"Odwrócił się do mnie i powiedział: Thank you". Tak krótkie spotkanie z Benedyktem XVI po projekcji filmu "Karol: papież, który pozostał człowiekiem", zrelacjonował dziennikarzom odtwórca głównej roli Piotr Adamczyk.
Polskiemu aktorowi Papież publicznie podziękował także w swoim przemówieniu.
Adamczyk po raz pierwszy na pokazie w Watykanie zobaczył ten film w całości. - To jest najważniejszy dzień w moim życiu. Cieszę się bardzo, jeżeli ten film przypomni Ojca Świętego. Jeżeli przypomni te momenty, na wspomnienie których mamy od razu łzy w oczach - powiedział aktor.
- Pamiętam, jak niezwykłym zaskoczeniem było dla mnie spojrzenie w lustro, kiedy miałem nałożoną charakteryzację - mówił grający Jana Pawła II aktor. - To była ciężka praca dla wszystkich, wielkie wyzwanie. Ale i tak najważniejsze i najtrudniejsze było dotknąć jakichś nut, drobnych tonów wielkiej osobowości Ojca Świętego. I jeżeli te łzy, które widziałem na widowni, świadczą o tym, że te tony były czysto dotknięte, to nie mógłbym dostać większej nagrody - powiedział Adamczyk.
Gratulacje nie tylko od Papieża, ale i od widzów odbierali reżyser Giacomo Battiato i współautor scenariusza, znany włoski watykanista Gian Franco Svidercoschi.
Wiele osób porównywało ich film z pokazywanym właśnie w Polsce filmem "Jan Paweł II" z Jonem Voightem w roli głównej i było zdania, że porównanie to wychodzi na korzyść Włochów. Jak powiedział KAI ksiądz Paweł Ptasznik z watykańskiego sekretariatu stanu, amerykańskiemu aktorowi udało się upodobnić do polskiego Papieża, ale nie miał w sobie tego, co Piotr Adamczyk.
"Karol: papież, który pozostał człowiekiem" to dalszy ciąg filmu "Karol: człowiek, który został papieżem". Reżyser w kilku momentach wykorzystał nawet zdjęcia z poprzedniego obrazu. Jednym z głównych wątków jest zamach na życie Jana Pawła II, przygotowywany przez KGB, którego agenci obserwują m.in. papieską podróż do ojczyzny w 1979 roku. Na wiadomość o tym, że Papież przeżył, jedne z nich wypowiada znamienne słowa: "Nie mogło stać się nic gorszego, jak to, że niedoszła ofiara będzie teraz żyjącym męczennikiem".
Na ekranie pojawiają się sprawy polskie, od narodzin Solidarności poprzez śmierć Prymasa Tysiąclecia po wprowadzenie stanu wojennego i zamordowanie księdza Jerzego Popiełuszki. Pokazano tylko kilka podróży Jana Pawła II, m.in. do Meksyku, Ameryki Środkowej (Salwador i Nikaragua) i Indii oraz paryskie spotkanie z młodzieżą.
Wiele miejsca poświecono codziennemu życiu w Watykanie, odtwarzając pieczołowicie atmosferę "apartamentu". Rozbudowana została postać sekretarza Papieża księdza Stanisława Dziwisza oraz sióstr sercanek, wymienionych z imienia. Dużą rolę odgrywa w filmie jego lekarz, doktor Renato Buzzonetti, nie pojawia się natomiast rzecznik watykański Joaquin Navarro-Valls.
Drugą postacią, niemal partnerką ekranowego Jana Pawła II, jest Matka Teresa z Kalkuty, grana wspaniale przez włoską aktorkę Adrianę Asti. W niewielkim stopniu wykorzystano materiały archiwalne, głównie do ilustracji ważnych wydarzeń międzynarodowych, jak m. in. Sierpień 80 i 13 grudnia 1981, upadek Muru Berlińskiego, obie wojny w Iraku i zamach na World Trade Center. Film kończy piękne zdjęcie uśmiechniętego Jana Pawła II na wycieczce w pokrytych śniegiem górach.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
W audiencji uczestniczyła żona prezydenta Ukrainy Ołena Zełenska.
Nazwał to „kwestią sprawiedliwości”, bardziej, aniżeli hojności.