Franciszek zdradził swoją receptę na dobre kazanie: „Im bliżej jesteś ludzi, tym lepiej głosisz i tym bardziej zbliżasz słowo Boże do ich życia”. I absolutnie nie można mówić z kartki. Bo wtedy nie da się spojrzeć ludziom w oczy.
Ojciec Święty przyznaje też, że bywają dni, gdy aż do wieczora nic mu nie przychodzi do głowy i nie wie, co ma powiedzieć nazajutrz w kazaniu. „Wtedy robię to, co św. Ignacy: zasypiam z tym. I gdy tylko wstanę, przychodzi natchnienie, napływają właściwe słowa, nieraz mocne, nieraz słabsze, czuję się gotowy” – opowiada. Do wygłaszania krótkich porannych kazań w kaplicy Domu św. Marty papież nie potrzebuje notatek, potrzebuje za to wielogodzinnych przygotowań duchowych.
Szukam oczu ludzi
Franciszek wyznaje, że taki sposób głoszenia kazań wypracował w czasie całego kapłańskiego życia. Już w czasach seminaryjnych był przeciwny kazaniom wygłaszanym z kartek, gdyż kaznodzieja nie mógł wówczas spojrzeć ludziom w oczy. „Gdy w seminarium uczono nas homiletyki, już wówczas czułem silny sprzeciw wobec tekstów pisanych, w których jest wszystko. Nadal jestem przekonany, że nic nie powinno oddzielać kaznodziei od ludu Bożego, nie może być żadnej kartki, najwyżej szkic kazania, ale nie cały tekst. Szukam oczu ludzi, również tu, na placu św. Piotra. Gdy spoglądam na plac, jest tam masa wiernych, ale ja nie widzę ich jako masy, lecz próbuję zauważyć przynajmniej jedną osobę, jedną twarz” – wyznaje i dodaje: „Muszę mówić do kogoś. Robię to jak umiem, ale bardzo tego potrzebuję, odczuwam potrzebę odejścia od tekstu i spoglądania w oczy”.
Franciszek nie chciał, by jego Msze św. w Domu św. Marty i wygłaszane tam homilie były transmitowane na żywo, co przecież nie byłoby żadnym problemem. Poprosił, by je streszczano i w tej formie udostępniano zainteresowanym. Jak to się dzieje? Na każdej porannej Mszy obecny jest technik Radia Watykańskiego nagrywający głos i operator Watykańskiego Centrum Telewizyjnego filmujący liturgię. Gdy oba nagrania trafią do odpowiednich redakcji, zaczyna się ich cyfrowa obróbka, która w początkowej fazie jest niedostępna dla pozostałych dziennikarzy. W radiu zajmuje się tym stały 3-osobowy zespół redaktorów. – Tekst papieskiego kazania zostaje najpierw w całości spisany. Następnie wybiera się z niego trzy kilkudziesięciosekundowe cytaty, oddające myśl i ducha homilii, a do tego pisze odpowiednie przejścia, opierając się na papieskim rozważaniu – zdradza tajniki redakcyjnej kuchni Sergio Centofanti odpowiadający za opracowanie streszczeń papieskich homilii. Dziennikarze pozostają w stałym kontakcie z Watykańskim Sekretariatem Stanu, który w każdej chwili może przekazać swe uwagi do tekstu.
Tak wybrane fragmenty kazania trafiają do Centrum Telewizyjnego, które z każdej Eucharystii przygotowuje krótki filmik, publikowany na watykańskich stronach internetowych w różnych językach. Papież często przed kaplicą rozmawia osobiście z uczestnikami liturgii. To też, jak mówi, jest moment głoszenia.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
W audiencji uczestniczyła żona prezydenta Ukrainy Ołena Zełenska.
Nazwał to „kwestią sprawiedliwości”, bardziej, aniżeli hojności.
Dla chrześcijan nadzieja ma imię i oblicze. Dla nas nadzieja to Jezus Chrystus.
Ojciec święty w przesłaniu do uczestników spotkania pt. „Dobro wspólne: teoria i praktyka”.