O jedności Chrystusa i Kościoła mówił Benedykt XVI w katechezie podczas audiencji ogólnej 15 marca w Watykanie.
Po Maryi, czystym odbiciu światła Chrystusa, to właśnie Apostołowie swym słowem i swym świadectwem przekazują nam prawdę Chrystusa. Ich posłannictwo nie jest jednak wyizolowane, lecz mieści się w tajemnicy komunii, która ogarnia cały Lud Boży i zgodnie z planem Bożym urzeczywistnia się w historycznych etapach, od starego do nowego Przymierza.
Należy tu powiedzieć, że całkowicie wypacza się orędzie Jezusa, jeżeli oddziela się je od kontekstu wiary i nadziei narodu wybranego: podobnie jak Chrzciciel, Jego bezpośredni prekursor, Jezus zwraca się przede wszystkim do Izraela (por. Mt 15,24), aby "zgromadzić" go w czasie eschatologicznym, który nadszedł wraz z Nim. I podobnie jak przepowiadanie Jana, również nauczanie Jezusa jest dla całego Ludu Bożego zarazem wezwaniem łaski oraz znakiem sprzeciwu i sądu. Dlatego od pierwszej chwili swej działalności zbawczej Jezus z Nazaretu stara się gromadzić Lud Boży. Chociaż Jego przepowiadanie stanowi zawsze apel do nawrócenia osobistego, w rzeczywistości zmierza On stale do ustanowienia Ludu Bożego, który przyszedł zgromadzić, oczyścić i zbawić.
Jednostronna więc i pozbawiona podstaw jest indywidualistyczna interpretacja głoszenia Królestwa przez Chrystusa przez teologię liberalną, którą tak streścił wielki teolog liberalny Adolf von Harnack w swoich wykładach na temat istoty chrześcijaństwa, gdy w 1900 roku powiedział: "Królestwo Boże przychodzi, ponieważ przychodzi do pojedynczych ludzi, znajduje dojście do ich dusz i oni je przyjmują. Królestwo Boże to oczywiście panowanie Boga, lecz panowanie świętego Boga w pojedynczych sercach" (Wykład trzeci, 100). W rzeczywistości ten indywidualizm teologii liberalnej jest podkreśleniem typowo modernistycznym: w perspektywie tradycji biblijnej i w kontekście hebrajskim, w którym mieści się dzieło Jezusa z całym swoim nowatorskim charakterem, jasne jest, że cała misja Syna, który stał się ciałem, ma cel wspólnotowy. Przyszedł On właśnie po to, aby zjednoczyć rozproszoną ludzkość, przyszedł właśnie, aby zgromadzić, zjednoczyć Lud Boży.
Oczywistym znakiem zamiarów Chrystusa, aby zgromadzić wspólnotę przymierza, aby ukazać w niej wypełnienie się obietnic złożonych Ojcom, którzy mówili zawsze o gromadzeniu, jednoczeniu i jedności, jest ustanowienie Dwunastu. Słyszeliśmy o tym ustanowieniu Dwunastu w Ewangelii: "Potem wyszedł na górę i przywołał do siebie tych, których sam chciał, a oni przyszli do Niego. I ustanowił Dwunastu, aby Mu towarzyszyli, by mógł wysyłać ich na głoszenie nauki, i by mieli władzę wypędzać złe duchy. Ustanowił więc Dwunastu" (Mk 3, 13-16; por. Mt 10, 1-4; Łk 6, 12-16). W miejscu objawienia, "na górze", Jezus przez inicjatywę, która ukazuje całkowitą świadomość i determinację, ustanawia Dwunastu, aby byli Jego świadkami i głosili nadejście Królestwa Bożego.
Ojciec Święty w liście z okazji 100-lecia erygowania archidiecezji katowickiej.
Przyboczna straż papieża uczestniczyła w tajnych operacjach, także podczas drugiej wojny światowej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
W audiencji uczestniczyła żona prezydenta Ukrainy Ołena Zełenska.
Nazwał to „kwestią sprawiedliwości”, bardziej, aniżeli hojności.