Castel Gandolfo: Pierwszy wywiad Benedykta XVI

"Uważa się, że chrześcijaństwo jest czymś zawiłym i uciążliwym, a gdy zrzuci się brzemię przykazań człowiek staje się bardziej wolny. Ja chcę jasno ukazać, że cudownie jest być chrześcijaninem - stwierdził Benedykt XVI." - stwierdził Benedykt XVI.

RV: Wasza Świątobliwość zna dobrze Kościół niemiecki. Jednym z podstawowych zagadnień jest tam problem ekumenizmu, jedności, zwłaszcza między Kościołem katolickim a Kościołami ewangelickimi. Być może istnieje utopijna nadzieja, że Światowe Dni Młodzieży mogą przynieść przełom w relacjach ekumenicznych. Jaką rolę odegra w Kolonii kwestia ekumenizmu?

Benedykt XVI: Problem ten istnieje na tyle, na ile zadanie jedności przenika całą naturę Kościoła i nie jest to jakiś problem marginalny. Dalej, kiedy wiara jest przeżywana i traktowana jako zagadnienie centralne, sama w sobie jest impulsem ku jedności. Oczywiście dialog ekumeniczny jako taki nie będzie podczas spotkania w Kolonii na porządku dziennym. Jest ono bowiem zasadniczo spotkaniem młodych katolików z całego świata, a także młodzieży nie katolickiej, która chce wiedzieć, czy znajdzie u nas odpowiedzi na swe pytania. Sądzę więc, że wymiar ekumeniczny będzie raczej obecny na spotkaniach wśród młodych. Oni rozmawiają nie tylko z papieżem, ale spotykają się zasadniczo ze sobą. Ja będę miał spotkanie z naszymi ewangelickimi przyjaciółmi. Niestety, ponieważ program dnia jest bardzo wypełniony, nie będziemy mieli zbyt wiele czasu. Wystarczy to jednak, aby zastanowić się jak winniśmy dalej podążać. Doskonale i z radością pamiętam pierwszą wizytę w Niemczech Jana Pawła II. W Moguncji zasiadł on przy jednym stole z przedstawicielami wspólnoty ewangelickiej, zastanawiając się, co dalej czynić. Konsekwencją tego spotkania było utworzenie komisji mieszanej, która wypracowała Wspólną Deklarację na temat Nauki o Usprawiedliwieniu. Myślę, że ważne jest, abyśmy wszyscy nieustannie pamiętali o jedności, która powinna stanowić centrum naszego chrześcijaństwa, a nie tylko wspominali o niej z okazji określonych spotkań. Stąd też cokolwiek możemy zrobić inspirując się naszą wiarą, ma zawsze wymiar ekumeniczny.

RV: Ojcze Święty, w krajach bogatych dostrzec można oddalanie się od Kościoła i od wiary. Dotyczy to zwłaszcza młodzieży. Jak można przeciwstawić się tej tendencji? A może lepiej, jak odpowiedzieć młodym na ich poszukiwanie sensu życia?

Benedykt XVI: Oczywiście wszyscy staramy się przedstawiać młodym ewangelię w taki sposób, aby ją pojęli mówiąc: „Właśnie na takie orędzie czekaliśmy!”. Prawda, że w naszym nowoczesnym zachodnim społeczeństwie istnieje wiele obciążeń, które nas oddalają od chrześcijaństwa. Wiara i Bóg zdają się być bardzo daleko, a samo życie jawi się jako pełne zadań i możliwości. Człowiek najpierw chce sam kontrolować swe życie i przeżyć je jak najpełniej. Myślę o synu marnotrawnym, któremu życie w domu ojca wydawało się nudne. Chciał je w pełni wykorzystać i nacieszyć się nim. Później jednak zdał sobie sprawę z pustki swego życia oraz, że był prawdziwie wolny i wielki, gdy mieszkał w domu ojca. Jestem przekonany, że wśród młodych coraz powszechniejsze jest odczucie, iż wszystkie proponowane rozrywki, cały rynek wolnego czasu, to co się robi i może zrobić, kupić i sprzedać – nie może być ostatecznie wszystkim. Musi gdzieś istnieć owo: „coś więcej”. Dalej – jak sądzę – rodzi się pytanie: „Co jest istotne”? Nie może być nim to, co posiadamy, czy możemy kupić. W ten sposób powstaje tak zwany „rynek religii”, który jednak ponownie oferuje religię jako swoisty towar, a co za tym idzie oczywiście ją degraduje.

Zjawisko to wskazuje jednak na istnienie pewnego popytu. Należy go więc uznać, nie wolno go ignorować, ani odrzucać chrześcijaństwa, pod pozorem, że jest przebrzmiałe, że już spełniło swą rolą i wyczerpało swe możliwości. Trzeba sprawić, aby uznano je za propozycję nieustannie aktualną i żywą, ponieważ jej źródłem jest Bóg, który ukrywa i objawia w sobie nieustannie nowe wymiary. Chrystus zapewnił, że Duch Święty wprowadzi nas w sprawy, o których nie może nam jeszcze powiedzieć. Chrześcijaństwo pełne jest jeszcze nie odkrytych wymiarów i jawi się jako zawsze żywe i nowe, jeśli człowiek stawia swe pytanie z głębi serca. W pewnym sensie mamy tu pytanie i zawartą w nim już odpowiedź, którą żyjemy i którą właśnie przez owo pytanie nieustannie otrzymujemy na nowo. To właśnie powinno być istotą spotkania ewangelii z młodością.
«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Reklama