Ujawniona we wtorek obietnica Watykanu, że na terenie Rosji nie będzie struktur Kościoła greckokatolickiego cieszy prawosławnych. Niekoniecznie jednak przybliża pojednanie między Cerkwią a Kościołem katolickim - stwierdza Gazeta Wyborcza.
Watykan i rosyjscy unici
Kard. Walter Kasper podczas moskiewskiej wizyty 21 czerwca obiecał, że w Rosji nie będzie greckokatolickich struktur kościelnych. Tak wynika z ujawnionego we wtorek przez służby prasowe Cerkwi fragmentu listu przedstawiciela Watykanu w Moskwie abp. Antonia Menniniego. Ks. Igor Kowalewski, sekretarz katolickiego episkopatu Rosji, podkreślił, że "Kościół nie porzucił grekokatolików w Rosji", ale nie zaprzeczał doniesieniom o ustaleniach kard. Kaspera. Taka deklaracja kościoła katolickiego to ustępstwo, na które nigdy nie chciał pójść Jan Paweł II.
Choć w Rosji jest blisko milion unitów, dotychczas udało się ustanowić tylko pięć unickich parafii (podporządkowanych łacińskiemu bp. Josephowi Werthowi). Ukraiński Kościół wysyła więc do Rosji księży, którzy w prywatnych domach sprawują unicką liturgię. Na Syberii są jednak poddawani administracyjnym szykanom, a nawet wydalani z kraju. Kilku sfrustrowanych unickich księży w ub.r. próbowało w Rosji reaktywować unicki egzarchat (szczególny rodzaj diecezji), ale Rzym odrzucił ich pomysł.
Ta sprawa stała się pretekstem listu abp. Menniniego, w którym ten zadeklarował, że Watykan nie będzie odbudowywać greckokatolickich struktur w Rosji. - Potomkowie ukraińskich przesiedleńców do dziś wolą się więc modlić potajemnie. Wygląda na to, że to się chyba szybko nie zmieni - mówi Siergiej Fiłatow, rosyjski publicysta religijny.
Tomasz Bielecki, Moskwa
W audiencji uczestniczyła żona prezydenta Ukrainy Ołena Zełenska.
Nazwał to „kwestią sprawiedliwości”, bardziej, aniżeli hojności.
Dla chrześcijan nadzieja ma imię i oblicze. Dla nas nadzieja to Jezus Chrystus.
Ojciec święty w przesłaniu do uczestników spotkania pt. „Dobro wspólne: teoria i praktyka”.