Odpowiedzią na dramat Auschwitz jest przesłanie z Łagiewnik - zauważa w rozmowie z KAI ks. Manfred Deselaers.
Niemiecki kapłan, wiceprezes Krakowskiej Fundacji Centrum Modlitwy i Dialogu w Oświęcimiu mówi też czym ma być zwiedzenie byłego obozu przez uczestników ŚDM, o uniwersalnym znaczeniu Auschwitz, zwycięstwie św. Maksymiliana oraz o Łagiewnikach, z których na cały świat płynie przesłanie o Bożym Miłosierdziu. Jutro teren b. niemieckiego obozu koncentracyjnego odwiedzi papież Franciszek.
Alina Petrowa-Wasilewicz (KAI): Podczas pielgrzymki do Polski papież Franciszek odwiedzi niemiecki nazistowski obóz zagłady Auschwitz-Birkenau. To już trzeci papież, który tu przybywa. W 1979 roku Jan Paweł II powiedział, że był tu wcześniej i że "nie mogłem tutaj nie przybyć jako papież". W 2006 r. Benedykt XVI wypowiedział te same słowa. Co takiego jest w Auschwitz, że papieże muszą tu przybywać? Co to za miejsce?
Ks. Manfred Deselaers: Karol Wojtyła był biskupem miejsca, w którym znajduje się były obóz w Auschwitz. Benedykt XVI poprzez historię swojego życia był z nim pośrednio związany. Dla nich w jakiś sposób łączy się to z ich przeżyciami wojennymi. Na pewno dla papieży istotny jest fakt, że dialog chrześcijańsko-żydowski jest ważnym tematem dla Kościoła po Soborze Watykańskim II, gdzie, pod wpływem szoku, jaki spowodował holokaust, odnowiono tę relację. Z kolei papież Franciszek jako arcybiskup Buenos Aires miał znakomite kontakty ze społecznością żydowską tego miasta i nawet w bocznej kaplicy tamtejszej katedry znajduje się tablica, która jest upamiętnieniem Szoah. Dla obecnego papieża nie jest to temat teoretyczny, jest on z nim osobiście głęboko związany także dzięki przyjaźni z rabinem Skórką. Jest oczywiste, że odnowa relacji chrześcijańsko-żydowskiej, która dokonuje się w Kościele jest dla niego bardzo ważna.
Franciszek przybywa też z powodu ogromnej tragedii, która się tu dokonała, a jest niezwykle wrażliwy na cierpienie, na tragedię wielu ludzi, z powodu tego, co się stało z narodem żydowskim. Holokaust jest głęboką tragedią i Franciszek to czuje. Wymieniłem główne powody, dla których papieże "muszą tu być", ale poza bezpośrednią przyczyną, związaną z zagładą narodu żydowskiego, Auschwitz stawia przed każdym człowiekiem najważniejsze pytania, dotyczące ludzkiej egzystencji - dziś, w przyszłości i na zawsze.
Jakie to pytania?
- To najpierw pytania o kulturę europejską, która ma chrześcijańskie korzenie - czemu coś takiego mogło się wydarzyć w jej obrębie?
Czy można twierdzić, że Auschwitz jest efektem chrześcijaństwa, czy był możliwy, bo chrześcijaństwo w owym czasie zanikło?
- Auschwitz to efekt zaniku chrześcijaństwa, ale i jego słabości. Ideologia nazistowska była antychrześcijańska, rasistowska. Hitler wyraźnie mówił swoim esesmanom: nie jesteśmy ateistami, wierzymy w Opatrzność, Bóg wybrał naród niemiecki, posłał nam Hitlera. Ale używał tego pojęcia w kontekście rasistowskim, to nie był biblijny Bóg, to był powrót do germańskich bogów, których człowiek spotyka współdziałając z siłami natury. Dlatego Hitler mówił i pisał w "Mein Kampf": "Uważam, że wypełniam wolę Boga, walcząc z Żydami".
Ale to pytanie, dlaczego kultura europejska stała się tak słaba, że tak idiotyczna ideologia mogła się rozwinąć i opanować umysły milionów? To ważny temat dziś i będzie istotny też jutro. To pytanie o to, kim jest człowiek.
Dlatego Auschwitz to miejsce głębokiego rachunku sumienia chrześcijan, bo choć to był efekt nazistowskiej, antychrześcijańskiej ideologii, trzeba pytać czemu hasło, że Żydzi są winni wszystkim nieszczęściom świata, zostało zaakceptowane? Stary stereotyp, że Żydzi zabili Chrystusa, a ta tradycja była żywotna, pomagał Hitlerowi "sprzedać" tę antyżydowską ideologię, która została kupiona. Ja sam jeszcze wiele lat po wojnie słyszałem, że to, co się stało z Żydami podczas wojny, było jakąś karą Boga, gdyż odrzucili oni Chrystusa. Przeciwko temu negatywnemu obrazowi świata żydowskiego w świecie chrześcijańskim była cała odnowa w Kościele katolickim od czasu Soboru Watykańskiego II i trwa do dziś.
Czym jest Auschwitz dla Żydów?
- Miejscem zagłady ich narodu. Świat żydowski mieszkał głownie na terenach Polski. Tego świata już nie ma. Jeżeli ktokolwiek, szczególnie Żydzi, wędrują śladami żydowskiego życia w Polsce, w rzeczywistości i tak idą śladami zagłady i śmierci. Jest głęboką tragedią, że to Polska, a nie Niemcy, są krajem ich zagłady. Gdy Żydzi przyjeżdżają do Polski, są w kraju śmierci swojego narodu. A ja zawsze i wszędzie powtarzam, że stało się to nie z winy Polaków, że nie ma to nic wspólnego z polskim antysemityzmem, a z antysemityzmem niemieckim. To Niemcy wymordowali Żydów w Polsce. I niezależnie od sprawców każdy Żyd będzie czuł, że właśnie tu są prochy jego narodu. Polacy tego nie zrobili, ale byli obok i nie każdy zdał egzamin, nie każdy był "sprawiedliwym wśród narodów świata". Z powodu zagłady Żydów Polska, także Polska katolicka, ma także ranę czy traumę, z którą ciężko żyć. Spotykam się nieraz z opinią, że lepiej tego nie dotykać.
Jak reagują przybysze z innych krajów?
- Często pytają mnie: dlaczego przyjeżdżają tu Japończycy i praktycznie cały świat? Auschwitz autentycznie wzrusza cały świat i każdy, kto tu przyjeżdża, myśli też o dniu dzisiejszym. A zaledwie kilka dni temu był kolejny atak terrorystyczny, w Nicei. Ludzie pytają, co się dzieje ze światem? Polacy i narody, które to przeżyły, wspominają też komunizm, co się stało i co się dzieje, myślimy o obecnych wojnach, o uchodźcach, którzy giną na morzu, o biedzie, która pociąga dramatyczne skutki. To miejsce prowokuje pytania czym jest człowiek i jak organizujemy swój świat i swoje życie - razem lub jedni przeciwko drugim.
Ojciec Święty w liście z okazji 100-lecia erygowania archidiecezji katowickiej.
Przyboczna straż papieża uczestniczyła w tajnych operacjach, także podczas drugiej wojny światowej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
W audiencji uczestniczyła żona prezydenta Ukrainy Ołena Zełenska.
Nazwał to „kwestią sprawiedliwości”, bardziej, aniżeli hojności.