aschau nad Inn, zasobnej wsi, z dużymi gospodarstwami. Dzięki temu pojawiające się właśnie „cienie Trzeciej Rzeszy” wolniej wkraczały w życie przyszłego Następcy świętego Piotra. Nie uniknął ich jednak.
To doroczna tradycja rzymskich oratoriów, zapoczątkowana przez św. Pawła VI w 1969 r.
"Dar każdego życia, każdego dziecka", jest znakiem Bożej miłości i bliskości.
To już dziewiąty wyjazd Jałmużnika Papieskiego w imieniu Papieża Franciszka z pomocą na Ukrainę.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.
„Organizujemy konferencje i spotkania pokojowe, ale kontynuujemy produkowanie broni by zabijać”.
Pieniądze zostały przekazane przez jałmużnika papieskiego kard. Konrada Krajewskiego.