Ujawniona we wtorek obietnica Watykanu, że na terenie Rosji nie będzie struktur Kościoła greckokatolickiego cieszy prawosławnych. Niekoniecznie jednak przybliża pojednanie między Cerkwią a Kościołem katolickim - stwierdza Gazeta Wyborcza.
Obecna sytuacja kościoła greckokatolickiego ma zarówno przeszłość polityczną, jak i teologiczną. Ta pierwsza to choćby cichy pakt między Stalinem a Cerkwią o zniszczeniu Kościoła unickiego. A także pseudosynod lwowski z 1946 r. inkorporujący grekokatolików do Cerkwi rosyjskiej. W porządku politycznym, choć znacznie go przekraczając, działał też nieugięty kardynał Josyf Slipyj - unicki metropolita Lwowa, który prześladowany przez władze radzieckie spędził w więzieniach i obozach pracy na Syberii 18 lat.
Przeszłość teologiczna sięga unii brzeskiej z 1596 r. Ks. Wacław Hryniewicz, znawca tematyki ekumenicznej, przypomina, że powstanie w jej wyniku katolickiego obrządku wschodniego było następstwem odejścia od ducha Kościołów siostrzanych, a co za tym idzie powątpiewania w ważność sakramentów innego Kościoła. W Kościele katolickim dominowało przekonanie, że jedyną drogą do zbawienia jest uznanie zwierzchnictwa następcy Piotra. W praktyce chodziło o wymuszenie jedności z Kościołem łacińskim. Dlatego też argumenty wyznawców prawosławia nie powinny być - w porządku teologicznym - pomijane.
Ujawniona we wtorek obietnica Watykanu [patrz niżej], że nie będzie tworzyć na terenie Rosji struktur Kościoła greckokatolickiego, cieszy prawosławnych hierarchów, ale niekoniecznie przybliża wizję takowego pojednania. Czy ta zmiana polityki Jana Pawła II przez jego następcę ułatwi zbliżenie między obiema wspólnotami?
Religijna konkurencja
Spornych spraw nie zabraknie, nawet jeśli prawosławni hierarchowie nie będą stosować zasady wspólnej odpowiedzialności Kościołów rzymsko- i greckokatolickiego. Wystarczy przypomnieć kontrowersje wokół stanowiska abp. Tadeusza Kondrusiewicza na posiedzeniu Rady ds. Współdziałania ze Wspólnotami Religijnymi przy Prezydencie Rosji. Metropolita wypowiedział się tam przeciw wprowadzaniu religii do szkół podstawowych, uważając, że jest to sprawa Kościołów i związków wyznaniowych, w szkołach natomiast należy nauczać etyki i religioznawstwa. Stwierdzenie wywołało protest patriarchatu moskiewskiego, którego przedstawiciel bp Marek zażądał wyjaśnień od Stolicy Apostolskiej.
W audiencji uczestniczyła żona prezydenta Ukrainy Ołena Zełenska.
Nazwał to „kwestią sprawiedliwości”, bardziej, aniżeli hojności.
Dla chrześcijan nadzieja ma imię i oblicze. Dla nas nadzieja to Jezus Chrystus.
Ojciec święty w przesłaniu do uczestników spotkania pt. „Dobro wspólne: teoria i praktyka”.